|Unknown x Reader| Foch to foch

1.1K 61 61
                                    

Jako że nie pamiętam dialogu z Unknown'em na pamięć to jest trochę pozmieniany, a jeśli nawet bym go pamiętała to i tak musiałabym zmienić parę wypowiedzi ze względu na fabułę. Dziękuję za uwagę i miłego czytania  ;-)

PS.  One- shot może zawierać wulgaryzmy. Czemu piszę to dopiero teraz?

[T/i]- twoje imię

[K/w]- kolor włosów

[K/o]- kolor oczu

.................................................................

Stałaś przed drzwiami jakiegoś mieszkania. Poprosił cię oto jakiś chłopak kontaktując się z tobą z jakiejś aplikacji typu Messenger, która tak nagle ni stąd ni z owąt pojawiła się w twoim telefonie. Mimo wszystko postanowiłaś pomóc, chociaż nie za bardzo lubiłaś pomagać. Ale cóż...  i tak nie miałaś nic do roboty a wizja tego jak ktoś cię porywa jakoś specjalnie cię nie przerażała.

[T/i]: I co dalej? Jestem pod drzwiami.

Unknown: Dobrze. Tak się zastanawiam... Jest tam może kod do wstukania?

Rozejrzałaś się. Nikogo nie zauważyłaś. Mimo wszystko wolałaś mieć pewność, że ta osoba cię nie śledzi.

[T/i]: Nie. Nie widzę żadnego miejsca na wpisanie jakiegokolwiek kodu.

Unknown: Jesteś pewna?

[T/i]: Tak, jestem pewna

Unknown: Nie ładnie tak kłamać

[T/i]: Ha! Wiedziałam że mnie widzisz! Gdzie jesteś? Nie widzę cię.

-Tutaj. Za tobą.- usłyszałaś dość przyjemny dla ucha męski głos.

Odwróciłaś się na pięcie i spojrzałaś na niego. Był środek lata a on zapitalał w skórzanej kurtce chokerze i masce na twarz. Z tym gościu musiało być coś nie halo.

-Ehh... Plan nie udany...- westchnął- I co ja mam z tobą zrobić?- zapytał sam siebie wyjmując z kurtki pistolet i to nie na wodę.

Lekko się wzdrygnęłaś, ale uznałaś że panika nic ci nie da.

-Emm... A mogę się o coś zapytać...?

Najwidoczniej chłopak był lekko zaskoczony twoim pytaniem, zwłaszcza że zapytałaś go w tak spokojny sposób.

-Pytaj.- odpowiedział ostro.

-Nie jest ci w tym gorąco? Mamy środek lata.

-Coś jeszcze?- zapytał wywracając oczami.

-Ten pistolet... Zabijesz mnie?- powiedziałaś niepewnie- Jeśli byś mnie tu zabił to policja i tak odnalazłaby coś co by ich do ciebie doprowadziło. Tak zawsze jest.

Chłopak spojrzał na broń po czym z powrotem schował ją do kurtki.

-Nie jesteś taka głupia. Już mi się podoba.- uznał uśmiechając się. W prawdzie nie wiedziałaś czy się uśmiecha, ale takie miałaś przeczucie.

-I co w związku z tym?- zapytałaś zaciekawiona.

Zawsze byłaś odważną osobą, nie bojącą się o coś zapytać czy powiedzieć czegoś za co mogłaś oberwać. Cóż. Prawda bywa czasami bolesna.

-Idziesz ze mną. Czy tego chcesz czy nie.- uznał stanowczo.

-Nadal nie znam twojego imienia, panie nieznajomy co odnalazł cudzy telefon, który najprawdopodobniej wcale nie istnieje.

One-shots |Mystic Messenger| ZAMÓWIENIA ZAMKNIĘTEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz