19

2K 74 3
                                    

Ember

Asher i Edgar leżeli na podłodze. Oddychali ciężko i przytulali się do siebie. Mój uległy wtulił spoconą twarz w szeroką klatkę piersiową swojego partnera od zabawy, a Asher zarzucił nogę na udo Edgara. 

Patrzenie na nich w takim stanie było wyzwalające. Podobało mi się, że to ja odpowiadałam za to, iż się do siebie zbliżyli. Myślałam, że Edgar będzie się sprzeciwiał, nie chcąc spróbować tej praktyki, ale byłam miło zaskoczona. Już od samego początku przeczuwałam, że Edgar mógł być biseksualny, ale nie chciał się z tym afiszować. Walczył z pragnieniem bycia zdominowanym przez Mastera Rose'a, gdyż obawiał się, że gdy do tego dojdzie, zrozumie, iż pożądał również mężczyzn. Moim zadaniem, jako pani Edgara, było przekraczanie jego granic i pomoc mu w tym, aby zaakceptował siebie takim, jakim był. 

Wstałam z fotela i podeszłam do moich chłopców, stukając kozakami o podłogę. Obaj podnieśli na mnie głowy i obdarzyli mnie sennymi spojrzeniami. Wyglądali na wykończonych, ale usatysfakcjonowanych.

Po zbliżeniu, nie tylko w świecie BDSM, ale również w zwyczajnym seksie, wielu ludzi się od siebie odsuwało. Kiedy pragnienie zostało już zaspokojone, czuli wstyd, że pozwolili fali się porwać. Bałam się, że z Edgarem i Asherem będzie podobnie, ale po intensywnej sesji pozwolili sobie się poddać. To było piękne. Człowiek znajdował swoją prawdziwą naturę i ją akceptował. Gdyby tylko każdy potrafił to zrobić, świat byłby piękniejszy. 

Gdy znalazłam się przy nich, obaj podnieśli się na klęczki. Spojrzeli mi w oczy, a ja uśmiechnęłam się do nich szczerze. 

- Byliście wspaniali - pochwaliłam ich, kładąc dłonie na ich głowach. - Dziękuję wam za to, że mi zaufaliście i poddaliście się chwili. Może przejdziemy do ogrodu i tam porozmawiamy o wrażeniach? Jeśli chcecie, możecie się ubrać, ale nie musicie. 

Edgar uśmiechnął się kącikiem ust, a Asher wyszczerzył w uśmiechu wszystkie zęby. 

- Jeśli chodzi o mnie, mogę iść nago przy twojej nodze, moja pani - zapewnił Asher, na co ja skinęłam głową i przypięłam mu smycz do obroży.

- Edgar? Kochanie? 

Chłopak zmarszczył brwi. Wziął głęboki oddech i skinął głową.

- Ja również chcę iść przy twojej nodze, moja kochana pani. 

Wzięłam ich obu na smycz. Pociągnęłam za sobą i wyszłam z pokoju.

Musiałam uważać na schodach. Mogłam rozkazać im, aby wstali i wygodnie zeszli na nogach, ale patrzenie na to, jak próbują zejść na czworakach, było dla mnie zbyt dużą przyjemnością, abym świadomie mogła ją sobie odebrać. Dlatego gdy już znaleźli się na dole po zabawnych perypetiach i wykręcaniu się ciał na schodach, nagrodziłam ich pogłaskaniem głowy.

Uniosłam wyżej smycze, trzymając po jednej w każdej dłoni. Szłam środkiem korytarza, czując się jak prawdziwa królowa. Podobało mi się to uczucie. W codziennym świecie wiele osób miało przekonanie, że to mężczyźni byli władcami i kobiety istniały tylko po to, aby im służyć, ale w klimacie BDSM role mogły się odwrócić. Istniało bowiem wielu mężczyzn, którzy pragnęli dominacji ze strony kobiety. Edgar i Asher byli jednymi z nich. 

Wyszliśmy do ogrodu. Moi ulegli szli posłusznie po trawie, poruszając się na czworaka. W oddali zobaczyłam Cherrie, która zmuszała jednego z uległych klientów, aby wysikał się pod drzewem jak piesek. Uderzała go batem w tyłek, gdy ten nie chciał słuchać. 

Dotarłam z moimi uległymi nad basen. Rozłożyłam się na leżaku. 

- Możecie usiąść. Czujcie się swobodnie. 

EdgarOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz