*Julia*
Szykowałam się właśnie do wyjścia gdzieś na miasto, chciałam jak najdalej trzymać się od Joela. Nie zamierzałam zaczynać żadnej rozmowy, mimo że, w naszej sytuacji była ona jak najbardziej wskazana. Byłam zła na siebie i mojego narzeczonego, nigdy się tak nie kłóciliśmy, owszem zdarzały się małe sprzeczki, no ale szybko się wtedy godziliśmy. Możliwe, że jak byliśmy oddaleni od siebie o tyle kilometrów, on po prostu zabawiał się z Samanthą, tego nikt nie wie, oprócz jego samego i tej wrednej szmaty...
Schodziłam ze schodów, gdy usłyszałam znajomy głos... Głos, którego wolałam dzisiaj nie usłyszeć i nie zmierzać się z następnymi rozmyśleniami, kiedy rozmawiałam z jego "właścicielem"
- Jula, możemy porozmawiać? - zapytał mnie Joel wychodząc z salonu - To ważne.
- Skoro mówisz, że to ważne to możemy pogadać... - powiedziałam obojętnym tonem
- Wiem dlaczego jesteś taka obojętna. Rozmawiałem z Samanthą i dowiedziałem się co Ci nagadała... - zaczął Joel, gdy zajęliśmy swoje standardowe miejsce do naszych rozmów w czasie kłótni, czyli salon.
- Chce Ci tylko powiedzieć, że to jest beznadziejny Photoshop. Zobacz to jest prawdziwe zdjęcie - kontynuował swoje tłumaczenie, pokazując zdjęcie Samanthy w łóżku, wyglądała tak samo, tyle że bez Joela.
- Widzisz? Nie zdradziłem Cię, nigdy bym Ci takiego czegoś nie zrobił, za bardzo mi na Tobie zależy i kocham Cię ponad wszystko. Naprawdę przepraszam, że nie zauważyłem tego, jak bardzo się do mnie przystawiała, czego powodem była nasza kłótnia. Przepraszam Cię Skarbie! Wybacz mi, proszę, już nie mogę bez Ciebie normalnie funkcjonować - po tych słowach, po jego policzkach zaczęły płynąć łzy.
-Joel, cieszę się, że to wszystko zrozumiałeś. Mi też na Tobie bardzo zleży i nie byłam Cię wstanie dłużej ignorować, za co przepraszam - powiedziałam przytulając się do niego
- Czyli mi wybaczasz? - zapytał mocniej się we mnie wtulając. Teraz wiem i rozumiem jak naprawdę bardzo mi go brakowało.
- Tak, tak wybaczam Ci. Kocham Cię!
- Ja Ciebie też!
Siedzieliśmy przez chwilę wtuleni w siebie w ciszy, ciesząc się własną bliskością, której brakowało nam obojgu.
- A jeszcze jedna sprawa, zerwałem znajomość z Samanthą - powiedział Joel
-C-co?! - krzyknęłam, odsuwając się od trochę od chłopaka, by zobaczyć czy czasem nie żartuje. Jednak jego mina mówiła sama za siebie.
- Powinienem zrobić to już dawno, ale jak to mówią "człowiek mądry po szkodzie" - zaśmiał się, a ja razem z nim.***
Kiedy Joel wyszedł na zakupy, ja w tym czasie przekazałam dziewczynom tą radosną wiadomość. Obie były strasznie zdziwione, ale także szczęśliwe, że między mną a Joelem jest już wszystko dobrze wyjaśnione.
Jak się dowiedziałam, Sara nadal jest skłócona z Chrisem, jednak na ślubie oboje postanowili, że nie będą tego pokazywać na ślubie Xeny i Zabdiela. Trochę jestem smutna, że nie potrafią się pogodzić i normalnie porozmawiać, bo widzę, że oboje strasznie przez to cierpią...
CZYTASZ
Liczysz się tylko Ty...
FantasyDruga część historii Sary i Christophera. (I cz.->"Znalazłem miłość dla siebie") Akcja toczy się 2 lata później. Sarze udaje się spotkać z Christopherem i znowu mogą cieszyć się sobą,... Ale na drodze do ich szczęścia staje ktoś,kto chce Ich skłócić...