Vlad
- Ebony? Cholera, obudź się, kochanie!
Potrząsałem dziewczyną już od chwili. Ebony mówiła coś przez sen, ale były to niezrozumiałe dla mnie słowa. Rzucała się po łóżku i piszczała, zaciskając nogi. Domyślałem się, że miała jakiś koszmar z Yakuzą w roli głównej. Mimo, że próbowałem wszystkiego, aby ją obudzić, nic nie działało. Sięgnąłem więc po coś, co wiedziałem, że ją ocuci.
Zacisnąłem palce na jej gardle. Ebony natychmiastowo otworzyła oczy. Rozejrzała się wokół siebie, dysząc ciężko. Gdy uznała, że jest bezpieczna, a ja zrozumiałem, że nie rzuci się do ucieczki, zdjąłem rękę z jej gardła. Usiadłem obok niej i położyłem dłoń na jej czole, które były spocone ze strachu.
Nasz wieczór był pełen uczuć. Ebony padła przede mną na kolana w łazience i mi obciągnęła, a potem osobno wzięliśmy prysznic. Zmęczeni położyliśmy się do łóżka. Wtuliłem się w dziewczynę, a ona nie pozostała mi dłużna. Leżeliśmy spleceni razem jak jedno ciało, ale nic, co dobre, nie mogło trwać wiecznie.
Ebony nie była łatwą kobietą. Przeszła piekło i teraz widzieliśmy konsekwencje tego, co się z nią działo. Szczerze jej współczułem, ale nie mogłem przez wieczność się nad nią litować, gdyż nie doprowadziłoby to nas do niczego dobrego. Dlatego uznałem, że najlepiej będzie zachować się jak dorośli ludzie i porozmawiać.
- Skarbie, co ci się przyśniło? Chcesz mi o tym opowiedzieć?
Powoli podniosła się do pozycji siedzącej. Oparła się plecami o wezgłowie łóżka i westchnęła ciężko.
- Czasami w moich snach pojawiają się chwile, które wyparłam z pamięci.
- Jakie to są chwile, kochanie?
Chwyciłem ją za rękę, aby czuła, że przy niej byłem. Nie chciałem się narzucać, ale Ebony potrzebowała kontaktu fizycznego, choć może to ja potrzebowałem go bardziej.
- Kiedy byłam uwięziona, starałam się postrzegać Kazumę jako kogoś neutralnego. Nie widziałam w nim wroga, ale nie postrzegałam go też jak sojusznika. Był osobą, z którą musiałam spędzać czas, dlatego byłam zmuszona go polubić. Kazuma jednak lubił się nade mną pastwić. Opowiadałam ci już o orgii, którą zarządził, gdy uciekłam z domu, ale to nie było wszystko. Przed pięcioma laty, dzień przed moimi dziewiętnastymi urodzinami, Kazuma zaprosił do domu jakiegoś obcego mężczyznę. Miał na głowie kominiarkę. Przez jakiś czas mnie torturował, a potem obaj mnie zgwałcili. Kazuma wziął mnie od tyłu, a nieznajomy od przodu. Po wszystkim Kazuma wziął mnie na kolana i kołysał mną, co robił zawsze po karze. Nie lubię wspominać takich chwil, ale one wracają do mnie same, zupełnie nieproszone.
Byłem wściekły. Kazumę Toshiro spotkała zbyt łagodna śmierć. Powinienem być dla niego surowszy i zamiast zabijać go strzałem z pistoletu, skazać na długie tortury. Odciąłbym go od jedzenia i picia, aby umierał powoli, a w trakcie znęcałbym się nad nim tak, że błagałby o śmierć.
Przyciągnąwszy dłoń Ebony do ust, pocałowałem ją. Dziewczyna spojrzała mi w oczy i się do mnie uśmiechnęła.
- Teraz jednak mam ciebie, a ty obronisz mnie przed złem. Prawda, Vlad?
Potaknąłem, widząc cierpienie malujące się na jej twarzy i w tych ufnych oczach.
- Oczywiście, perełko. Jesteś moja, a ja chronię tego, co moje.
Zaśmiała się, co było tak przyjemnym dźwiękiem, że aż poczułem ciepło rozlewające mi się po piersi.
- Zapomniałam, że zgodziłam się zostać twoją uległą. Vlad, nie wiem, co ze mną robisz, ale podoba mi się to. Nie wstydzę się powiedzieć ci o niczym. Jesteś wyjątkowy, wiesz?

CZYTASZ
The Devil's Notes
AçãoVlad Perrington ma wszystko. Jest słynny z precyzji w zabijaniu, a także podszywania się pod różnych ludzi. Jest ceniony w środowisku mafijnym. Mimo, że jest bogaty i otacza się pięknymi kobietami, wciąż nie spotkał miłości swojego życia. Mężczyzna...