|Jumin x 707|Kocia opiekunka

175 12 10
                                    

Perspektywa Jumin'a

Od kiedy Jaehee się zwolniła miałem jeszcze więcej rzeczy na głowie. Od ogromnej ilości dokumentów przez rozmowy kwalifikacyjne na nowego asystenta aż po kwestie opiekowania się Elizabeth 3rd.

MC na pewno mi nie pomoże. W końcu pracuje razem z Jaehee, Yoosung jest zbyt dziecinny i ma na głowie studia, Zen ma alergię, a Seven... Nie, Seven na pewno odpada. Nie ma opcji.

~♡~

Nigdy nie sądziłem, że to może być takie wkurzające. Zdecydowanie mam za wiele rzeczy na raz do robienia. Co gorsze, nikt nie ma.odpowiednich predyspozycji do bycia moim asystentem, a tym bardziej opiekunem dla mojej drogocennej kotki.

W akcje desperacji sięgnąłem po telefon, wybrałem odpowiedni numer i przyłożyłem słuchawkę do ucha.

-Seven. Musimy pogadać.

Perspektywa 707

I takim oto sposobem sam Jumin Han poprosil mnie o opiekowanie się Elly! Sam nie mogę w to uwierzyć!

-Dla kogo znowu się tak stroisz.- westchnął Vanderwood widząc jak rzucam moimi ciuchami na wszystkie strony.

-Szykuję się na randkę życia!

Co prawda to prawda. Nie dość, że będzie Elly to będzie też Jumin, a to głównie przed nim chce wypaść dobrze.

Strój pokojówki?

Nie, jeszcze się wystraszy.

Opaska z uszami kota?

Fakt, lubi koty, ale to juz byłaby przesada.

Koniec z końców ubrałem ciemno zielony t-shirt i założyłem na niego swoją ulubioną bluzę.

-Nara, pokojówko!- krzyknąłem i zamknąłem drzwi w ostatnij chwili słysząc jak laczek ląduje na płaskiej powierzchni drzwi po drugiej stronie.

~♡~

-Pamiętaj, ile dasz kotu do zjedzenia tyle zje, więc nie przekarmiaj jej. Żadnego wychodzenia na spacery, najpełniej nie wychodźcie z pokoju. Miej ją cały czas na oku i baw się z nią od czasu do czasu. Gdybyś byl głodny,  w lodówce masz jedzenie, ale blagam, nie nabródź tu. W biurze jestem przeważnie do godziny szesnastej, więc będziesz musiał tu jeszcze przez osiem godzin i pilnować się by niczego nie zepsuć. Jasne?

-Jasne, szefie.

-Nawet sobie nie żartuj... W każdym razie, dzisiaj jest twój dzień próbny, więc ja idę ni wracam... W zasadzie nie wiem kiedy wracam. Nie zchrzań tego, Luciel.- powiedział i wyszedł.

-Więc, Elizabeth,  jesteśmy na siebie skazani.- zaśmiałem się, a kotka spojrzała na mnie krzywo.

Perspektywa Jumin'a

Nie bez powodu zamontowałem kamery w całym mieszkaniu.  Przynajmniej mogę mieć ich dwójkę na oku i przy okazji pogapić się bezkarnie na czerwonowłosego.

Jak na razie dobrze mu idzie. Chyba za szybko go osądziłem.

Bez zastanowienia zająłem się pracą wyłączając laptopa. Dość szybko się z tym uporałem, więc chyba najwyższa pora wracać.

One-shots |Mystic Messenger| ZAMÓWIENIA ZAMKNIĘTEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz