Vlad
Zanim się obudziłem, poczułem się tak, jakby moje ciało płonęło.
Rozejrzałem się po celi, w której zostałem zamknięty. Była pusta i zimna, zupełnie tak, jak moja dusza.
Zostałem rozebrany do naga oraz dotkliwie pobity. Moje ręce zostały przykute kajdanami do ściany. Mogłem, co prawda, wstać, ale nie miałbym dużej możliwości ruchu przez to, że łańcuch łączący kajdanki i bransolety był dosyć krótki. Mogłem więc tylko czekać na łaskę i mieć nadzieję, że uda mi się porozmawiać z Shinem i dojść z nim do porozumienia.
Byłem na siebie wściekły za to, że nie dopilnowałem, aby aukcja doszła do fiasku. Byłem pewien, że mi się uda, a niewolnicy zostaną wypuszczeni na wolność. Nie mogłem doczekać się chwili, w której będę mógł świętować sukces, ale on nie nadszedł.
Czułem się rozgoryczony. Rzadko się na siebie wściekałem, ale to była właśnie taka chwila. Nienawidziłem czuć się bezbronny, choć lubiłem sprawiać, aby kobiety tak się czuły. Dominowałem nie tylko w łóżku, ale i w życiu. Gdy coś mi nie wychodziło, często karałem sam siebie, chodząc do klubów BDSM i oddając się w ręce profesjonalnych domin. Te kobiety potrafiły sprowadzić mnie do poziomu psa. Wielu mężczyzn takie traktowanie podniecało, ale ja w ten sposób wymierzałem sobie karę za to, że nie byłem wystarczający.
- Kurwa mać!
Krzyknąłem wniebogłosy. Zacząłem szarpać się z kajdanami, choć znałem ten model i wiedziałem, że sam sobie z nim nie poradzę. Poza tym, jeśli dobrze się domyślałem i naprawdę zostałem zamknięty w siedzibie Yakuzy, było po mnie.
Nie musiałem długo czekać na gościa, którym okazał się być Shin Nakamura. Widywałem zdjęcia tego sukinsyna w internecie. Zawsze prezentował się na nich nienagannie. Nosił elegancki garnitur i skórzane buty. W jego dolnej wardze lśnił kolczyk, a szyję zdobił tatuaż przedstawiający skorpiona. Taką zresztą ksywkę miał Shin. Był on przywódcą koreańskiego odłamu Yakuzy, a za co tym idzie, nazywany był Skorpionem nie bez powodu. Był bowiem trujący jak skorpion - gdzie szedł, tam ludzie się go bali.
Tym razem Skorpion ubrany był na luzie, jeśli tak to mogłem określić. Miał czarną koszulkę z krótkim rękawem, pokazującą jego mięśnie i tatuaże. Na nogach miał czarne spodnie dresowe i, bez żadnego zaskoczenia, czarne motocyklowe buty.
Shin wszedł do mojej celi. Usiadł na przeciwko mnie po turecku, jakbyśmy byli dobrymi znajomymi. Podparł głowę ręką i uśmiechnął się do mnie zawadiacko.
- Wielki, nieustraszony Vlad Perrington. To zaszczyt cię poznać. Wiedziałem, że w końcu na siebie wpadniemy, ale nie spodziewałem się, że stanie się to w takich okolicznościach. Niemniej jestem wdzięczny, że pojawiłeś się na aukcji i ułatwiłeś mi zadanie.
- Czego ode mnie chcesz? Zabijesz mnie?
Mężczyzna pokręcił przecząco głową, śmiejąc się.
- To byłoby zbyt proste, nie sądzisz? Obaj wiemy, że torturowanie ofiar potrafi być zabawne, dlatego zrobię wszystko, co w mojej mocy, abyśmy się ze sobą nie nudzili, Vlad. Może jeśli się dogadamy, zamówię dla ciebie dziwki, abyś mógł zabawić się przed śmiercią? Co o tym sądzisz?
Spróbowałem splunąć mu w twarz, ale przez to, że byłem wycieńczony i zmęczony, ślina trafiła na moje udo.
- Jaki nieporadny. Urocze.
- Zamknij mordę, Nakamura. Jesteśmy dorosłymi mężczyznami. Powiedz czego chcesz w zamian za uwolnienie mnie.
- Dobija mnie twoja pewność siebie, Perrington. Przecież wiesz, że nie pozwolę ci odejść. Jesteś poszukiwany nie tylko przeze mnie, ale również przez innych ludzi, którym zaszedłeś za skórę. Masz wiele brudów na swoim koncie. Wiemy, jak niebezpieczny i ryzykowny jest ten biznes. W akcie łaski pozwolę ci przeżyć jeszcze kilka dni, a potem cię zabiję. Mam dla ciebie wspaniały prezent pożegnalny.

CZYTASZ
The Devil's Notes
حركة (أكشن)Vlad Perrington ma wszystko. Jest słynny z precyzji w zabijaniu, a także podszywania się pod różnych ludzi. Jest ceniony w środowisku mafijnym. Mimo, że jest bogaty i otacza się pięknymi kobietami, wciąż nie spotkał miłości swojego życia. Mężczyzna...