Kolejnego dnia z samego rana uczestniczyłam w treningu, który przygotowali mi chłopaki. Zawiązali mi oczy i postanowili mnie atakować, oczywiście bez problemów unikałam ich ciosów, aż powaliłam każdego z ninja. Nagle nasz trening przerwało potworne trzęsienie ziemi za którym pojawiło się kolejne i kolejne, i itd, dołączyła do nas Missako i Sensei Wu, włączyliśmy telewizor gdzie akurat leciały wiadomości.
-,, Reporterka Pola Brodka w Ninjago TV mówi do was na żywo z nawiedzanego przez trzęsienia ziemi Ninjago City, to zupełnie nie typowe zjawisko. Naukowcy wciąż nie znają jego przyczyny, jakby tego nie było dość wstrząsy wciąż przybierają na sile" - powiedziała reporterka
- Skąd te nagłe wstrząsy? - zapytał Cole.
- To na pewno sprawka Garmadona - zaczął Kai - Za długo się nie pokazywał - dodał.
- To niemożliwe - odparła mama - Ojciec Flory jest złoczyńcą, ale nigdy nie zrobił by niczego żeby skrzywdzić córkę - dodała.
- Missako ma rację - zaczął Wu - Próbował tylko przerwać jej trening, to nowe zagrożenie - dodał.
- To znaczy jakie? - zapytał Jay, Zane zawołał swojego sokoła, który usiadł na jego ramieniu.
- Przyjacielu, użycz mi swoich oczu i szukaj zagrożenia w okolicy - powiedział biały ninja, a sokół poleciał. Wybiegliśmy na dwór zakładając maski, nagle zauważyliśmy kobietę znajdującą się w dole, ziemia pod nią się osunęła.
- Ratunku! - krzyczała kobieta.
- Ninja już są na miejscu, skok - powiedziałam i skoczyłam w kierunku kobiety.
- Skok - powiedział Zane skacząc za mną i łapiąc mnie za nogi.
- Skok - powiedział Kai, złapał za nogi mistrza lodu.
- Skok - powiedział Jay i złapał mistrza ognia, Cole został na górze i trzymał mistrza piorunów, a zarazem całą naszą bandę, zaczął nas opuszczać w dół.
- Troszeczkę niżej chłopcy - powiedziałam, a Cole opuścił nas. Po chwili chwyciłam kobietę i wyciągnęliśmy ją na górę, Cole leżał na ziemi.
- Dziękuję wam - powiedziała kobieta spoglądając na nas.
- Żaden problem - odpowiedziałam.
- Może dla ciebie - zaczął Cole leżąc zmęczony na ziemi - To ja się namęczyłem - dodał, a po mistrz ziemi przebiegł pies, który wskoczył szczęśliwy na ręce swoje pani, kobieta po chwili uciekła.
- Wstrząsy uderzają bez ostrzeżenia - powiedział Kai, podbiegł do nas sensei Wu wraz z moją mamą, która trzymała jakiś zwój.
- Już rozumiem ostrzeżenie - zaczęła mama rozwijając zwój - Ze zwojów wyczytałam, że trzęsienie ziemi ostrzeże przed przybyciem czegoś gorszego - dodała, no to pocieszyła.
- Gorszego? - zapytał zdziwiony Jay - A niby co ma być gorsze? - zapytał.
- Missako, gdzie znalazłaś tego wojownika z kamienia z którym walczyliśmy wczoraj? - zapytał Cole.
- Był zakopany pod miastem - odpowiedziała.
- Chyba nie przyjdzie ich więcej? - zapytał lekko przestraszony Jay, oby nie.
- Bądźcie czujni ninja - zaczął sensei - Musimy być gotowi na każde zagrożenie - dodał, po chwili oko Zane'a zaświeciło więc miał jakieś informacje.
- Sensei mieliśmy rację - zaczął android - Na ulice miasta wyszedł kolejny kamienny samuraj - dodał, po chwili zobaczyliśmy coraz więcej wojowników z kamienia, chłopaki zajęli się nimi, a ja wraz z senseiem Wu ruszyłam do naszej kryjówki skąd zabraliśmy nasz pojazd. Po powrocie zauważyłam, że ninja otoczyła armia więc rozjechałam ją samochodem, chłopaki uratowali reporterkę Ninjago TV.
- Musimy chronić mieszkańców - zaczął Wu - Zbierzcie tyle ile się da i zaprowadźcie do punktu ewakuacji - dodał, przez komunikator w pojeździe odezwała się Nya, która kierowała naszą Perłą Przeznaczenia.
-,, Jest mały problem z punktem ewakuacji" - zaczęła dziewczyna - ,, Nie ma miejsca żebym mogła wylądować" - dopowiedziała.
- Na dachu mojej stacji jest lądowisko dla helikopterów - powiedziała reporterka.
- Tak, tam pójdziemy - odparł Wu - Flora przekaż wiadomość Nyi - dodał, a ja poinformowałam dziewczynę. Przed nami zobaczyliśmy armię idącą prosto na nas, nie dobrze.
- Idzie ich coraz więcej - powiedziałam, nagle pojawił się nasz smok i rozwalił armię - Tak - krzyknęłam szczęśliwa.
- Flora ćwiczyłaś już uderzenie żywiołów? - zapytał sensei.
- Na co mi ćwiczenia kiedy mam talent * odpowiedziałam i robiąc salto z dachu pojazdu uderzyłam w ziemię przez co powstał mur oddzielający armię i nas. Zaczęliśmy wyłapywać przestraszonych ludzi i zabieraliśmy ich do Ninjago TV.
- Zabarykadować drzwi - powiedział Cole więc to uczyniliśmy, drzwi zostały zabarykadowane i to solidnie.
- Teraz biegnijmy na schody - powiedział Zane, a ludzie zaczęli uciekać na górę.
- Schody? Na 20 piętro? - zapytał Dareth - Lepiej pojedźmy windą - dodał i nacisnął przycisk przywołania windy, to debili i to duży debil.
- Nierozważnie wsiadać do windy w sytuacji kryzysowej Dareth - powiedział mistrz lodu.
- Cóż , ja chyba zaryzykuje - odpowiedział typ. Drzwi windy się otworzyły i z niej wysiadł wojownik z kamienia, na szczęście pośliznął się na umytej podłodze i wpadł z powrotem do windy. Dareth nacisnął przycisk i wojownik sobie pojechał - Spoko, schody są git - zaczęliśmy biec na górę do ludzi - Miłej wspinaczki wszystkim życzę - dodał. Jakiś czas później usłyszeliśmy hałas , odwróciliśmy się i zobaczyliśmy biegnącą za nami armię z kamienia.
- Gramy na zwłokę i wiejemy -powiedział Zane do naszej ekipy.
- Ninja Go! - zawołaliśmy i użyliśmy spinjitzu do walki.
- Obyśmy zyskali na czasie - powiedział Zane, po chwili gdy armia z powrotem była na dole ruszyliśmy na dach gdzie ludzie wsiadali już na nasz statek.
- Szybko, na pokład - poganiałam ludzi.
- Moje notatki -powiedziała mama i zaczęła biec w stronę schodów lecz złapała ją.
- Mamo nie - zaczęłam - Tam jest niebezpiecznie - dodałam.
- Nie mogę zostawić moich dokumentów - powiedziała mama całując mnie w czoło i nim zdążyłam zareagować znajdowała się już na schodach, weszłam na statek. Po chwili koło Perły Przeznaczenia znajdowali się żołnierze z kamienia.
- Ta armia nie ma końca - powiedziałam, żołnierze zaczęli rozwalać nam statek.
-,, Są już wszyscy? Musimy się stąd wynosić. Mamy tylko jeden silnik, który zaraz wysiądzie" - powiedziała Nya.
- Musimy zaczekać na mamę - odpowiedziałam, nagle sensei Wu wyskoczył ze statku i ruszył w poszukiwaniu mojej mamy - Sensei! - krzyknęłam kiedy zaczęliśmy odlatywać.
- Nya leć niżej - powiedział Zane do siostry Kai'a, dziewczyna spojrzała na niego zdziwiona - Obniż pułap! - krzyknął, Nya wykonała polecenie i już po chwili na naszym pokładzie wylądował sensei z moją mamą, zaczęliśmy oddalać się od miasta. Już po chwili widzieliśmy zniszczone Ninjago City i szalejącą tam armię, nie możemy na razie wrócić do miasta i nie mam pojęcia czy jeszcze kiedykolwiek tam wrócimy...
CZYTASZ
Czas Pokaże/ Ninjago
AksiMoje życie zmieniło się diametralnie odkąd dowiedziałam się, że to ja muszę pokonać Lorda Garmadona, czyli mojego ojca, aby zapanował wreszcie spokój. Cześć, nazywam się Flora Garmadona a oto moja historia...