Jakiś czas później do bazy przybiegła zdyszana Skylar.
- Żyjesz? - zapytałam, pokiwała głową.
- A gdzie Mistake? - zapytała Nya, a Skaylar zwiesiła głowę.
- Ale to znaczy, że ona nie - zaczął Dareth, Skaylar pokręciła głową, Mistake nie żyje. Nya wściekła kopnęła worek, usłyszeliśmy rozmowę Synów Garmadona przez radio: "Obiekt widziany ostatnio na skrzyżowaniu Nelsona i La Monika".
- Śledzili cię - powiedziała Nya.
- Dotknęłaś go? - zapytałam.
- Tak - odparła.
- Umiesz nad tym panować? - zapytałam.
- Jeszcze nie wiem, ale myślę, że zaraz się przekonamy - odparła. Udaliśmy się na dach budynku gdzie Skaylar wyciągnęła przed siebie rękę, która zaczęła świecić na fioletowe, stwór ruszył się, a my byliśmy szczęśliwi.
- Tak! - krzyknęła Nya.
- Pięknie - powiedziałam, stwór ruszył w naszym kierunku.
- Ale nie, to nie ja! - powiedziała Skaylar, przyjrzałam się bardziej i zobaczyłam, że to mój ojciec steruje olbrzymem, nie dobrze.
- Garmadon nadal ma władzę, zbieramy się stąd - powiedziała mistrzyni wody.
- Wierzę w ciebie - zaczęłam spoglądając na mistrzynię bursztyny, Skaylar próbowała przejąć władzę - Skoncentruj się, zapanuj nad tym - dodałam.
- Nie umiem - odpowiedziała.
- Ja to bym się jednak zmywał - powiedział Dareth i zaczął biegać po dachu, stwór był już praktycznie przy nas.
- Co robicie? - zapytała Nya spoglądając na mnie i Skaylar - Chodźcie stąd, twój ojciec jest zbyt potężny - dodała.
- Zapanuj nad tym, wiem, że dasz radę - zaczęłam, a Skaylar nadal próbowała wygrać z moim ojcem - Poczułaś jego moc, teraz to twoja moc. Nie bój się jej, przejmij kontrolę, poczuj ją w sobie - dodałam, stwór podniósł rękę do góry - To jest twoja moc - dodałam, stwór chciał w nas uderzyć lecz Skaylar zablokowała jego uderzenie.
- To moja moc - powiedziała, przejęła władzę nad olbrzymem.
- Dobrze, a teraz mu pokaż - powiedziałam, a olbrzym za pomocą Skaylar zaatakował Synów Garmadona.
- Miałam na to ochotę od bardzo dawna - powiedziała Skaylar, podniosła UltraViolet w masce Oni i rzuciła ją bardzo daleko, a następnie stwór ruszył na Garmadona.
- Kobieto, ja wiedziałem, że dasz radę - powiedział Dareth podchodząc do nas.
- Pora strącić imperatora z tego jego stołka - powiedziała Nya, a stwór zaczął wspinać się po wieżowcu Garmadona i go burzyć, Skaylar nagle zaczęła się strasznie męczyć - Coś jest nie tak - dodała, olbrzym upadł na ziemię i ruszył w naszym kierunku, Garmadon próbuje przejąć kontrolę.
- Nie damy rady, za silny jest - powiedziała, a mistrzyni bursztynu nadal próbowała.
- Czekajcie, wytrzymam - odparła i zaczęła się chwiać.
- Zrób coś, ta moc ją niszczy - powiedziała Nya, Skaylar siłowała się w tym momencie z Garmadonem o władzę nad stworem - Odpuść, błagam, odpuść już! - dodała, Skaylar miała fioletowe oczy, nie tak to miało być.
- Nie może, jego moc ją zabija - powiedziałam i nagle zobaczyłam jak budynek koło wieżowca Garmadona się zawala, na jego dachu stał Harry - Harry - powiedziałam cicho a budynek całkowicie się zawalił, Skaylar poleciała na ziemię lecz szybko ją złapałam. Skaylar miała otwarte oczy, ale wcale nie reagowała na to co do niej mówiliśmy.
- W ogóle nie reaguje - zaczęła Nya spoglądając na mistrzynię bursztynu - Ta jego moc to jakaś straszna trucizna - dodała.
- Hola, hola pani doktor od czarnej magii - zaczął Dareth - Ja nie wiem czybym wyciągał jakiekolwiek wnioski - dodał.
- Nie, Nya ma rację - zaczęłam - Jeśli nie uwolnimy jej od tej mocy możemy ją stracić na zawsze - dodałam.
- Jak tam chcecie, ja się nie znam - odparł chłopak - Za to mogę wam zdradzić co nas zaraz czeka! - dodał i wskazał przed siebie. Spojrzeliśmy tam i zobaczyliśmy olbrzyma, który się do nas zbliżał, musimy uciekać...
CZYTASZ
Czas Pokaże/ Ninjago
AcciónMoje życie zmieniło się diametralnie odkąd dowiedziałam się, że to ja muszę pokonać Lorda Garmadona, czyli mojego ojca, aby zapanował wreszcie spokój. Cześć, nazywam się Flora Garmadona a oto moja historia...