Vlad
Kiedy weszliśmy do samolotu i usiedliśmy na swoich miejscach, spojrzałem w wyczekiwaniem na walizkę, którą umieściłem w specjalnie przygotowanym do tego miejscu. Jako, że byliśmy jedynymi pasażerami tego lotu i co za tym idzie, nie musieliśmy zdawać bagażu pod pokład, przez cały czas mogłem mieć na oku walizkę, w której znajdowały się ciekawe zabawki.
Byłbym ślepy, gdybym nie widział, co działo się w głowie Ebony. Starała się nie dać po sobie poznać, jak bała się spotkania z rodzicami po dziewięciu latach, ale wyczytywałem z jej oczu wszystko. Nie musiała się jednak bać, gdyż byłem gotów ją ochronić. Sam nie miałem pojęcia, w jaki sposób zareagują jej rodzice, gdy nas zobaczą. Nie chciałem, aby potraktowali Ebony jak kogoś niechcianego, ale wierzyłem w to, że tak się nie stanie. Musieliby być bowiem popieprzeni, gdyby odrzucili taki dar, jakim była ta niesamowita dziewczyna.
Samolot zaczął krążyć po płycie lotniska, szykując się do lotu. Ebony chwyciła mnie za rękę, zupełnie jakby chciała mieć we mnie wsparcie. Odwzajemniłem jej uścisk i uśmiechnąłem się, obserwując ją wpatrującą się w widok za oknem, choć było tam ciemno jak w piekle.
Siła ruchu wbiła nas w fotele. Wkrótce wznieśliśmy się w powietrze, a moja dziewczynka odetchnęła z ulgą. Zaśmiałem się na jej reakcję. Samoloty bowiem były jednymi z najbezpieczniejszych środków transportu, a wypadki zdarzały się bardzo rzadko. Wolałbym zginąć podczas akcji ratowania ludzi niż gdyby miała mnie pokonać pogoda, ale życie niejednokrotnie już zaśmiało mi się prosto w twarz.
- Zdecydowałaś, czy chcesz być moją grzeczną dziewczynką, czy wolałabyś być nieposłuszna swojemu panu?
Wyszeptałem te słowa do ucha Ebony. Brunetka jęknęła. Postanowiłem dać jej coś na zachętę.
Klapsem zmusiłem ją do rozszerzenia nóg. Gdy przed oczami miałem już jej cipkę osłoniętą spodniami dresowymi, wsunąłem rękę za gumkę spodni. Wsadziłem dwa palce w majteczki Ebony i zacząłem szybkimi ruchami pieścić jej łechtaczkę, tylko po to, aby za chwilę zwolnić i wsadzić w nią jeden palec, po prostu go tam trzymając. Moja zachłanna uległa próbowała nabijać się na mój palec i wiercić w fotelu, aby zapewnić sobie potrzebne do orgazmu tarcie, ale nie miałem zamiaru ułatwiać jej zadania. Dlatego wyjąłem z niej palec i patrząc prowokacyjnie w oczy mojej niewolnicy, oblizałem go z jej wilgoci.
- To jak, kochanie? Grzeczna czy niegrzeczna?
- Czy przy obu opcjach będę miała gwarantowany orgazm?
Roześmiałem się. Była taka urocza. Taka młoda i niewinna.
- Jeśli wybierzesz opcję niegrzecznej uległej, wtedy zastanowię się nad orgazmem.
- W takim razie zdecydowanie wybieram opcję numer dwa, mój panie.
Wstałem z fotela i podałem Ebony rękę, aby poszła za mną na tyły samolotu. Nie leciałem nim po raz pierwszy. Maszyna należała bowiem do klubu, który stworzyłem z Domenikiem. Jako, że naszymi klientami byli bogacze, którzy mieli perwersyjne upodobania, w pomieszczeniu znajdującym się na tyłach samolotu można było znaleźć salę tortur. Nie była zbyt wymyślna, jednak sprawdzała się podczas podróży panów i ich uległych.
Klub nie ograniczał się jedynie do dominujących mężczyzn. Pracowało w nim również pięć kobiet, które były zawodowymi dominami. Znałem je i lubiłem spędzać z nimi czas, choć nigdy nie oddałem się w ich ręce. Nie potrafiłbym pozwolić kobiecie mnie zdominować. Nie tylko dlatego, że się tego krępowałem, ale również z tego powodu, że moje imię kojarzyło się z władzą i dominacją. Gdyby którykolwiek z moich wrogów dowiedział się, że miałem tendencje do ulegania, zszargałbym swoją reputację.

CZYTASZ
The Devil's Notes
ActionVlad Perrington ma wszystko. Jest słynny z precyzji w zabijaniu, a także podszywania się pod różnych ludzi. Jest ceniony w środowisku mafijnym. Mimo, że jest bogaty i otacza się pięknymi kobietami, wciąż nie spotkał miłości swojego życia. Mężczyzna...