Synowie Garmadona ruszyli na nas więc musieliśmy zacząć walczyć.
- Dareth, zrób coś, zabierz nas stąd - powiedziała Nya.
- Bardzo chętnie, ale akurat nie mam wolnej ręki - odpowiedział.
- Walczymy puki się... - zaczęłam lecz nie dokończyłam ponieważ usłyszeliśmy wielki hałas. Spojrzeliśmy w niebo i zobaczyliśmy otwierający się portal, z którego wyfrunęły smoki, a na nich byli... ninja! Wrócili!
-,, Mam nadzieję, że nasi są zdrowi" - usłyszałam głos Kai'a przez komunikator, tak bardzo się cieszę, że nic im nie jest.
-,, Cali i zdrowi braciszku kochany" - odpowiedziała Nya.
-,, Nya!" - krzyknął Jay -,, Kai, to moja Nya" - dodał, zaśmialiśmy się.
-,, Twoja, nie twoja, ale moglibyście nam pomóc" - odpowiedziała dziewczyna, a ninja ruszyli w naszym kierunku. Smok lodu zamroził Synów Garmdona.
- Ninja wrócili - powiedział Dareth.
- Na jakiś strasznie wielkich smokach - dodała Nya.
- Udało się, wytrzymaliśmy - powiedziałam, nagle największy smok wylądował, a z niego zsiadł jakiś mężczyzna w złotej zbroi, zaraz.. ja chyba go znam.
- A to nie... - zaczęła Nya.
- Nasz mistrz Wu? - zakończyłam za nią, mężczyzna podszedł do nas.
- Kiedy byłem dziadkiem rozsądek kazał mi unikać walki, ale dziś, dziś już nie jestem dziadkiem - powiedział, to nasz mistrz. Ninja wylądowali, a my pobiegliśmy do nich.
- Tak się cieszę - powiedziałam i rzuciłam się na Kai'a, który podniósł mnie i okręcił wokół osi, tak bardzo mi ich brakowało. Po chwili przywitałam się z pozostałymi, dobrze że wrócili cali i zdrowi.
- Pięknie wyglądacie - powiedział Jay.
- A gdzie Pixal i Missako? - zapytał Zane.
- Cały czas siedzą w kryptarium - odpowiedziałam, a Dareth przyprowadził nadal otępiałą Skaylar.
- Skaylar - powiedział Kai - Co się stało? - zapytał.
- Odebrała Garmadonowi część mocy, niestety to ją przerosło - odpowiedziała Nya.
- Żeby ją uratować musimy zniszczyć mojego ojca - dodałam.
- Wróciły ci moce? - zapytał Wu spoglądając na mnie.
- Nie, ale Mistake uświadomiła mi, że zielony ninja to nie moce - odparłam - Ważne kto tymi mocami włada - dopowiedziałam.
- Czy to znaczy, że już jej z nami nie ma? - zapytał smutnym głosem mistrz.
- Niestety, ale gdyby nie ona w życiu nie dalibyśmy rady - odparł Dareth, usłyszeliśmy potworny hałas - I żeby oddać jej cześć proponuję skończyć te gatki szmatki i wziąć się do roboty - dodał i rzucił mi mój miecz.
- No to działamy - zaczęłam - Za Mistake i wszystkich, których kiedyś skrzywdził mój ojciec - dodałam.
- Ninja, uda wam się powstrzymać kolosa? - zapytał Wu.
- Z gigantami, że tak powiem mieliśmy już do czynienia - odparł Cole wyciągając jakiś chwytak, ninja wsiedli na smoki.
- Nya, weź Daretha i zaopiekujcie się Skaylar - zaczął mistrz - Flora, ty musisz zmierzyć się z ojcem - dodał spoglądając na mnie.
- Udało mi się przeżyć bez mocy, ale czy jestem w stanie z nim walczyć? - zapytałam.
- Jeszcze bym się nie poddawał, w końcu od czego masz przyjaciół - odparł Wu i wraz z nim wsiadłam na Pramatkę.
CZYTASZ
Czas Pokaże/ Ninjago
БоевикMoje życie zmieniło się diametralnie odkąd dowiedziałam się, że to ja muszę pokonać Lorda Garmadona, czyli mojego ojca, aby zapanował wreszcie spokój. Cześć, nazywam się Flora Garmadona a oto moja historia...