Kolejnego dnia ruszyliśmy w drogę do Królestwa Chmur, aby tam się dostać trzeba wspiąć się po Zawodzącej Górze, a następnie wskoczyć do Oka Ślepca, aktualnie w maszynie Nyi wspinałam się na górę, było strasznie zimno, po chwili zauważyliśmy ninja, który również zaczęli się wspinać.
- Czyli rozszyfrowali symbol - powiedziałam.
- Mamy ogromną przewagę, nie dogonią nas - odpowiedział Łowca.
- Morro, co się dzieje? - zapytała Bansha.
- Duch Flory bez przerwy próbuje ze mną walczyć, jest coraz silniejsza - odpowiedziałam.
- Straciłeś już zbroję sprzymierzeńców, weź się w garść! - krzyknęła Bansha - Nie możemy oddać miecza świątyni - dodała.
- Zostaw już to ciało, pójdzie nam znaczenie szybciej - powiedział Łowca (Tak Morro posłuchaj się ładnie kolegi) - Złe wiatry się duchów nie imają - dopowiedział.
- Mistrz pragnie przecież żebyśmy... - dodała Bansaha, przerwałam jej.
- Dobrze wiem czego pragnie! Ja tu decyduje! - krzyknęłam - I przypominam: tylko mistrz spinjitzu może odnaleźć grobowiec. Jeśli porzucę ciało Flory miecz nam się do niczego nie przyda. Jej Znakomitość kazała mi znaleźć grobowiec i puki ona nie będzie wolna macie słuchać mnie! Zrozumiano?! - dodałam.
- Zrozumiano - odpowiedział Łowca.
- Pozwól chociaż, że im poprzeszkadzam - powiedziała Bansha - Po coś na tu chyba wezwałeś - dopowiedziała.
-Doskonały pomysł, możesz poprzeszkadzać - odparłam - Trzeba dzieciakom trochę podciąć skrzydła - dodałam ruszając dalej, a Bansah zaczęła krzyczeć spuszczając lawinę. Parę godzin później naszym oczom ukazała się świątynia - Wisząca świątynia, zaraz będziemy na szczycie - odparłam.
- Niemożliwe - powiedziała Bansaha spoglądając w dół, zobaczyliśmy tam ninja wspinających się na jednym robocie, to niemożliwe.
- Miałaś ich się pozbyć na dobre - powiedziałam spoglądając na ducha.
- Przecież spuściłam potworną lawinę - odpowiedziała.
- Widać nie była aż tak potworna - odparłam - To żelastwo mnie tylko spowalnia - wyskoczyłam z robota - Koniec tego, dalej idę sam - dodałam i ruszyłam do przodu.
- Zaczekaj, a wiatr? - zapytał Łowca Dusz.
- Ja jestem mistrzem wiatru, a wy zapanujcie lepiej nad sytuacją. Te dzieciaki nie mogą dostać się na szczyt - powiedziałam i zaczęłam biec, nagle zaczął wiać okropny wiatr, próbowałam się utrzymać - Dość! Ja tu jestem panem wiatru, ucisz się! - krzyknęłam, wiatr uspokoił się - Od razu lepiej - odparłam i zaczęłam się wspinać na szczyt, spojrzałam w dół i zobaczyłam ninjasów za mną, zero pożytku z tych duchów. Nogą zrzuciłam sopel na ninja lecz oni go rozbili, a po chwili za pomocą Arijitzu udali się na górę, nie! Oko Ślepca znajdowało się nad Zawodzącą Górą, przyśpieszyłam wspinaczkę.
- Cyklonod! - powiedział niebieski ninja i wraz z resztą udał się do cyklonu.
- Nie!!! - krzyknęłam, Oko Ślepca zamknęło się, ninja polecieli do Królestwa Chmur...
![](https://img.wattpad.com/cover/318502327-288-k541870.jpg)
CZYTASZ
Czas Pokaże/ Ninjago
ActionMoje życie zmieniło się diametralnie odkąd dowiedziałam się, że to ja muszę pokonać Lorda Garmadona, czyli mojego ojca, aby zapanował wreszcie spokój. Cześć, nazywam się Flora Garmadona a oto moja historia...