Ebony
- Shin, proszę...
- Nie waż się do mnie odzywać po tym, jak mnie nazwałaś, suko. Od teraz twoje życie zmieni się w piekło. Zaczniemy od razu.
Nakamura założył mi na szyję skórzaną obrożę. Smycz owinął sobie kilkukrotnie wokół nadgarstka tak, że musiałam znajdować się bardzo blisko mężczyzny. Jakby tego było mało, założył mi skórzane kajdanki na nadgarstki. Spuściłam wzrok, będąc gotowa na odbycie kary, ale nic nie przygotowało mnie na wejście do celi Kazumy.
- Nie! Zostaw go, błagam!
Patrzyłam, jak mój narzeczony podchodzi do Vlada. Mój nowy przyjaciel miał wolne ręce, ale gdy Kazuma go zaatakował, nie było wątpliwości co do tego, że Vlad sobie z nim nie poradzi. Krzyczałam aż do zdartego gardła, kiedy Kazuma powalił Rosjanina na brzuch i założył mu ręce za plecy. Mój porywacz założył Vladowi kajdanki, jednak to nie był koniec. Nogi Vlada również zostały unieruchomione kajdanami, między którymi znajdował się łańcuch na tyle długi, aby umożliwić Vladowi chodzenie, ale na tyle krótki, że mężczyzna nie byłby w stanie uciec.
- Ebony, spokojnie - wyszeptał Vlad, odwracając do mnie głowę, aby się do mnie uśmiechnąć. Kazuma uderzył go w całej siły w policzek, a ja próbowałam wyrwać się Shinowi, jednak Nakamura trzymał mnie za smycz tak mocno, że gdy się wyrywałam, o mało się nie udusiłam.
- Zostawcie go, do cholery! Zostawcie Vlada!
W mgnieniu oka Kazuma przejął smycz od Shina. Przywódca Yakuzy podniósł Vlada do pozycji stojącej i popchnął go do wyjścia z celi. Krzyczałam i płakałam, bojąc się, że nie zdążyłam go uratować. Nie mogłam pozwolić na to, aby umarł. Tacy piękni ludzie nie zasługiwali na śmierć w tak młodym wieku. Nigdy bym sobie nie wybaczyła, gdyby Vlada spotkała krzywda z rąk Yakuzy. Byłam na siebie wściekła, że zamiast go ratować, skupiałam się na poznawaniu go i czerpaniu z tego niebywałej satysfakcji.
Kiedy Vlad zniknął mi z oczu, Kazuma uniósł smycz w górę, przez co również musiałam unieść głowę. Spojrzałam w oczy mojego narzeczonego. Śmiał mi się prosto w twarz, gdy ja rozpaczałam.
- Wiedziałem, że gdy sprowokuję u ciebie reakcję, zachowasz się właśnie w taki sposób - zaczął, przyciskając moje plecy do ściany celi. Wsunął nogę między moje uda i zaśmiał się szaleńczo.
- Kazuma, błagam cię z całego serca...
- Nigdy mnie nie kochałaś, prawda?
Pokręciłam przecząco głową, czując się w obowiązku, aby wyznać prawdę.
- Nie mogłabym cię pokochać - wyznałam, kładąc ostrożnie dłonie na jego piersi. Nozdrza mężczyzny falowały z wściekłości. - Przepraszam, Kazuma. Wiem, że nie powinnam wściekać się na ciebie w obecności Vlada, ale emocje, które we mnie buzują, czasami są nie do zniesienia. Na swoje usprawiedliwienie mogę powiedzieć tylko tyle, że kierował mną strach przed tym, że skrzywdzisz Vlada. Nie myśl, proszę, że go pokocham. Wiem, że jestem przeznaczona tobie i nic tego nie zmieni. Czasami jednak czuję się przytłoczona życiem i martwię się, że nie udźwignę tego ciężaru sama.
Mężczyzna objął dłonią moją szyję. Bałam się, że mnie poddusi, ale obroża skutecznie spełniała swoje zadanie. Nie potrzebowałam dodatkowych bodźców, które sprawiłyby, że poczułabym się zdominowana.
Kazuma nachylił się nade mną. Przesunął językiem po mojej szczęce.
- Wiesz, że mam do ciebie słabość, kotku - wyszeptał, przygryzając płatek mojego ucha.

CZYTASZ
The Devil's Notes
AçãoVlad Perrington ma wszystko. Jest słynny z precyzji w zabijaniu, a także podszywania się pod różnych ludzi. Jest ceniony w środowisku mafijnym. Mimo, że jest bogaty i otacza się pięknymi kobietami, wciąż nie spotkał miłości swojego życia. Mężczyzna...