°~ 5 ~°

71 6 2
                                    

- Uhh, wreszcie w samolocie, miałem dość już tego odpędzania się od fanek i jeszcze tego ochroniarza, który przeglądał nam walizki, czy czasem nie mamy nic podejrzanego. Ewidentnie szukał na siłę, by nas udupić... - powiedziałem, poirytowany, Sarze, kiedy usiedliśmy na swoje miejsca w samolocie do Miami.
- Mnie tego jego zachowanie irytowało. Widziałam wsumie także zniecierpliwione spojrzenia innych pasażerów. Dobrze,, że ten drugi kazał mu się ogarnąć, bo sama już chciałam go zrypać, ba nawet zapytałabym go, czego tak namiętnie szuka - odpowiedziała moja narzeczona.
- Dobrze, że mieliśmy tylko dwie walizki - stwierdziłem
-Ja się cieszę, że koty pojechały z Alexem, bo jakby im robił taką kontrolę, to bym nie wiem co zrobiła - powiedziała lekko rozłoszczona.
- No, Kotek spokojnie. Idź spać, bo dzisiaj szybko wstaliśmy, a czeka nas długa podróż - dziewczyna nie nie powiedziała, tylko położyła mi głowę na ramieniu i po chwili zauważyłem, że zasnęła ; postanowiłem, że dołączę do niej.

***

Podróż minęła nam całkiem spokojnie. Wraz z Sarą i resztą szedłem w kierunku mojego oraz Ericka samochodu, pojechaliśmy dwoma, ponieważ ja i Joel mieszkamy gdzie indziej niż reszta zespołu.
- Ogólnie gdzie Wika będzie spać? - zapytała nas wszystkich Sara.
- Może niech wybierze z kim chce zamieszkać, tak jak Wy zrobiłyście to za pierwszym razem - powiedziała Joel, patrząc na Sarę i Julę.
- Świetny pomysł! - zapiszczała narzeczona Joela - No Wika wybieraj - ponaglała swoją przyjaciółkę
-No to wybór dla mnie jest oczywisty - powiedziała z uśmiechem Wiktoria - Chciałabym zamieszkać z Erickiem.
Zauważyłem, że mój przyjaciel strzelił niezłego buraka. Czyżby Wika mu się spodobała? Zapytam go o to później.
- T-Tto z-zapraszam z-za m-mną - powiedział jąkając się.
No to niezłe wrażenie musiała na nim zrobić Wiktoria.
- Okey-dziewczyna udała się za nim do jego samochodu, pojechali z nimi jeszcze Zabdiel i Richard. Zaś Joel, Jula i Sara pojechali ze mną.

***

- Od kiedy Ty mieszkasz w domu jednorodzinnym? - zapytała mnie Sara, kiedy odwiozłem Julę i Joela także pod ich dom.
- Od niedawna. Z miesiąc temu go kupiłem. Alex oczywiście o tym wiedział i Twoje koty wraz z Olliem już na nas czekają - odpowiedziałem z uśmiechem.
- Jesteś niemożliwy Skarbie - stwierdziła, a ja się zaśmiałem - Ale powiem Ci, że masz gust - dodał przyglądając się naszemu domowi. *
-Może chcesz zobaczyć wnętrze? - zapytałem, łapiąc jej dłoń, prowadząc ją do drzwi.
Szczerze, kiedy oglądałem ten domek, od razu mi się spodobał i niemalże natychmiast podpisałem umowę z poprzednim właścicielem.
W domu znajdował się obszerny salon, dwie łazienki (jedna na dole dla gości, a druga dla nas na górze), sypialnie również posiadał dwie, ta nasza, na piętrze, miała wielkie łoże małżeńskie. Kuchnia zaś nie była zbyt duża ani mała, zrobiona w stylu nowoczesnym.
- O jejku! Tu jest pięknie! - powiedziała z zachwytem Sara, gdy skończyła zwiedzać.
- Cieszę się, że Ci się podoba - ona nic nie odpowiedziała, tylko złożyła czuły pocałunek,który odwzajemniłem.

*(zdjęcie podglądowe)

*(zdjęcie podglądowe)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Liczysz się tylko Ty...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz