Vlad
- Nie jestem pewien, czy to jest dobry pomysł, abyś przyprowadzał tutaj tą dziewczynę. Znasz ją kilka dni. Nigdy nie zabrałeś tu kogoś, kogo znałbyś tak krótko.
Rzuciłem Edgarowi spojrzenie pełne wkurwienia. Rozumiałem, dlaczego był zaniepokojony, ale nie miał prawa ingerować w moje życie seksualne. Byliśmy współpracownikami już od kilku lat, jednak nie łączyła nas zażyła przyjaźń. Musiałem pokazać chłopakowi, gdzie było jego miejsce, choć należało również wziąć pod uwagę to, że Edgar miał prawo się martwić.
- Ta dziewczyna była więziona przez Yakuzę przez dziewięć lat - wyjaśniłem, spoglądając na Ebony, która oglądała kwiaty, choć biorąc pod uwagę jej postawę ciała, na pewno się denerwowała. - Była traktowana jak dziwka. Jeden z członków Yakuzy podarował Ebony przedwczesny urodzinowy prezent, którym była możliwość opieki nade mną, czyli więźniem. Ebony do mnie przyszła i już po pierwszej rozmowie między nami coś zaiskrzyło. Potem została zmuszona do tego, aby mnie zgwałcić. Ja z kolei zostałem wciągnięty do walki na śmierć i życie, którą wygrałem. Zabiłem szefa Yakuzy i uciekłem z Ebony z Korei Południowej. Czy to wystarczający dowód na to, że możemy jej ufać, Edgar?
Chłopak zbladł. Krew odpłynęła mu z twarzy. Spuścił ze wstydem głowę.
Położyłem dłoń na jego ramieniu. Edgar czuł wyrzuty sumienia w związku z tym, że przedwcześnie ocenił sytuację. Nie chciałem, aby jeszcze bardziej się zamartwiał. Ostatnimi czasy miał w życiu wiele trosk, które go wyniszczały. Edgar sporo schudł i był nienaturalnie blady. Musiałem o niego zadbać, lecz wpierw należało dowiedzieć się, kim był mój rzekomy syn i czego tak właściwie chciała Brynne.
- Nie wiedziałem, szefie. Przepraszam.
- Nie przepraszaj mnie, przyjacielu - poprosiłem, uśmiechając się i klepiąc go po ramieniu. - Rozumiem twoje obawy, ale poza mną Ebony nie ma w tej chwili nikogo. Zabiłem człowieka, który zrobił z niej swoją narzeczoną-dziwkę. Ebony ma rodziców w Stanach, ale z tego, co się dowiedziałem, nie walczyli o nią, gdy została porwana. Zaadoptowali kolejną córkę, zapominając o swojej pierworodnej. Ufam tej dziewczynie. Dla mnie wiele zaryzykowała i nie przestraszyła się tego, że mam syna.
- Wybacz moje wścibstwo, ale ile ona ma lat?
Och, cały Edgar. Troskliwy, opiekuńczy i upewniający się, że moja słodka dziewczynka była pełnoletnia.
- Dwadzieścia cztery. Została uprowadzona, gdy miała piętnaście lat.
Edgar na nią spojrzał. Zobaczyłem na jego twarzy cień uśmiechu, co i tak było dużym gestem, jak na niego. Edgar bowiem uśmiechał się niezwykle rzadko, a gdy to robił, byłem pewien, że było to szczere.
- Przykro mi, Vlad. Mam nadzieję, że Ebony będzie u nas szczęśliwa. Obiecuję, że o nią zadbam. Posłuchaj, wiem, że nie powinienem się wtrącać, ale...
Uniosłem pytająco brwi. Edgar czasami zachowywał się przy mnie jak mały, zawstydzony chłopiec. Był zupełnie inny niż ja, jeśli chodziło o życie seksualne. Podczas gdy ja nie mogłem żyć bez seksu i dominacji, Edgar wolał włączać sobie filmy pornograficzne w pokoju i się do nich masturbować. Niejednokrotnie słyszałem zza jego drzwi głośne jęki i stęknięcia, przerywane komendami wydawanymi przez kobiety. Edgar był uległy, ale to nie czyniło go w moich oczach kimś słabszym.
Edgar był pewny siebie i doskonały w tym, co robił. Był najlepszym pracownikiem, jakiego kiedykolwiek miałem. Był zaangażowany i dbał o każdy szczegół swoich wynalazków. To, że nie zauważył, iż zostałem porwany przez Yakuzę, nie było żadną skazą na jego honorze. Edgar nie miał obowiązku monitorowania stanu chipa znajdującego się pod moją skórą. Byłem pewien, że od teraz będzie bardziej uważał i skupiał się na tym, co najważniejsze, ale chciałem go upewnić w tym, że nie byłem na niego wściekły. Jeszcze tylko tego brakowało, aby Edgara dręczyły wyrzuty sumienia.

CZYTASZ
The Devil's Notes
ActionVlad Perrington ma wszystko. Jest słynny z precyzji w zabijaniu, a także podszywania się pod różnych ludzi. Jest ceniony w środowisku mafijnym. Mimo, że jest bogaty i otacza się pięknymi kobietami, wciąż nie spotkał miłości swojego życia. Mężczyzna...