Edgar
Kurwa mać.
Kurwa mać.
Kurwa mać.
Tylko tak mogłem określić to, co się działo.
Yunowi było wstyd. Miał rozgrzane policzki i mimo, że chciał dojść, celowo się przed tym powstrzymywał. Miałem skute ręce, więc nie mogłem sobie zbyt wiele pomóc, lecz postawiłem sobie za cel, aby doprowadzić go do szczytowania. Gdy to się stało, Yun wytrysnął spermę w moje gardło. Połknąłem wszystko, a gdy kutas chłopaka wysunął się z moich ust, pocałowałem go w czubek.
- Przepraszam...
Pokręciłem przecząco głową. Ostatnim czego chciałem było to, aby Yun czuł się winny. To nie była jego wina, że poczuł podniecenie i doszedł. Z własnej woli na pewno nie rozkazałby mi, abym połknął jego fiuta. Tak się jednak stało za sprawą Chena Xing Ke.
Ten chory bydlak gwałcił moją kobietę, a swoją żonę. Ta zależność była nienormalna i miałem tego pełną świadomość, lecz wszystkie problemy wyniknęły za jego sprawą. Gdyby Ember nie wpadła w jego ręce, nie bylibyśmy tutaj. Moja ukochana mogła wcześniej wyznać nam prawdę, a wówczas Vlad zorganizowałby dla niej taką ochronę, której wojska Chena Xing Ke z pewnością by nie przebiły. Nie chciałem jednak winić Ember, gdyż rozumiałem jej strach. Żyła w przerażeniu przez blisko pół roku, więc miała pełne prawo obawiać się konsekwencji powiedzenia nam prawdy.
Pochyliłem głowę, gdy usłyszałem jęk dochodzący z ust Ember. Moja pani doszła i to nie ja byłem sprawcą jej orgazmu.
Yun przeczesał palcami moje włosy. Niepewnie objął mnie rękami, jakby bojąc się mojej reakcji. Nie miałem mu tego za złe. Wręcz przeciwnie. Czułem do niego wdzięczność za to, że mimo iż się bał, postanowił mi pomóc.
Po wszystkim Chen Xing Ke zszedł z Ember. Pocałował ją w usta i zdjął kajdanki. Moja dziewczynka nie zmieniła jednak pozycji. Wciąż leżała na łóżku z rękoma u góry. Miała rozszerzone nogi, spomiędzy których wypływała sperma. Chen poszedł na chwilę do łazienki i wrócił do Ember z mokrym ręcznikiem, którym wytarł jej cipkę. Otulił dziewczynę kocem i bez słowa podszedł do mnie i do Yuna.
- To twoje pięć minut, kwiatuszku. Skonsumowałem związek z moją żoną, więc teraz masz możliwość z nią porozmawiać.
- Będziesz stał za drzwiami i patrzył, czy nie dotykam twojej własności?
Parsknął śmiechem na moje podszyte sarkazmem pytanie.
- Ależ skąd. Żadnym sposobem nie uda wam się stąd wyjść, więc możecie robić, co dusza zapragnie. Jeśli masz ochotę na cipkę mojej żony, weź ją sobie. Nie będę próbował z tobą konkurować, motylku. Oboje należycie do mnie i możecie bawić się ze sobą do woli. Zostawić wam Yuna do towarzystwa?
Spojrzałem w oczy zielonowłosego chłopaka. Widziałem w nich strach. Mimo, że nie chciałem, aby z nami został, nie mogłem skazać go na tortury. Dlatego spojrzałem twardo w oczy Chena Xing Ke.
- Yun zostanie z nami.
To nie było pytanie. To był pieprzony rozkaz, ale zamiast mnie ukarać, Chen tylko przytaknął. Zanim wyszedł, rozkuł mi kajdanki, więc wreszcie miałem wolne ręce.
- Świetnie. Przyda mi się chwila oddechu. Bawcie się dobrze. Przyjdę po was przed kolacją. Nie macie prawa wychodzić z tego pokoju, ale macie tu wszystko, czego potrzeba. Zaopatrzyłem lodówkę w wodę i świeże owoce, a za drzwiami macie łazienkę. Do zobaczenia, moi kochani niewolnicy. Stworzyłem sobie piękny harem.
CZYTASZ
Edgar
ActionEdgar, podopieczny Vlada Perringtona, od lat szuka miłości swojego życia. Pragnie oddać się pod panowanie kobiety. Silne pragnienie, które nie jest zaspokojone, utrudnia mu życie. Ember, amerykanka porwana przez bezwzględnego chińskiego władcę, ma n...