°~26~°

44 4 0
                                    

*Julia*
- Gdzie byłeś wczoraj, że nie mogłeś pomóc Erickowi? I nie dość tego wróciłeś dopiero wieczorem, zasypiając niemal natychmiast w naszej sypialni? - zapytałam Joela
- Przepraszam Skarbie, ale musiałem coś załatwić i trochę mi zajęło. Ale nie martw się, znalazłem coś dla Ciebie - uśmiechnął się, a moja złość przerodziła się w ciekawość "Co on takiego wymyślił?", takie myśli zaczęły mi się nasuwać.
- Na początku chciałbym Cię bardzo przeprosić za wszystko. Wiem,że czasu nie cofnę, ale uwierz mi naprawdę nie chciałem Cię w żaden sposób zawieść. Wybaczysz mi? - powiedział
- Ohh,Joel wybaczam Ci. Dobrze wiesz,że nie umiem się na Ciebie długo gniewać. Kocham Cię ,bardzo-dałam mu buziaka.
- Czyli między nami juz okey?
- Tak ,Joelito
-Uff,jestem spokojny. A poza tym ,mam cos dla Ciebie kotku,zakmnij oczy proszę.- powiedział,a ja zrobiłam co kazał.
Słyszałam jedynie to, że wychodzi z salonu.
- Możesz już otworzyć- kiedy to zrobiłam ,nie mogłam uwierzyć własnym oczom.
- Joel?! Żartujesz?!- zapytałam zdziwiona,siadając na kanapie i przeglądając prezent od niego.
- Nie kochanie,hahah. Podoba Ci się?
- Jest piękny!! Dziękuję! Ale wiesz,że nie musiałeś -wstałam i mocno go przytuliłam.
Mój narzeczony kupił mi cały komplet dla konia koloru brązowego z domieszkami białego i kremowego. Był cudowny!
- Nie musiałem,ale chciałem. Chciałem dać Ci to jako prezent przeprosinowy. I bardzo się cieszę,że Ci się spodobał.

Reszta dnia minęła mi spokojnie, a mianowicie na szaleniu z Joelem.
Oczywiście opowiedziałam dziewczynom na grupie o preznecie Joela, Sara również pokazała swój i powiedziała, że miała konflikt z Chrisem, łagodny.
Zataiła ten fakt, tak samo jak ja...

××××××××××××××××××××××××××××××××

(Zdjęcie do podglądu prezentu Julii)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

(Zdjęcie do podglądu prezentu Julii)

Liczysz się tylko Ty...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz