🔞|707 x Reader|LEMON!🔞

908 31 114
                                    

Nie, nie jest to kontynuacja poprzedniego one-shota

[T/i]- twoje imię

[Z/t/i]- zdrobnienie twojego imienia

[I/t/o]- imie twojego ojca

[D/w]- długość włosów

[K/w]- kolor włosów

Ps. Info na końcu rozdziału

...........

Jako dziewczyna Saeran'a nie miałaś lekko. Codziennie miał swoje chumorki, które musiałaś tolerować.

Ostatnio nie układało wam się najlepiej. Ciągle oskarżał cię o zdradę, tylko dlatego, że często gdzieś wychodziłaś. Prawda była jednak inna. Zbliżała się wasza druga rocznica związku, więc postanowiłaś wam zorganizować wycieczkę-niespodziankę.

Byłaś strasznie zmęczona. Jedyne o czym myślałaś po całym dniu pracy to milusie łóżko.

Otworzyłaś drzwi mieszkania i o mało nie zeszłaś na zawał. Kobiece czerwone szpilki, na pewno nie należące do ciebie, i porozrzucana po całym mieszkaniu bielizna. Otworzyłaś drzwi od sypialni i zastałaś tam swojego chłopaka z jakąć lafiryndą w łóżku.

Łzy napłynęły ci do oczu i trzaskając drzwiami opuściłaś mieszkanie.

Na domiar złego zaczęło padać, więc musiałaś biec w deszczu przez dobrą połowę miasta. Gdy dobiegłaś pod znany ci adres, od razu zaczełaś walić w drzwi pięściami.

-Seven! Błagam, otwieraj!- ledwie krzyczałaś zalana łzami.

Zdezorientowany natychmiast otworzył drzwi i złapał cię w swoje ramiona.

-Jesteś strasznie roztrzęsiona w dodatku się trzęsiesz. Wchodź.- wprowadził cię do salonu ciągle cię podtrzymując.

Szybko przyniósł masę ręczników,  zaczął wycierać twoje [D/w], [K/w] i okrył cię trzema grubymi kocami. Nie wiedział co się stało, ale domyślał się, że to przez jego brata. To nie była taka jedna sytuacja, kiedy białowłosy cię skrzywdził.

Poczekał aż się uspokoisz, porobił głupie miny, przyniósł puszke Dr Pepper i kilka paczek Honey Buddha Chips.

-A teraz opowiesz mi co się stało, [T/i]? Zgaduję, że znowu chodzi o mojego brata... Pobił cię?- złapał cię za rączki ogrzewając je swoimi dużymi dłońmi.

-Zdradził mnie... Przyłapałam go z jakąś laską w łóżku...

Nic więcej nie powiedział. Wiedział jak zazdrosny potrafił być Saeran oraz jak potrafi wtedy kogoś zarnić, ale teraz przerósł sam siebie. Czerwonowłosy utulił cię do siebie.

-Teraz nawet nie mam gdzie się podziać...

-Możesz tu zamieszkać na jakiś czas. Ja się nie obrażę.- uśmiechnął się do ciebie lekko.

-Dziękuję, Seven. Nie wiem, co bym bez ciebie zrobiła...- wtuliłaś się mocniej w jego klatkę piersiową.

W pewnym momencie usłyszeliście huk otwieranych drzwi.

-A więc tutaj jesteś! Wiedziałem, że mnie zdradzasz, ale nie miałem pojęcia, że z moim własnym bratem!- krzyknął wściekły podchodząc do ciebie i wymierzając ostry cios w policzek.

Seven od razu złapał go za dłoń i wykręcił.

-Wyjdź stąd, chyba że mam zawiadomić policję.- powiedział spokojnie, ale stanowczo.

One-shots |Mystic Messenger| ZAMÓWIENIA ZAMKNIĘTEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz