Dzisiaj miał być dzień, w którym będę musiała zobaczyć Chrisa...
Powodem było po prostu pojechanie po resztę swoich rzeczy, bo skoro już tam nie mieszkam, to po co moje rzeczy mają mu tam zawadzać?
Alex sam zaproponował mi, że mnie tam zawiezie byłam mu za to bardzo wdzięczna. Zawsze chciał dla mnie jak najlepiej, wspierał, pomagał we wszystkim, jest naprawdę kochany.
- Gotowa? - zapytał mnie szatyn, biorąc kluczyki do swojego auta z szafki
- Myślę, że tak. Nie mam innego wyjścia - odpowiedziałam.
Karol został w domu, więc nie musieliśmy zamykać drzwi. Skierowaliśmy się do czarnego, wysokiego BMW X6. Jeszcze nie miałam okazji nim jechać, był olśniewający. Strasznie mi się spodobał.***
Po godzinnej jeździe byliśmy już na miejscu, czyli pod moim dawnym domem.
Szłam powoli w stronę drzwi, nie chciałam go spotkać, nawiązywać jakiejkolwiek rozmowy, bo po co?
Wszystko jest już jasne i nie chce słuchać jego jakichkolwiek tłumaczeń, które mogły by być kłamstwem, by zamydlić mi oczy.
Zadzwoniłam dzwonkiem.
Zaczęłam nerwowo poruszać palcami, tak strasznie się stresowałam i denerwowałam...
- Wszystko będzie dobrze - usłyszałam za sobą głos Alexa, który wcześniej jak byliśmy jeszcze u niego powiedział, że będzie przy mnie cały czas, gdy przyjedziemy.
Zresztą musi być dobrze, chcę, żeby było...
Posłałam mu słaby uśmiech...
Nagle drzwi otworzyły się, a w nich stanął Chris...
Wyglądał strasznie...
Oczy miał całe spuchnięte, pewnie od płaczu, był bardzo blady oraz miał wory pod oczami...
To nie był ten sam Chris; przez chwilę było mi go żal, ale była to tylko króciutka chwilka.
- Sara? - zapytał, a jego oczy się zaszkliły
- Hej, przyszłam tylko po resztę moich rzeczy - powiedziałam oschle - Mogę wejść?
- Tak, jasne - zrobił miejsce w drzwiach, stając bardziej z boku, ale zanim weszłam zwróciłam się do Alexa:
- Zaczekaj tutaj na mnie, ok?
- Okey, nie ma problemu - odpowiedział, a ja weszłam do środka.
Od razu skierowałam się do dawnego pokoju mojego i Chrisa.
Wyciągnęłam moją walizkę i zaczęłam szybko pakować moje rzeczy, chciałam jak najszybciej wyjść stąd
- Myślałem, że wracasz - usłyszałam głos Chrisa, który stał w drzwiach sypialni
- To źle myślałeś.
Nagle poczułam coś wilgotnego na policzku, gdy spojrzałam w bok, zobaczyłam Olliego, który jak tylko zauważył, że na niego patrzę, zaczął głośno szczekać i merdać wesoło ogonem
- Hejka, malutki hahah - pogłaskałam go, a on momentalnie wskoczyła na mnie - hahaha też za Tobą tęskniłam - powiedziałam tuląc psiaka do siebie
- Brakuje mu Ciebie, tak jak mi - powiedział Chris, tym razem kucnął obok mnie
- Między nami wszystko już skończone, zawiodłeś mnie totalnie- powiedziałam mu wstając i kładąc Olliego na podłogę, Chris również wstał - Możesz iść do tej swojej dziewczyny - prychnęłam, sprawdzając, czy wszystko wzięłam, nagle mój wzork zawiesił się na naszym wspólnym zdjęciu z plaży, który dałam mu przed wyjazdem do Polski, dwa lata temu...
Od razu w myśli pojawił mi się obrazSzłam wraz z Chrisem pustą alejką parku. Chłopak zabrał mnie na spacer po plaży, gdzie posiedzieliśmy chwilę i patrzyliśmy na gwiezdziste niebo, trzymając się za ręce.
Cieszyłam się, że mogę spędzić z Chrisem taki piękny wieczór sam na sam.
- Będę za Tobą tęsknić - powiedział nagle Chłopak, przerywając ciszę, w której szliśmy przez większość naszej drogi powrotnej.
- Ja za Tobą też... Nie wiem, jak będzie wyglądać moje życie bez Ciebie... Te 30 dni były najlepszymi chwilami w moim życiu. Zrobiłabym wszystko, aby zostać tu dłużej przy Tobie - poczułam, że spływają mi po policzkach, Chris szybko je otarł.
- Nie płacz, proszę! Mam coś dla Ciebie, abyś pamiętała o mnie tam w Polsce - to powiedziawszy wyciągnął z kieszeni spodni małe pudełeczko i podał mi je - Otwórz.
Kiedy t zrobiłam, moim oczom ukazał się mały wisiorek z delfinem, gdzie z tyłu był napis "Pamiętaj".Chłopak zauważył, że patrzę na tą fotografię
- Czemu nie może być tak jak wcześniej? Wszystko da się naprawić.
- Christopher, już nie będzie tak jak wcześniej
- Daj mi to wyjaśnić...
- Nie chcę słuchać Twoich tłumaczeń!
- Ale...-chciał coś powiedział, ale mu przerwałam
-Dla mnie jest już wszystko jasne, szkoda, że to tak się skończyło. Naprawdę wierzyłam, że jesteśmy sobie przeznaczeni, że między nami jest prawdziwa magia, a Ty miałeś być tym jedynym, ale się pomyliłam...
- Sara, ja... - nie dokończył, bo zobaczył, że go nie słucham, tylko wychodzę już, od teraz, nie naszego, lecz jego pokoju.
- Już masz wszystko? - zapytał Alex
- Tak, tak, możemy jechać
- Sara, ja tak tego nie zostawię, tak łatwo się nie poddam, będę walczył o Ciebie, o Nas
- Christopher to nie ma sensu, żegnaj
Poszłam za Alexem, wsiadłam do samochodu i ruszyliśmy w drogę powrotną.
- Myślę, że mówił poważnie - przerwał ciszę brunet
- Co masz na myśli?
- Że będzie o Ciebie walczył
- Jak mu się chce to proszę, ale i tak to nic nie da
- Szkoda... - dodał tylko i zamilkł, po chwili jednak dodał - Wiesz co?
- Co takiego?
- Pomyślałem sobie, że...
- Hm?
- Bo wiesz rodzina Karola ma ranczo i pomyślałem, że może chciałabyś tam pojechać, żeby się trochę oderwać od tych kłopotów. Dziewczyny oczywiście mogły by pojechać z nami
- To świetny pomysł! Przyda mi się, takie oderwanie, bo mam już dość, jak na ten moment, Miami. Myślę, że dziewczyną ten pomysł też się spodoba.
- To myślę, że na tydzień będzie git. Powiem Karolowi, aby uprzedził o tym swoją rodzinę, mimo że, i tak wyjeżdżają gdzieś.
- Dziękuję Ci, jesteś najlepszy, zawsze potrafisz polepszyć komuś humor - posłałam mu szeroki uśmiech, który odwzajemnił
- Od tego są przyjaciele
Resztę drogi jechaliśmy w ciszy.
Gdy dotarliśmy wreszcie pod dom Alexa, Chłopak wziął moją walizkę, mimo mojego sprzeciwu, i zaniósł do mojego pokoju.
Rozpakowywanie i układnie rzeczy, trochę mi zajęło, bo kocurki strasznie mi przeszkadzały w tym. Po około 2 h wszystko miałam ułożone i pochowane.Następnie postanowiłam wraz z Alexem i Karolem pooglądać jakiś ciekawy film.
I tak minął mi ten dzień...
______________________________________
Hejka z racji, że jutro nie dam rady wrzucić rozdziału daje go dzisiaj😁
CZYTASZ
Liczysz się tylko Ty...
FantasíaDruga część historii Sary i Christophera. (I cz.->"Znalazłem miłość dla siebie") Akcja toczy się 2 lata później. Sarze udaje się spotkać z Christopherem i znowu mogą cieszyć się sobą,... Ale na drodze do ich szczęścia staje ktoś,kto chce Ich skłócić...