Wracaliśmy wraz z Sarą ze spaceru do hotelu, tam mieliśmy spędzić trochę czasu razem.
Chłopcy wiedzieli o moich zaręczynach, więc gdy przekroczyłem próg z moją, od dzisiaj, narzeczoną, zaczęli nam gratulować.
- Wiedziałem od samego początku, że będzie z tego coś poważnego- powiedział Zabdiel - I chce być zaproszony na ślub hahah-dodał
- No oczywiście, że zostaniesz zaproszony, Ty i Chłopaki - powiedziała z uśmiechem Sara, tęskniłem za tym jej uśmiechem i jego widokiem na żywo.
Rozmawialiśmy i śmialiśmy się, popijając przy tym lemoniadę.
Wszyscy byli bardzo zachwyceni spotakniem z Sarą, ale brakowało im również tutaj Julii...
Nagle dziewczyna zapytała niespodziewanie:
-Ejj, a gdzie są moje koty?
- Alex z Karolem się nimi zajmują. Są w kuchni - odpowiedział Erick
- Ooo, to poczekajcie chwilę muszę zobaczyć, co u nich słychać, hahaha - zaśmiała się.
- Idę z Tobą - dodałem szybko, gdy dziewczyna zeszła z moich kolan.
- Sama nie trafię? Hahaha
- Trafisz, ale chce iść z Tobą
- No to okey, chodź, hahah - cmoknęła mnie przelotnie w usta.Kiedy weszliśmy do kuchni, nie mogłem powstrzymać się od śmiechu, mojej dziewczynie również ledwo się to udawało, nie wybuchnąć śmiechem. To co zobaczyliśmy, wyglądało, jakby ktoś wyciął kawałek najlepszej komedii... A mianowicie Alex z Karolem, ganiali po całym pomieszczeniu za kotami Sary, które skakały wszędzie, ba wyglądały one tak, jakby celewo robiły biednym Chłopakom na złość.
-Killua chodź tu - wolał Karol, który ewidentnie był już zmęczony ganianiem za nieznośnym zwierzęciem.
- No kurde, prawie Cię miałem! - krzyknął Alex do Bagheery, który wskoczył na stół, ewidentnie rozbawiony sytuacją.
- Pomóc Wam? - zaproponowałem prawie jednocześnie z moją narzeczoną.
- Byłoby nam bardzo miło - odpowiedział Alex, przeczasując ręką swoje brązowe włosy.Po 10 minutach, małe kocie łobuzy, znowu siedziały grzecznie w swoich klatkach, a cała nasza czwórka wróciła do reszty.
Karol opowiedział całą historię Chłopakom, a gdy skończył, zaczęli się śmiać jak głupi.
- Sara czym Ty karmisz te koty? Hahaha- zapytał Alex
- Hahahha, tym co się karmi koty Alex hahahahhaha
Jeszcze bardziej zaczęliśmy się śmiać...
Nagle do Sary ktoś zadzwonił
-Przepraszam na moment - powiedziała i odebrała telefon - Halo?... Ooo hejka kochana... Też się stęskniłam... Naprawdę?!... Kurde nie widziałam Cię... Jasne... To co za 10-15min?... Oki, mi pasuje... To do zobaczenia... - Rozłączyła się - Muszę na chwilę wyjść Wrócę wieczorem. - cmoknęła mnie - Aaa i pilnujcie kotów hahaha-dodała i wyszła nic nie tłumacząc.
Ja i reszta zastanawialiśmy się kto to był? I co było tak ważnego, że Sara od razu wyszła. Popytam ją, jak wróci...
CZYTASZ
Liczysz się tylko Ty...
FantasyDruga część historii Sary i Christophera. (I cz.->"Znalazłem miłość dla siebie") Akcja toczy się 2 lata później. Sarze udaje się spotkać z Christopherem i znowu mogą cieszyć się sobą,... Ale na drodze do ich szczęścia staje ktoś,kto chce Ich skłócić...