Vlad
- Powiedzcie mi, gdzie ona jest!
Krzyczałem na Kazumę Toshiro i Shina Nakamurę. Po mojej wygranej walce mężczyźni przywieźli mnie z powrotem do siedziby Yakuzy. Na głowie miałem czarny worek, więc nie widziałem, gdzie byłem wieziony. Myślałem, że po dotarciu do domu zastanę w nim również Ebony, ale to miejsce wydawało się niepokojąco puste. Uaktywnił się mój szósty zmysł, który kazał mi twierdzić, że dziewczyny tutaj nie było.
Shin podszedł do mnie i pocałował mnie w usta. Usłyszałem śmiech Kazumy. Kurwa, ten sukinsyn zasługiwał na to, aby spłonąć żywcem, a to i tak nie byłaby odpowiednia kara dla niego.
Zostałem przywiązany do łóżka. Awansowałem, gdyż po powrocie do posiadłości nie zostałem zaprowadzony do podziemi, do mojej celi, ale znalazłem się w sypialni samego szefa koreańskiego odłamu Yakuzy. Shin Nakamura stwierdził, że chce mieć swoją seksualną zabawkę blisko siebie w razie, gdyby naszła go ochota na to, aby wypieprzyć mój tyłek. Jego słowa, nie moje.
Mężczyzna o pseudonimie Skorpion usiadł na brzegu łóżka. Położył dłoń na mojej piersi, uśmiechając się krzywo.
- Och, Vlad. Jesteś tak cholernie uroczy. Co ty na to, abyśmy podzielili się Kazumą wrażeniami z chwili, w której padłeś przede mną na kolana i ssałeś mojego fiuta?
- Zmusiłeś mnie do tego - odparłem, czując wstręt do samego siebie.
- Mój niegrzeczny chłopczyk - zakpił Nakamura, nakazując gestem Kazumie, aby ten usiadł w fotelu.
Upadek Vlada Perringtona był spektaklem na miarę XXI wieku. Kiedy myślałem, że gorzej już być nie może, sam siebie zaskakiwałem. Poddawałem się Shinowi z taką łatwością, że było to dla mnie zaskakujące. Miałem ochotę śmiać się sam z siebie, gdy uzmysłowiłem sobie, że z dominującego mężczyzny stałem się uległym. Brzydziło mnie to. Nie, żebym miał coś przeciwko uległym osobom. Każdy człowiek miał swoje preferencje łóżkowe i to, co robił w czterech ścianach nie powinno nikogo interesować, dopóki niewinnym ludziom nie działa się krzywda. Chodziło o to, że ja, człowiek, który robił wszystko, aby rządzić innymi, stałem się żałosną marionetką w rękach Yakuzy. Organizacji, której zwalczenie było moim marzeniem od najwcześniejszych lat jako kryminalista.
- Co zrobiliście z Ebony?
Kazuma zaśmiał się kpiąco. Pokręcił głową z politowaniem. Spojrzał na mnie jak na najgorszego śmiecia, którego miał okazję widzieć w życiu.
- Oddałem ją za darmo człowiekowi, z którym siedziałeś na aukcji handlu niewolnikami.
Szejk Ahmed był mężczyzną, którego poznałem dopiero w Korei Południowej. Mimo, że starał się być dla mnie uprzejmy, nie znosiłem skurwysyna. Porywał bezbronne dziewczyny i robił z nich swoje niewolnice.
- To niemożliwe. Nie oddałbyś w jego ręce kobiety, która jest twoją narzeczoną.
Smok wstał z fotela. Podszedł do okna, z którego rozpościerał się widok na podwórze. Szarpnąłem się z więzami, na co Nakamura się zaśmiał. Chwycił w dłoń mojego penisa, za co zarobił ode mnie pełne nienawiści spojrzenie.
- Spójrzmy prawdziwe w oczy - zaczął Kazuma, wzdychając ciężko. - Między mną a Ebony nie było chemii. Kocham ją jak brat siostrę. Nic z tego nie będzie.
- Brat nie oddałby siostry obcemu człowiekowi.
- Nic o nas nie wiesz - warknął na mnie były narzeczony mojej kochanej Ebony. - Nie masz pojęcia, jak wkurwiała mnie uległość tej suki. Ebony jest słodka, ale aż do przesady. Można dostać cukrzycy.

CZYTASZ
The Devil's Notes
AksiVlad Perrington ma wszystko. Jest słynny z precyzji w zabijaniu, a także podszywania się pod różnych ludzi. Jest ceniony w środowisku mafijnym. Mimo, że jest bogaty i otacza się pięknymi kobietami, wciąż nie spotkał miłości swojego życia. Mężczyzna...