Księżniczka Wei Yang

Rozdział 82.1: Nagle szalona część 1

1天网恢恢 疏而不漏:tiānwǎnghuīhuī shū ér bù lòule: sieć Niebios ma duże oczka, ale nic nie przepuszcza: oznacza to, że zemsta niebios jest powolna, ale pewna.

---------------------------------------------------------

Bai Zhi była na chwilę oszołomiona, znalazła dwa bambusowe kije, złapała żywego skorpiona. Li Wei Yang powiedziała cicho: „Ponieważ powiedziałaś, że jesteś niewinna, bardzo dobrze, tak długo, jak połkniesz tego skorpiona, uwierzę w  Twoja niewinność i na pewno będę dogadywać się z Tobą w przyszłości ”.

Li Chang Xi zbladła, całe jej ciało zesztywniało jak kukiełka.

Miecz Zhao Nan przecinał jej szyję, nikt się nie odezwał, wszystkie oczy patrzyły na nią, w tym Yatou Li Chang Xi, który obecnie patrzy z twarzą pełną strachu.

W domu pełnym ciszy skorpion wił się nagle, wydając dźwięk „pa”, co spowodowało, że Li Chang Xi podskoczyła ze strachu.

Li Wei Yang uśmiechnęła się cicho, całe ciało Li Chang Xi drżało i kręciła się po podłodze.

Li Wei Yang powoli się roześmiała i powiedziała: „Boisz się? Wygląda więc na to, że słowa, które właśnie powiedziałaś, są nieszczere ”.

Li Chang Xi szlochała cicho, w jej oczach błysnęła uraza, ale mocno ją stłumiła: „Sanjie, (trzecia siostro) wiem, że się myliłam, oszczędź mnie!”

Li Wei Yang uśmiechnęła się i powiedziała: „Albo mi to udowodnisz, albo…” Jej wzrok padł na czubek zimnego ostrza.

Li Chang Xi była zszokowana i powiedziała z zaciśniętymi zębami: „Nie waż się mnie zabić!”

Wyraz twarzy Li Wei Yang był bardzo dziwny: „Tak, bardzo się boję, dlatego jestem gotowa pozwolić mu złamać twoje ręce i nogi, podciąć język, abyś nie mogła mówić do końca życia!”

Li Chang Xi spojrzała na Li Wei Yang z wyrazem przerażenia. Nagle zrozumiała, że ​​druga strona jest poważna, nie ma ani śladu miejsca na negocjacje! Miecz Zhao Nan poruszył się, więc powiedziała pośpiesznie:

„Udowodnię ci to!” Mówiąc to, zawahała się przed złapaniem tego skorpiona. Skorpion delikatnie zakołysał głową, zmuszając ją do natychmiastowego cofnięcia palców, a kolejne łzy spadły. W końcu ponownie wyciągnęła dwa palce i zamknęła oczy, by trzymać skorpiona. Kiedy jej palec dotknął tej rzeczy, całe jej ciało drżało gwałtownie i odrzuciła skorpiona daleko! Potem uczepiła się nóg Li Wei Yang, krzycząc: „Sanjie, (trzecia siostro) miej litość!”

Li Wei Yang była całkowicie obojętna, na jej twarzy pojawił się nawet okrutny uśmiech. Zhao Nan szybko ją podniósł. Walczyła desperacko, po czym oboje jej oczu przewróciły się i nagle zemdlała, a dziwny zapach rozprzestrzenił się po całym pokoju.

Bai Zhi spojrzała na spódnicę Li Chang Xi, a następnie zakryła nos. Pomyślała, że ​​Wu Xiaojie ma trochę odwagi! „To po prostu osoba, która łatwo się boi!”

"Przerażona?" Obrażała ją w kółko, nawet nie myśląc, że to się tak skończy. Li Wei Yang uśmiechnęła się, wskazała Yatou z boku, która szukała okazji do ucieczki i powiedziała: „Dokąd idziesz!”

Ponieważ Yatou była zszokowana od razu próbowała uciec, ale została schwytana przez Zhao Nan. Nie mogła się ruszyć. Zhao Nan złapał ją za gardło i uniósł wysoko. Li Wei Yang uśmiechnęła się i powiedziała: „Połknij to!”

Bai Zhi natychmiast rzuciła skorpiona w stronę ust Yatou. Jej nogi mocno kopały w powietrzu, próbując pozbyć się dłoni Zhao Nan. Ale te dłonie były jak zacisk. Nie mogąc się uwolnić skorpion wkrótce dostał się do jej ust, przedostając się między jej wargami i językiem. Jej ręce machały wściekle, stopniowo słabnąć. Nawet wargi przybrały ten sam purpurowy kolor co grzbiet skorpiona. Trucizna weszła do jej ciała i wkrótce przestała oddychać.