16

2.7K 79 8
                                    

Edgar

- Doskonale. W takim razie przedstawię ci kilka zasad na początek.

Było mi gorąco. Czułem, że mój kutas się podnosi. Na samą myśl o tym, że Master Rose być może mnie tam dotknie, czułem się podekscytowany, ale i przerażony. 

Skinąłem głową. Mężczyzna chwycił mnie władczo za szczękę, a ja niemal jęknąłem z rozkoszy. 

- W trakcie sesji masz obowiązek zwracać się do mnie panie albo władco. Twoim hasłem bezpieczeństwa jest słowo "czerwony". Jeśli poczujesz, że zbliżasz się do momentu, w którym nie czujesz się swobodnie, wypowiedz słowo "żółty". Powiedz mi teraz, jakie praktyki najbardziej cię interesują.

Myśl, Egdar. Nie pozwól podnieceniu wziąć nad tobą góry. 

- Lubię lizać stopy - wypaliłem, momentalnie czując, jak moje policzki pokrywa rumieniec.

- Co dalej? 

- Chciałbym possać twojego penisa, panie.

Mama nie byłaby ze mnie dumna.

- Nie pogniewałbym się, jeśli dałbyś mi kilka klapsów, zwyzywał, a potem wypieprzył moją dupkę. Tak, to chyba wszystko.

Master Rose wybuchnął śmiechem. Spojrzał na mnie z politowaniem i pokręcił głową. 

- Dziś spełnię twoje najbrudniejsze życzenia, Edgar. Spójrz tylko. Znajdujemy się w moim ulubionym lochu. Mam zamiar wykorzystać większość tych zabawek.

Loch, a właściwie pokój, w którym się znajdowaliśmy, był stylizowany na średniowieczny zamek. Czułem się tak, jakbym został porwany i sprowadzony przed oblicze złego króla, którym był Master Rose. Patrzył na mnie tak, jak na swoją ofiarę. Czułem podekscytowanie na myśl o tym, że zaraz spełnią się moje brudne marzenia. Nic innego się dla mnie nie liczyło. Chciałem tylko ulec mu tak bardzo, że zupełnie się w tym zatracę i wejdę w stan subspace.

- Rozbierz się, moja zabawko.

Moja podświadomość krzyczała, abym przestał zachowywać się tak, jakby nic złego się nie działo. Serce jednak lgnęło do doznań, które mógł zapewnić mi Master Rose.

Ostrożnie wstałem i patrzyłem wyzywająco w oczy Mastera Rose, gdy się rozbierałem. Pożerał wzrokiem moje ciało z każdym kolejnym odkrywanym elementem. Czułem się jak okaz w zoo. Lepszym porównaniem była jednak scena mająca miejsce na targu niewolników. Wyobrażałem sobie, że Rose zażądał obejrzenia towaru z bliska, dlatego zaprosił mnie do sali, w której nie było nikogo oprócz nas. 

- Na kolana. 

Padłem na miękki dywan, który był jedyną łagodną częścią tego pomieszczenia.

Zachłysnąłem się powietrzem, gdy mój pan podszedł do mnie i chwyciwszy mnie za tył głowy, przycisnął moją twarz do swojego przyrodzenia. Wciągałem przez nozdrza zapach spodni Rose'a i walczyłem z ochotą, aby wysunąć język i posmakować materiału jego drogiego ubrania.

- Czujesz moje podniecenie? 

- Tak, panie.

- W takim razie zdejmij mi spodnie i zajmij się tym, co narobiłeś. 

Zachowywałem się jak jakiś napalony chłopiec. Szybko pozbawiłem pana Rose'a spodni i gdy zdjąłem jego bokserki, musiałem otworzyć oczy tak szeroko, jak było to możliwe.

Mimo, że na filmach pornograficznych często widywałem kutasy, to nigdy nie widziałem takiego jak ten. Fiut Mastera Rose był po prostu bajeczny. Naprawdę kwestionowałem swoją seksualność. Nigdy nie podniecały mnie penisy chyba, że te, którymi Ember i Cherrie pieprzyły mnie w tyłek. 

EdgarOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz