°~30~°

31 5 0
                                    

Schodziłem powoli, zaspany ze schodów. Sary nie było już w łóżku, co trochę było dziwne... Dlaczego? Otóż moja narzeczona, gdy nie ma zajęć na uczelni, śpi zazwyczaj do 11:00 i to zawsze ja wstaję pierwszy. Aktualnie jest po 9,więc Sara spokojnie spać w łóżeczku. Jednak możliwe, że po prostu dzisiaj wyszło tak, że dość mocne promienie słoneczne ją obudziły. Dzisiaj zapowiadał się dość upalny dzień, było to czuć już teraz.
- Sara?! Skarbie, gdzie jesteś?! - krzyknąłem przerażony, zdziwiony i nie wiem jakie emocje mną targały, gdy zastałem pustą kuchnię, salon, łazienki i tak dalej. Zauważyłem, że kotów również nie było...
Co tu się stało?!
Nie zastanawiając się długo, wziąłem swój telefon do ręki i wybrałem numer do Sary. Po trzech sygnałach nikt nie odebrał... Zadzwoniłem do niej jeszcze z 10 razy i napisałem setki wiadomości, ale nic to zbytnio nie dało.
Zacząłem mieć złe przeczucia i coraz bardziej nie wiedziałem co robić.
Panika wzięła górę i zacząłem chodzić po pokoju od jednej ściany do drugiej, tupiąc od czasu do czasu nogą, jak królik z "Bambiego".
Jeśli ktoś ją porwał?! Ale nie, nie byłaby to możliwe, przecież kotów by nie wziął... Jeszcze z trasporterami.
Po 10-15 minutach chodzenia jak jakiś idiota po pokoju wpadłem na pomysł...
Zacząłem wydzwaniać do każdego po kolei, zaczynając od Julii a kończąc na Alexie
- Halo? - odezwał się, słychać było, że go obudziłem, po zachrypniętym głosie.
- Przepraszam, że Cię budzę, ale czy jest u Ciebie Sara? - zapytałem od razu, mając nadzieję, że odpowiedź będzie pozytywna, bo u reszty jej nie było.
- Sary? A ona nie powinna być u Ciebie? - zapytał ze zdziwiniem
- No nie ma jej!
- Nie krzycz - odpowiedział - Sary u mnie nie ma. Może poszła na zakupy, czy coś
-Nie poszła, bo by nie wzięła kotów z transporterami.
- Hmm, a pytałeś się innych, czy u nich jej nie ma?
- Tak, pytałem. U nikogo jej nie ma i nie wiedzą gdzie jest. A może Ty wiesz, gdzie się podziała? - zapytałem z nadzieją w głosie.
- Przepraszam Chris, ale nic mi na ten temat nie wiadomo. Jakbym coś się dowiedział, to zadzwonię do Ciebie
- Dobrze, Dziękuję za pomoc! Trzymaj się, pa!
- Noo, pa! Mam nadzieję, że się szybko znajdzie - pożegnał się i się rozłączył.
Opadłem bezradnie na kanapę, chowając twarz w dłoniach. Nie wiem kiedy zaczęłam płakać ; Ollie starał się mnie pocieszyć, jednak na marne...
Byłem po prostu załamany całą sytuacją...
Wziąłem telefon, aby jeszcze raz spróbować połączyć się z Sarą...
Zwróciłem uwagę na bardzo dziwną, a zarazem ciekawą rzecz, a mianowicie na jedną nieodczytaną wiadomość z nieznanego numeru...
Od razu się ożywiłem, myśląc, że może będzie to Sara...
Z szerokim uśmiechem wszedłem w wiadomość, jednak dobra mina, zrzędła mi, gdy zobaczyłem treść SMS....

"Witaj Słońce
Ostatnio było nam tak cudownie! 😍 Ten pocałunek OMG! 🤤
Musimy to powtórzyć koniecznie! 😏💋"

Teraz już rozumiem co się stało z Sarą....
Jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że zobaczyła tą treść, więc nie mam wątpliwości, że po prostu uciekła...
Łzy momentalnie napłynęły mi do oczu, a po chwili zacząłem płakać, jak małe dziecko...
Dlaczego wszystko jest przeciwko mnie?! Dlaczego....?!

Liczysz się tylko Ty...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz