°~38~°

38 4 0
                                    

Schodziłam powoli, zaspana, po schodach, aby czasem nie spaść z nich trzymałam się barierki, bo z moją zgrabnością wszystko możliwe...
- Wyspałaś się? - zapytał mnie Alex podając mi moją ulubioną herbatę owocową z cytryną, dobrze wie, że nie piję kawy, nawet tej zbożowej.
- Taaak - odpowiedziałam, przeciągając się
- Widzę właśnie, hahah - zaśmiał się, gdy ziewnęłam- Jak tam? - zapytał, gdy usiadł obok mnie.
Byliśmy sami, Alex dzisiaj nie poszedł do pracy, bo miał wolne, a Karol do swojej firmy, musiał wyjątkowo być szybciej niż zazwyczaj, miał jakieś ważne spotkanie; chyba, nie wiem, nie słucham zbytnio jego rozmowy z Alexem.
- Dobrze, już trochę lepiej - odpowiedziałam z lekkim uśmiechem - dziękuję za herbatę, a teraz idę posprzątać mój, jak narazie, pokój. Głupio mi, że tak Ci "siedzę na głowie"...
- Wcale mnie nie "siedzisz na głowie", jesteś moją przyjaciółką i nawet nie myśl, o tym aby się przenieść do hotelu - zagroził
- Nawet nie pracuje... - nie pozwolił mi dokończyć
- Csii cicho, Sara naprawdę nie myśl o tym. Przestań się takim czymś przejmować, bo jakbyś była dla mnie ciężarem, w tym domu, to bym Cię nie przyjął pod mój i Karola dach, haha-zaśmiał się, a ja również zrobiłam to samo.
- Ale myślałam też na tym, żeby wrócić do Polski, bo wiesz za dużo tu jest wspomnień i duże prawdopodobieństwo, że spotkam Chrisa. Tylko nie chce zostawić tutaj dziewczyn i Ciebie, ale w sumie Jula, Wika mają Joela i Ericka, Ty Karola, a mnie nic tu nie trzyma, rozumiesz?
- Wiesz, ale Miami to miejsce o którym marzyłaś, żeby mieszkać i studiować
- Tak, ale to było związane z Chrisem, a teraz
- Sara, nie możesz rezygnować ze swoich marzeń, a poza tym i tak będziesz go widzieć, na koncertach z Chłopakami, więc wiesz przyjdzie czas żeby się z tym pogodzić, choć osobiście uważam, że Chris nadal Cię kocha i tak łatwo się nie podda
- Pomyślę na tym jeszcze, ale teraz idę sprzątać swój pokój, chociaż tyle mogę zrobić - uśmiechnęłam się, kiedy Chłopak przewrócił oczami na moje słowa.

***

Usłyszałam dzwonek do drzwi, jednak zanim zdążyłam je otworzyć, wyprzedził mnie Alex. Wróciłam więc do salonu, gdzie wcześniej robiłam notatki na studia i oglądałam film. Pewnie był to ktoś do Chłopaka, dlatego nie chciałam przeszkadzać, jednak ku mojemu zdziwieniu wszedł on, a wraz z nim Jula i Wiki!!
- Hejka Kochana! - przywitały się rzucając mi się na szyję, dawno ich nie widziałam...
- Boże, Hejka Pyśki! - powiedziałam, gdy wypuściły mnie z uścisku - Jak tam? - zapytałam, pokazując im , aby usiadły, a ja wyłączyłam telewizor.
- Dobrze, nawet wspaniale! - powoedziała Wika - dziękuję-dodała, kiedy Alex podał jej szklankę z sokiem, podobnie jak mi i Julce i posłał nam szeroki uśmiech.
Odkąd ma kryzys przez sytuację z Chrisem, stara mi się polepszać humor i sądzę że to on ściągnął tu dziewczyny, wiedział dobrze, że za nimi bardzo tęskniłam.
- Okey, Ladies, ja wychodzę muszę odebrać coś z poczty. Nie rozwalcie mi tu niczego, hahaha - zaśmiał się wychodząc
- Jasne, hahah - krzyknęłam za nim
- A u Ciebie co tam słychać? - zapytała mnie Wika
- Ehh...
- Co się stało?
- Nie chcę przed wami tego ukrywać, i tak byście się kiedyś dowiedziały...
- Czego takiego? - dopytywała Jula
- Chodzi o mnie i Chrisa, zerwałam z nim.
- Cooo?! - krzyknęły prawie jednocześnie
- Dlaczego? - dopytała Wika
- Zdradził mnie z jakąś laską, chyba to była jego przyjaciółka. Zrobił to, tak myślę, na tej imprezie. Opowiadałam Wam kiedyś, o tym jak go policja przyprowadziła do domu, bo spał na ławce w parku, bo był tak schlany... - skrzywiłam się na to wspomnienie, zawsze myślałam, że nic się między nami nie stanie takiego, że dojdzie do zerwania, jak zwykle się myliłam.
Spojrzałam na dziewczyny, na ich twarzy malowało się duże zdziwienie
- Sara, jezuu tak mi przykro - powiedziała Wika, przytulając mnie
- Nigdy bym nie przypuszczała, że Chris Cię zdradzi. Widać było, że kocha, kochał, teraz sama nie wiem, ale nie ważne... Naprawdę, byłam pewna, że jesteście idelni, że jesteś dla niego wszystkim, całym światem, jak on to powiedział, kiedyś - powiedziała Jula, przytulając mnie
- Teraz to już nie ważne, co myślał wtedy. Nas już nie ma - stwierdziłam, starając się nie rozpłakać
- Kochana, nie myślałaś żeby dać mu szansę? - zapytała Wika
- Szczerze, sama nie wiem, za bardzo mnie zawiódł
- Rozumiem
- Tylko proszę, jak będzie się Was pytać o mnie, nie mówcie mu gdzie jestem
- Jasne, oczywiście - powiedziała Jula
- Dziękuję, kocham was! Może chcecie zostać na noc?
- Ja to chętnie zostanę - Jula posłała mi szeroki uśmiech
- Ja tezbym chciała, ale niestety nie mogę. Powiedziałam Erickowi, że wrócę do mieszkania. Tylko będzie jakoś o pierwszej i nie chcę, żeby czekał - poinformował Wika
- A właśnie, jak tam Ci się układa z Ericzkiem? - zapytalsm
- Wspaniale! Dobrze się dogadujemy, normalnie jak stare dobre małżeństwo, haha-zaśmiała się
- Bardzo się cieszę, że wam się układa
- A u Ciebie Julia, jak tam z Joelem?
- Źle - odpowiedziała, a jej oczy lekko się zaszkliły- Jejku Pyśka, co się stało? - zapytałam, przytulając ją, gdy zaczęła płakać
- O-on mnie z-zdradził z Sanchez!! - powiedziała, mocniej się rozpłakując
- Co?! Z nią?! Co za głupek! - oburzyła się Wika
- Spał z nią! - prawie wykrzyczała, pokazując nam zdjęcie, gdzie Joel śpi, a obok niego leży Samantha, która się w niego wtula.
Byłam w szoku, nie wiedziałam co powiedzieć!
Co się z tymi Chłopakami dzieje?! Najpierw Chris, teraz Joel...
Nie mieściło mi się to w głowie! Zrobiłyśmy coś źle? Ewidentnie jakieś złe fatum nad nami krążyło.
Ten tydzień mogę zaliczyć do tych najgorszych w moim życiu...
- Wiecie, przepraszam, ale ja muszę się już zbierać, bo do centrum jest trochę, a za niedługo będę mieć autobus - powiedziała do nas Wika - przepraszam Kochane, bardzo
- Nie no rozumiemy, trzymaj się! Papa- odpowiedziałam
- Papa Kochane! - pożegnała się z nami i wyszła.
Razem z Julą poszłyśmy do pokoju, w którym miała, spać, czyli  mojego aktualnego. Miałam tam dwa łóżka, więc idealnie
- To może jakiś serial i winko, żeby się rozluźnić i zapomnieć o naszych problemach? - zaproponowała Jula
-Myślę, że to spoko pomysł.
- To świetnie!
Zrobiłyśmy sobie maseczki, wzięłyśmy winko i włączyłyśmy Netflixa, spędziłyśmy tak czas do północy, później poszłyśmy spać, byłyśmy wyczarpane lekko.
Serio nie wiem, czemu Joel jej to zrobił i to jeszcze z Sanchez...
Z takimi rozmyśleniami zasnęłam...

Liczysz się tylko Ty...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz