*Norman*
Jest dosyć gorący dzień, dlatego postanowiłem wybrać na miejsce spotkania moją ulubioną lodziarnię "Ice-cream". Niczym, oprócz wyśmienitych lodów nie wyróżniało się, ba, swoim zewnętrznym wyglądem bardziej zniechęcała niż przyciągała klientów, bowiem znajdowała się w dość starym budynku, którego ściany niegdyś zielone teraz były poniszczone.
Mam zamiar zabrać kiedyś Sarę, gdy wreszcie załatwię sprawę z Chrisem.Do mojego stolika dosiadł się dość wysoki i wysportowany chłopak, włosy miał pofarbowane na czerwono, postawione w górę typu pompadour, a w jego uszach znajdowały się tunele.
- Cześć - przywitałem się, wyciągając do niego dłoń, którą uścisnął - Spóźniłeś się - dodałem patrząc przy tym jak siada na białym skórzanym fotelu. Cała jego postawa mówiła sama za siebie, że nie warto z nim zadzierać.
- Zaledwie 10 minut - prychnął, przewracając przy tym oczami - Zresztą jesteśmy tu w interesach i to ode mnie zależy, czy Twoja dziunia przeżyje, czy też nie..
- Mówiłeś, że nic jej nie zrobisz!
- Lubię zmieniać zdanie. Poza tym powiedziałem, że przy dobrych wiatrach twoją Sarcie oszczędzimy, więc nic Ci nie gwarantowałem, od początku.
- W takim razie radź sobie sam! - chciałem już wstać i odejść, jednak przeszkodził mi.
- Nie radzę - wycedził przez zęby - Jeden krok, a zabiję Ciebie i laleczkę.
Westchnąłem i zrezygnowany usiadłem na miejsce.
- To jaki mamy plan?
- Po pierwsze, przeszukamy jego dom, na pewno coś tam ciekawego znajdziemy. Po drugie trzeba będzie porwać laleczkę, ponieważ Chris zrobi dla niej wszystko, a poza tym ostrzegaliśmy go tamtym razem, nie posłuchał, więc niech cierpi. Po trzecie trzeba czymś nafaszerować media, żeby ten cały zespół CNCO miał przesrane. A po czwarte kiedy nasz rycerzyk na białym koniu przybędzie by uratować swoją księżniczkę zabijemy go, ale tak, żeby to wyglądało na samobójstwo, a dzięki wcześniejszej sprawie z mediami wszyscy pomyślą, że biedny piosenkarz Christopher Vélez nie wytrzymał presji - kiedy skończył patrzyłem na niego jak na ducha.
- David to... - zabrakło mi słów
- To najlepszy plan jaki słyszałeś? - dokończył z kpiną w głosie.
- Nie... Chciałem powiedzieć, że to cholernie trudne do wykonania, jak ty masz to zamiar zrobić. Co z policją? Pomyślałeś o tym?
- Tak i nie gorączkuj się. Policja ma przecieki, a poza tym już pod uwagę wszystkie za i przeciw - powiedział wstając - I wiesz co Cię czeka, gdy się wygadasz - dodał groźnie, a potem wyszedł zostawiając mnie samego sobie z tornadem własnych myśli. Z jednej strony chciałem tego, a z drugiej też wiedziałem, że jest to złe...
CZYTASZ
Liczysz się tylko Ty...
FantasyDruga część historii Sary i Christophera. (I cz.->"Znalazłem miłość dla siebie") Akcja toczy się 2 lata później. Sarze udaje się spotkać z Christopherem i znowu mogą cieszyć się sobą,... Ale na drodze do ich szczęścia staje ktoś,kto chce Ich skłócić...