Siedziałam na kanapie w salonie sukien ślubnych wraz z dziewczynami. Pomagałyśmy Xenie przy wyborze odpowiedniej suknii; wszystkie, które zostały zaproponowane były piękne i na swój sposób wyjątkowe. Jednak została jeszcze jedna, w której zaraz miała nam się pokazać Xena. Pani Bonie, pracownica ponoć jednego z najlepszych salonów sukien ślubnych "Le Mariage", potrafiła idealnie dopasować krój sukni i różne takie szczegóły, aby panna młoda wyglądała rewelacyjnie na swoim ślubie i oszołomiła gości i oczywiście swojego męża.
- Oto moja ostatnia propozycja - powiedziała do nas Bonie, wychodząc z przymierzalni, a za nią szła Xena. - Jest to suknia ślubna z kolekcji Demetrios, reprezentuje ona wszechobecną tendecje, jaką są kwiatowe aplikacje, które moim zdaniem nadają Pannie Młodej kobiecego wizerunku. Piękny motyw, dopełniony połyskującymi detalami, obszywającymi tiulową warstwę tej sukni ślubnej, podszytą tkaniną o odcieniu szampana ukazują nowoczesny, ale także bajeczny wygląd. Dekolt w kształcie sercduszka idelanie podkreśla linię ramion oraz szyję, suknia wykonana jest również z delikatnej koronki. Myślę, że ta suknia najbardziej do Pani pasuje - powiedziała na koniec Bonie.
-Zgadzam się z panią, ewidentnie ta jest najpiękniejsza i również pięknie w niej wyglądasz - powiedziała Wiki, a ja i Jula skinęłyśmy głowami, że się zgadzamy się ze słowami Wiki.
Przyszła Panna Młoda posłała nam lekki, wdzięczny uśmiech, a następnie zwróciła się do pracownicy.
- Skoro wszystkie uważają, że wyglądam w tej sukni rewelacyjnie, z czym oczywiście sama się zgodzę, bo ta suknia strasznie przypadła mi do gustu, chciałabym poprosić Panią o zarezerwowanie tej pięknej sukni do mniej więcej tygodnia, bo tak jak się umawiałyśmy dzisiaj tylko przymierzenie, a kupię ją w późniejszym terminie,jeśli to nie problem.
- Dobrze, będzie na Panią czekać - powiedziała Bonie, posyłając Xenie malutki uśmiech.***
Wraz z dziewczynami poszyłyśmy na lemoniadę. Nie spędzałyśmy takie czasu sam na sam bez chłopaków jakoś często, z racji iż nadarzyła się taka okazja, skorzystałyśmy. Dzięki temu miałam również okazję poznać bliżej Xenę.
Okazało się, że jest bardzo mądrą i umiejącą rozbawić dziewczyną. Powiedziała nam również, że nie raz była już w Polsce i miejscem, które najbardziej polubiła jest Kraków.
- Uwielbiam chodzić przez te niektóre ulice z starymi kamienicami, które skrywają w sobie nie tylko piękno, ale także wiele tajemnic. Zresztą uważam, że Kraków ogólnie jest takim tajemniczym miejscem, można się o nim podowiadywać wielu rożnych, ciekawych rzeczy. - wyznała dziewczyna.
Rozmawiałyśmy też trochę o ślubie i weselu.
- Razem z Zabdim uznaliśmy, że damy Wam i Waszym chłopakom jedno zaproszenie, takie wspólne, bo skoro jesteście razem, to nie chcieliśmy Wam dawać oddzielnych zaproszeń, rozumiecie?
"Kto jest razem ten jest" - pomyślałam
- Tak, tak. Bardzo dobra decyzja - przyznała Wiki.
"Kurde muszę z Chrisem ugadać, to że musimy udawać, że jesteśmy razem, nie chcę zrobić przykrości ani Xenie ani Zabdielowi, ehh"
Siedziałyśmy i rozmawiałyśmy w najlepsze, wszystko było pięknie, atmosfera była rozluźniona do czasu....
Cały humor wyparował, gdy do kawiarni wszedł nie kto inny jak Chris...
Gdy mnie zobaczył uśmiechnął się lekko, ale ja zignorowałam ten gest i powróciłam jakby nigdy nic do rozmowy, nie chciałam psuć sobie nastroju, który i tak uległ zmianie. Chciałam chociaż przez jeden dzień, czuć, że wszystko jest w porządku. Czy to tak wiele?
- Hej dziewczyny, mogę wziąć na chwilę Sarę, muszę z nią pilnie porozmawiać, przepraszam.
- Jasne, Sara możesz iść - powiedziała Xena
- Ehh... Niech Ci będzie - wstałam powoli z krzesła - i tak miałam zamiar się zbierać. Więc trzymajcie się! Buziaki! pa pa! - pożegnała się z dziewczynami, a następnie poszłam z Chrisem.
- Słuchaj przejdę odrazu do konkretów - zaczął Chris, gdy oddaliliśmy się od kawiarnii.
- Coś ostatnio strasznie konkretny się zrobiłeś - prychnęłam z ironią
- Sara mi naprawdę na Tobie zależy. Byłem głupi upijając się na tej imprezie u Sophie i jeszcze ten pocałunek...
Nie chciałem tego! Kocham Cię i tamten pocałunek nic dla mnie nie znaczył i nie znaczy...
Tęsknię za Tobą - powiedział ignorując moją jakże wredną i prawdziwą uwagę
- Nie wątpię w żadne w Twoje słowo, chociaż nie umiem Ci wybaczyć... Nie teraz... Nie po tak krótkim czasie... Może to się zmieni, nie wiem... - wyznałam
-Wiesz uważam, że ktoś chce zaszkodzić naszemu związkowi, Sophie to jedno, ale ona nie napisała tego SMS z nieznanego numeru. Powiedziała mi to i mówiła to strasznie przekonująco i nie wyglądała na to, aby kłamała. - powiedział Chris - Wszystko robi się takie dziwne, jakby od początku wszystko było przeciwko naszemu związkowi, najpierw Aura... teraz to... - dodał
- Nie wiem.... Może i racja, zastanowię się nad tym później,bo jest jeszcze jedna sprawa....
- Jaka?
- Wesele Xeny i Zabdiela
- Co z nim?
- Xena powiedziała, że dostaniemy jedno zaproszenie
- Iii?
- Wiesz jaka jest nasza sytuacja
- Co proponujesz?
- Musimy udawać, że jesteśmy razem, brzmi to poniekąd strasznie, ale nie mamy innego wyjścia
- Tak, rozumiem
- A teraz wybacz, ale muszę już iść, pa pa
- Pa pa, dziękuję za rozmowę.
Ruszyłam w stronę najbliższego przystanku autobusowego. Może Chris miał rację, jednak nie chciałam zagłębiać się w to teraz... Na razie marzę o ciepłej kąpieli i śnie._________________________________________
📌Tak wygląda suknia Xeny :
CZYTASZ
Liczysz się tylko Ty...
FantasiaDruga część historii Sary i Christophera. (I cz.->"Znalazłem miłość dla siebie") Akcja toczy się 2 lata później. Sarze udaje się spotkać z Christopherem i znowu mogą cieszyć się sobą,... Ale na drodze do ich szczęścia staje ktoś,kto chce Ich skłócić...