9

3.3K 113 8
                                    

Ebony

Weszłam do kuchni. Podeszłam do lodówki i wyjęłam z niej jak najwięcej jedzenia. Nie byłam wielbicielką gotowania, ale gdy zobaczyłam stan, w jakim znajdował się Vlad Perrington, byłam w stanie nauczyć się przyrządzać najlepsze potrawy na świecie, aby tylko wyzdrowiał.

Członkowie Yakuzy nie jadali obfitych posiłków. Miałam nieograniczony dostęp do lodówki, ale mężczyźni zdawali sobie sprawę z tego, że i ja nie jadałam zbyt wiele. Skoro jednak Shin dał mi pozwolenie, abym zaopiekowała się ich więźniem, nie miałam zamiaru leżeć do góry brzuchem. Człowiek był w potrzebie, a skoro sam sobie nie mógł pomóc, ja musiałam być tą osobą, która się nim zajmie.

Gdy patrzyłam w oczy Vlada, moje serce drżało. Nie krępowałam się, aby wyznać mu, jak wyglądała moja sytuacja. Podczas swojej dziewięcioletniej niewoli nigdy nie miałam okazji porozmawiać z kimś, kto nie byłby Kazumą, Shinem, Hyunem albo innym członkiem Yakuzy. Moje kontakty międzyludzkie ograniczały się do tych Koreańczyków, więc gdy w zaciemnionej sali aukcyjnej moje oczy spoczęły na Vladzie, byłam pewna, że zrobiłabym wszystko, aby poznać lepiej tego niesamowicie atrakcyjnego mężczyznę. 

- Kotku, poznałaś już naszego gościa? 

Podskoczyłam w miejscu. Zraniłam się nożem w palec, gdy poczułam czyjeś dłonie na biodrach. Wystraszyłam się dlatego, że byłam tak pogrążona w myślach, iż nawet nie słyszałam, kiedy Kazuma wszedł do kuchni.

- Niezdaro, pokaż mi rączkę. 

Mój narzeczony podszedł do zlewu. Wsunął mój zraniony palec pod strumień zimnej wody. Gdy krew przestała płynąć, mężczyzna przycisnął mój palec do ust i chwilę go possał. Założył mi plaster, a gdy byłam już otoczona opieką, oparł się plecami o lodówkę. Mnie przyciągnął do siebie tak, że położyłam dłonie na jego twardej piersi, aby być od niego choć trochę oddzielona. 

- Nie odpowiedziałaś na moje pytanie, słoneczko. Słyszałem, że Shin dał ci przedślubny prezent. Nie byłem fanem tego pomysłu, ale myślę, że opiekowanie się rannym dobrze ci zrobi. Może spędzając czas z innym mężczyzną szybciej za mną zatęsknisz. Taką mam nadzieję, króliczku.

Miałam ochotę zwymiotować, gdy Kazuma przyssał się do mojej szyi. Robił mi malinkę, zasysając mocno skórę, a potem na nią dmuchając. Próbowałam odsunąć się od niego najdalej, jak to możliwe, ale gdy Kazuma objął dłonią tył mojej głowy i spojrzał mi w oczy, zdałam sobie sprawę, że od niego ucieczki nie było. 

- Cieszę się, że mam możliwość opiekowania się Vladem, ale nie chcę, żeby umierał.

- Czyżbyś już zdążyła się do niego przyzwyczaić, złotko? 

Nie mogłam dać po sobie poznać, że to była prawda.

- Nie znam go, więc nie mogłam się do niego przywiązać. Po prostu mi go szkoda. Nie chcę, żeby był więziony, bo na to nie zasłużył. Nigdy nie skrzywdził nikogo z Yakuzy. 

- Kurwa, on ci się podoba, Ebony!

Kazuma się zaśmiał. Pogładził knykciami mój policzek, spoglądając na mnie z politowaniem.

- Ty jesteś moim narzeczonym, a nie on - odparłam, choć oddałabym wszystko, gdybym mogła zamienić role mężczyzn w tym zdaniu. - Proszę, nie dopowiadaj do tego jakichś historyjek.

- Mogę wiedzieć, dlaczego coś dla niego gotujesz?

Nienawidziłam Kazumy szczególnie w takich momentach.

- Vlad jest głodny. Skoro dostałam pozwolenie, aby się nim opiekować, zamierzam godnie wywiązać się z tego zadania. Każdy więzień zasługuje na szacunek i możliwość godnego odbywania kary. Dlatego proszę cię, abyś nie wtrącał się do tego, co chcę robić dla Vlada. Z pewnością i tak niebawem go zabijecie, więc skoro ma stracić życie, chcę, aby jego ostatnie chwile były dobre.

The Devil's NotesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz