°~50~°

34 4 1
                                    

*Joel*

Gdy Julia wyszła po naszej "rozmowie", w głowie wciąż miałem jej słowa :"Jeśli nie umiesz odświeżyć sobie pamięci to poproś Sanchez." Ciekawe co ma, z tym wspólnego Samantha, chyba jedynym najrozsądniejszym i jedynym rozwiązaniem w tej sytuacji będzie pojechanie do niej i wypytanie jej, bo naprawdę nie wiem o co chodzi Julii i co w ogóle zrobiłem, a skoro wspomniała o Samanthcie, to ona na pewno musi coś wiedzieć...
Nie zwlekając dłużej, ubrałem się szybko i ruszyłem w stronę domu mojej przyjaciółki.
Po niecałych dwóch kwadransach byłem na miejscu.
Chwilę po tym, jak zadzwoniłem dzwonkiem, usłyszałem kroki oraz odgłos przekręcanego zamka
- Joel?! - zapytała mnie zdziwiona dziewczyna, gdy otworzyła drzwi.
- Musimy pogadać -powiedziałem wchodząc do jej mieszkania, oszołomiona przyjaciółka szła za mną.
- Joel, o co chodzi? - zadała mi po raz kolejny to samo pytanie
-Chodzi o Jule-powiedziałem w końcu - Pokłóciliśmy się i ogólnie od dłuższego czasu się nie dogadujemy, ba, w ogóle nie rozmawiamy. Nie wiem co zrobiłem źle... W kłótni Jula powiedziała, że coś wiesz na ten temat...
- To się myli, bo nic nie wiem - odpowiedziała i przybliżyła się do mnie, co było jak dla mnie strasznie dziwne - Poza tym, mógł być to pretekst, bo tak naprawdę znudziłeś się jej i nie wiedziała, jak Ci to powiedzieć to wymyśliła to...
- To niedorzeczne! Znam Jule i ona by tak nie zrobiła.
- Jak widać wcale jej nie znałeś. Zawsze myślimy, że znaczy kogoś dobrze, ale potem okazuje się co innego - powiedziała wzruszając ramionami, jakby to była najnormalniejsza rzecz na świecie, może po części miała rację, lecz znam moją narzeczoną, żeby wiedzieć, iż nie robi ona dram bez powodu.
- Po za tym Joel jesteś wartościowym facetem. Jula nie jest odpowiednia dziewczyną dla Ciebie - zaskoczyły mnie te słowa, wiedziałam, że Samantha nie trawi Julii i ze wzajemnością, ale myślałem, że jej przeszła ta głupota.
- Tak? A kto jest dla mnie odpowiedni? - zapytałem z ukrywanym sarkazmem.
- Odpowiedź jest prosta : ja - powiedziała z szerokim uśmiechem oraz kładąc swoją dłoń na moim udzie.
Byłem w szoku to co mi powiedziała pomagła mi "otworzyć" umysł, teraz już wiem co Jula miała na myśli.
- To twoja wina, że się pokłóciłem z Julą!! - krzyknąłem, na co ona się roześmiała.
- Och, skarbie złość piękności szkodzi. Zresztą to ja powinnam być Twoją dziewczyną! A nie ona! Julka? Co to w ogóle za imię?! Zasługujesz kogoś z lepszej półki, a nie takiego kogoś - prychnęła
- Julia to piękne imię i osoba, które je posiada, też jest przepiękna. Jesteś żałosna. Żałuje, że w ogóle Cię poznałem, jesteś nic nie wartą, pustą suką... Nie liczysz się z uczuciami innych. Podstępną żmiją! Zrywam z Tobą znajomość i nie próbuj nawet pisać do mnie czy tam dzwonić, bo połażujesz! - po tych słowach wyszedłem szybko z mieszkania, muszę porozmawiać z Julą i to jak najszybciej....

Liczysz się tylko Ty...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz