Od: Normi
Idziemy dzisiaj razem na zajęcia
Do: Normi
Tak, czemu by nie
Od: Normi
Super! Przyjadę po Ciebie o 8:30
Do: Normi
Okey! 😃Do przyjazdu Normana miałam jeszcze z godzinę na przyszykowanie się, dlatego zaczęłam nieśpieszno przeszukiwać moją szafę,aby znaleźć idealny outfit.
Po ok. 45 minutach byłam już całkowicie gotowa do wyjścia, ubrałam się w czarną bluzkę z kocią łapką na piersi i do tego jeansowe spodnie z wysokim stanem oraz adidasy. Włosy spiełam w luźny kok, a makijaż zrobiłam delikatny.***
- Uhh... Nie lubię korków... - krzywił się Norman, patrząc na kilkanaście aut znajdujących się przed nami
- Ja też nie - powiedziałam patrząc na jakiś stary budynek, z którego zszedł już całkowicie cały tynk.
Szczerze powiedziawszy nie wiem od kiedy złapałam tak dobry kontakt z Normanem, bowiem od pewnego czasu jeździmy razem na uczelnie, nie przeszkadza mi to oczywiście, potrafię przy nim choć trochę zapomnieć o moich problemach, które coraz bardziej rosną niczym trawa po deszczu... Z Chrisem nie spotkałam się ani nie rozmawiałam od ślubu Xeny i Zabdiela, czyli jakieś trzy dni, było mi to na rękę, bo dzięki temu mogłam pogrążyć się w moich rozmyślaniach.
-Sara słuchasz mnie? - usłyszałam głos bruneta i dopiero teraz uświadomiłam sobie, że znowu odpłynęłam
- Przepraszam... Możesz powtórzyć?
- Pytałem czy wiesz w jakiej sali mamy zajęcia z Profesor Nicki, ponoć przenieśli, a nie wiem gdzie...
- Sala 316
- Masakra, z samego rana będzie trzeba drałować na trzecie piętro.
Zaśmiałam się, a on po chwili również to uczynił.
Nawet nie wiem kiedy dotarliśmy na uczelnie.***
Wychodząc z budynku po zajęciach zobaczyłam dobrze znaną mi twarz, obok mnie szedł Norman, który na widok Chrisa spiął się.
- Sara, możemy pogadać? - zapytał, a mi nie uszło uwadze, że spojrzał na Normana jakby tamten zjadła mu ulubione żelki. Oczywiście drugi mężczyzna nie był lepszy, ponieważ również ciskał niewidzialnymi laserami z oczu.
-Tak. O co chodzi?
- Wpadłem wraz z Alanem na trop tych anonimowych SMSów, które dostałem.
Przewróciłam oczami, jednak nic nie powiedziałam, a on nadal kontynuował swoją wypowiedź.
- Pojechaliśmy na miejsce i okazało się, że to jakaś rudera, jednak oprócz telefonu z SMSami nic nie znaleźliśmy. Nie mniej jednak postanowiłem, że pojadę tam jeszcze raz, żeby przeszukać teren.
- Zdajesz sobie sprawę, że to niebezpieczne? - zapytałam, a on tylko wzruszył ramionami.
- Trudno... Wolę zginąć, jednocześnie dowiem się kto zaszkodził naszemu związkowi. I nie odpuszczę - zdziwiła mnie jego determinacja, przez co poczułam dziwny uścisk w sercu, kiedy zobaczyłam jak bardzo chce naprawić to co pomiędzy nami było... - A co się tak martwisz o mnie? - zapytał z ciekawości, widziałam, że się lekko uśmiecha.
- Wiesz, jednak nie chce, żebyś aż tak bardzo się poświęcał, to szalone.
- Dla Ciebie i Nas, warto tak szaleć haha, a teraz przepraszam, ale muszę już iść. Pa pa
- Okey, ale poinformuj mnie jak coś znajdziecie i uważacie na siebie
- Jasne, nie martw się - uśmiechnął się.
Patrzyłam jak jego sylwetka znika za zakrętem
- Wiesz, Sara, ja też już muszę iść, dostałem ważnego SMSa no i sama rozumiesz - powiedział Norman, wyrywając mnie już drugi raz z zamyślenia. Nawet zapomniałam, że jest obok mnie. Wydawał się jakiś poddenerwowany, jednak nie komentowałam tego
- Okey. Jedź, ja wrócę autobusem - powiedziałam, a on jedynie mnie przytulił na pożegnanie, a następnie szybko wsiadł do swojego samochodu i odjechał.
- Faceci... Ich nigdy nikt nie zrozumie - powiedziałam do siebie pod nosem i poszłam na przystanek autobusowy...
CZYTASZ
Liczysz się tylko Ty...
FantasyDruga część historii Sary i Christophera. (I cz.->"Znalazłem miłość dla siebie") Akcja toczy się 2 lata później. Sarze udaje się spotkać z Christopherem i znowu mogą cieszyć się sobą,... Ale na drodze do ich szczęścia staje ktoś,kto chce Ich skłócić...