Ember
Tej nocy spałam sama. Master Rose przyszedł do mnie, aby poinformować mnie o tym, że Edgar się z nim zabawił. Zostałam więc zupełnie sama i choć tego nie chciałam, po moim policzku spłynęła łza.
Kiedy poznałam Edgara i Archibalda Rose'a, wyczuwałam między nimi napięcie. Czułam, że pewnego dnia wybuchnie, ale nie spodziewałam się, że stanie się to w pierwszym dniu mojego pobytu w klubie.
Byłam zła, ale nie na Edgara, tylko na siebie. Sama wyszłam z naszego pokoju zabaw, mówiąc mu o tym, że potrzebuję czasu dla siebie. Popełniłam ogromny błąd, gdyż najwyraźniej dałam Edgarowi odczuć, że miałam go dość i chciałam od niego odpocząć. Zestresowany i zagubiony poszedł do Mastera Rose'a, który dał mu ukojenie. Nie byłam więc o to zła na mojego uległego, gdyż winę ponosiłam wyłącznie ja.
Przespałam tylko trzy godziny. Wstałam o szóstej rano. Byłam zmęczona i choć chciało mi się spać, to nie potrafiłam zmrużyć oka. Było mi przykro, że zawiodłam mojego uległego. Czułam, że nie podołam tej pracy nawet, jeśli miałam spędzić tutaj zaledwie tydzień.
Z każdą kolejną godziną bałam się coraz mocniej. Wiedziałam, że już za sześć dni wróci po mnie mój oprawca, a ja, aby chronić moją rodzinę, będę zmuszona dać mu coś, na co nie zasłużył.
Ubrałam się, pomalowałam i uczesałam włosy w kucyk. Nie byłam pewna, czy dziś Edgar będzie chciał odbyć ze mną sesję, ale wczoraj Cherrie zaproponowała mi pewien pomysł. Nigdy nie pomyślałabym o takiej praktyce, ale uznałam ją za dosyć interesującą. Byłam ciekawa, co powie na to mój uległy, jednak skoro już wczoraj zabawił się z Masterem Rose'm, mógł nie mieć ochoty na to, co chciałam mu zaproponować.
Poczułam się podłamana, ale przywołałam na twarz uśmiech. Wyszłam z pokoju ubrana w lateksową sukienkę, która była niesamowicie krótka. Pod spodem miałam majtki, a moje twarde sutki odznaczały się na lateksie. Na stopy założyłam czarne kozaki. Czułam się jak prawdziwa domina. Taki strój dodawał mi pewności siebie. Dodatkowo czerwona szminka również spełniała swoje zadanie.
Dotarłam do kuchni. Zatrzymałam się w drzwiach, gdy zobaczyłam, kto czekał na mnie przy stole.
Spojrzałam na Edgara, który miał na sobie koszulkę ze Spider-Manem i krótkie spodenki. Był boso. Jadł płatki z mlekiem i patrzył na mnie przepraszająco.
Stałam jak zamurowana. Nie wiedziałam, co powiedzieć, dlatego po prostu czekałam. Edgar nie zastanawiał się długo nad tym, co począć. Zsunął się bowiem ze stołka i podszedł do mnie niepewnie, po czym padł przede mną na kolana. Oparł płasko dłonie na posadzce, a głowę pochylił do podłogi. Wyglądał rozkosznie w tej pozycji. Gdybym nie była na siebie wściekła za to, że wczoraj go zawiodłam, pobiegłabym do pokoju zabaw po pejcz i wychłostała nim mojego niewolnika po pośladkach.
- Chciałem cię przeprosić z całego serca, moja pani.
Otworzyłam usta, aby zaprotestować. To nie ja zasługiwałam na przeprosiny, tylko on.
- Zachowałem się jak niegodny uległy, pani - kontynuował, a mnie żal ścisnął za gardło. - Nie wiem, co mnie napadło. Kiedy Master Rose mnie zaczepił, w końcu mu uległem. Pragnąłem tego od dawna, ale za każdym razem się przed tym hamowałem z obawy, iż chwila słabości sprawi, iż pomyślę o sobie jako o osobie homoseksualnej. Nie mam nic przeciwko takim ludziom. Nie myśl w ten sposób. Po prostu mam obsesję na punkcie kobiet, więc obawiałem się, że moja pasja na punkcie Rose'a sprawi, że stracę grunt pod nogami. Zrozumiem, jeśli postanowisz oddalić mnie ze służby, pani. Popełniłem niewybaczalny błąd, oddając się w ręce innego dominującego bez zgody mojej właścicielki. Dlatego, błagam, moja władczyni. Nie oddalaj mnie, ale jeśli tego sobie życzysz, odejdę. Zniknę z twojego życia, a ty znajdziesz uległego, który będzie ciebie wart. Bo ja nie jestem wart twojego majestatu, królowo.
CZYTASZ
Edgar
ActionEdgar, podopieczny Vlada Perringtona, od lat szuka miłości swojego życia. Pragnie oddać się pod panowanie kobiety. Silne pragnienie, które nie jest zaspokojone, utrudnia mu życie. Ember, amerykanka porwana przez bezwzględnego chińskiego władcę, ma n...