°~37~°

36 4 1
                                    

Po tym jak Sara ze mną zerwała, nie mogłem zasnąć w nocy, praktycznie cały czas płakałem i nie mogłem w to uwierzyć po prostu.
Zasnąłem prawdopodobnie o 3 (?) Sam nie mam zbytnio pojęcia, która była, gdy w załamce i płaczu pogrążyłem się we śnie, ale  wiem na pewno, że przez to wstałem dopiero o 13 i nawet nie mam ochoty nic jeść...
Wiem jednak, że nie zamierzam siedzieć resztę dnia w domu, dlatego napisałem niemal od razu, gdy tylko wstałem do Richarda z zamiarem spytania go czy chciałby się ze mną spotkać. Na moje szczęście zgodził się.

Szykowałem się teraz właśnie na owe spotkanie, nie chciałem się spóźnić, bo do miejsca, w którym umówiłem się z Richem, było oddalone ode mnie z 40-45 minut drogi autobusem.
Nie chciałem jechać własnym autem, bo planowałem wypić "trochę" alkoholu, a autobus na to miejsce miałem za 10 minut...
Otworzyłem szafę i posmutniałem, bo ubrania Sary nadal ta były, dotkąłem ich i wziąłem jedną z koszulek, to było silniejsze ode mnie, pachniała nią i momentalnie przed oczami stanął mi jej obraz, gdy pierwszy raz ją zobaczyłem.

"- No to teraz moja kolej haha- zaśmiała się druga dziewczyna, pewnie to ta, która wygrała. Jak jej tam było... chyba Sara... - Nazywam się Sara- o czyli jednak dobrze pamiętałem - więc mam 18 lat, interesuje się wszystkim i niczym, wciąż szukam pasji. Bardzo lubię spędzać czas fotografując naturę. Jestem Waszą fanką, co prawda krócej niż Jula i podobnie jak ona uwielbiam wasze głosy, ale najbardziej w głos Christophera.
Kiedy to usłyszałem, poczułem, że się rumienie, chyba musiała to zauważyć, bo obdarowała mnie pięknym uśmiechem, zrobiłem to samo, czując przy tym, że palą mi się policzki."

Tęsknię za nią cholernie! Poczułem, że łzy zaczynają mi napływać do oczu, więc odłożyłem koszulkę, a sam wziąłem byle jakie ubranie i szybko zamknąłem szafę i wyszedłem z domu.
Środek transportu, gdy wreszcie przyjechał, nie był jakoś zapchany, a ulice niezatłoczone, więc nie spóźniłem się, ba nawet byłem pierwszy na miejscu.
Po 5 może 10 minutach dołączył do mnie Richard.
- Siema - przywitał się - dawno się nie widzieliśmy.
- Hej, racja - przytaknąłem lekko się uśmiechając.
- Co tam u Ciebie słychać? - zapytał gdy usiedliśmy przy barze w klubie, w którym lubiliśmy przebywać.
- Szczerze... to niezbyt dobrze - westchnąłem - a u Ciebie?
- U mnie jakoś leci - odparł - opowiadaj co się stało - odparł po chwili.
- Długa historia...
- Mam czas, wysłucham Cię i postaram Ci pomóc - powiedział posyłając mi pokrzepiający uśmiech, i zamówił nam po piwie.
- Więc... - zacząłem po dłuższej chwili - chodzi o mnie i Sarę...
- Co takiego się stało?
- Zerwała ze mną- policzku spłynęła mi łza
- Cooo?! Dlaczego?!- widziałem zdziwienie na twarzy przyjaciela
- Ehh... Kiedyś, znaczy jakieś dwa tygodnie temu byłem na imprezie u Sophie, upiłem się tam w trzy dupy, no i... całowałem się z Sophie, gdyby nie Alan to doszło by do czegoś więcej... - przerwałem na chwilę, na twarzy Richa malowało się jeszcze większe zdziwienie
- Żeee coo zrobiłeś??! Chris!
- To co słyszysz, czułem się z tym paskudnie, nie wróciłem na noc do domu, ona miała się nigdy o tym nie dowiedzieć
- To jak się dowiedziała?
- Dostałem SMS z nieznanego numeru, zobaczyła go i w nocy wyszła z domu i nie mogłem się z nią skontaktować i nadal nie mogę.
- Wiesz, Stary Sara Cię kocha, wrócicie do siebie, tylko myślę, że ona potrzebuje czasu, żeby ochłonąć - powiedział dotykając mojego ramienia
- Nie wydaje mi się...
- Jak to?!
- Zerwała ze mną zaręczyny, oddała pierścionek, rozumiesz?! Jestem pieprzonym dupkiem, spieprzyłem taką cudowną relację, straciłem najcudowniejszą kobietę na świecie! Ja pierdziele!
- Stary, będzie dobrze, jestem pewien, że uda Wam się odbudować to. Walcz o to i nie poddawaj się! Jeśli ją kochasz to walcz, bo serio Stary jest o co
- Dzięki, że mnie wysłuchałeś, trochę mi lepiej - powiedziałem
- Nie ma sprawy - uśmiechnął się - a teraz staraj się na chwilę wyluzować, później pomyślimy co możesz zrobić - poprosił jeszcze o dwa piwa.
Czas spędziłem mega dobrze, starałem się wyluzować, Rich mi pomógł, gadaliśmy, śmialiśmy się.
Szczerze alkohol pomógł mi zapomnieć na moment o problemach, ale oczywiście starłem się nie wypić za dużo, żeby znowu nie wylądować gdzieś na ławce w parku...

______________________________________

📌
⚠Hejka!
Z racji, że wróciłam do szkoły (na razie hybryda) i oraz z powodu iż ta cześć nie jest jakoś bardzo czytana postanowiłam, że rozdziały będę dodawać raz w tygodniu będzie to zazwyczaj środa. Możliwe, że czasami będą one później jednak będę się starać trzymać tej środy.
Zastanawiam się także nad zawieszeniem tej książki na jakiś czas... Nie jest to jeszcze jednak przemyślana decyzja!!

To tyle z informacji
Pozdrawiam Autorka😊❤

Liczysz się tylko Ty...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz