°~35~°

34 4 0
                                    

Biegłam wciąż płacząc o starając się nie myśleć, o tym co właśnie usłyszałam z ust Chrisa. Przez to, że miałam obraz jakby zamazany od łez, co chwilę wpadałam w szokowanych moim zachowaniem przechodniów, z moich ust co chwilę wydobywało się ciche "przepraszam". Chciałam jak najszybciej dotrzeć do domu Alexa.
Mój pośpiech, na moje nieszczęście, narobił kilka kłopotów, a mianowicie : najpierw wpadłam w jakiegoś mężczyznę z wazonem w ręku, jako że wleciałam w niego, to przedmiot, trzymamy wcześniej przez niego w rękach, rozbił się na części pierwsze, jednak Max(właściciel owej zepsutej rzeczy) nie wymagał ode mnie żadnych pieniędzy za ten wypadek ; byłam mu za to wdzięczna...
Potem 3 razy się przesiadałam, zanim dotarłam pod dom Alexa, bo cały czas wsiadałam w zły autobus! Co za dzień...
- Sara co się stało?! - zapytali prawie jednocześnie Karol i Alex, którzy oglądali "Strażników Galaktyki" (mieli jakiś maraton Marvela), siedząc na kanapie.
Jako, że wpadłam do ich domu z prędkością światła, rozwalając przy tym prawie drzwi, zapauzowali swój film, by "skupić" się na mnie - zapłakanej oraz nerwowej "kulce"
- Chris mnie zdradził!! - wykrzyczałam, na co obaj podskoczyli zdziwieni.
- Jak to? Chris? Skąd ta myśl? - zaczął sypać pytaniami Alex
- Słyszałam, jak wracałam parkiem ze spotkania z Normanem - zakryłam twarz dłońmi i zacząłem płakać jeszcze gorzej niż wcześniej...
Alex podszedł do mnie i objął mnie, prowadząc przy tym powoli na kanapę, abym usiadła, Karol przyniósł mi szklankę wody, posłałam mu tylko spojrzenie wyrażające wdzięczność
- Sara, aż trudno mi w to uwierzyć! Chris, kochał Cię nad życie, tęsknił za Tobą bardzooo, jak byłaś w Polsce przez te dwa lata! Oświadczył Ci się! - powiedział Alex
- Wiem właśnie i nie mogę tego zrozumieć! Zawiodłam się na nim totalnie, kochałam go, jak szalona, miało być tak pięknie! A teraz? Wszystko się pojebało
- Chcesz o tym pogadać? - powiedział brunet, wciąż mnie tuląc.
Potrzebowałam takiego wpsparcia...
- Tak, jesteś moim przyjacielem, a wiem że nie mogę tego w sobie dusić w nieskończoność i zrobię to teraz, nie chce tego odciągać do jutra - odpowiedziałam, ocierając sobie łzy z policzków, Alex kiwnął głową, że rozumie.
Po kilku wdechach, zaczęłam swoją "historię" od samego początku.
- I oddałam mu ten pierścionek i odeszłam - zakończyłam, znowu się rozklejając, nie lubię kiedy ktoś widzi mnie, kiedy płaczę ...
Alex przytulił mnie mocniej, a ja wtuliłam się w niego. Byłam tak zmęczona z tych nerwów, że nie wiem kiedy zasnęłam... Jedną rzecz jaką jeszcze zauważyłam było to, że mój przyjaciel wziął mnie na ręce i zaniosł do pokoju, w którym spałam, kiedy wyszedł odpłynęłam w krainę snów....

Liczysz się tylko Ty...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz