11. Klątwa Złotego Władcy

55 0 0
                                    

Idziemy już dobre parę godzin przez labirynt Hiroshiego i nadal nie możemy pokonać tej dżungli. 

- Nie wyobrażam sobie jak można pokonać te dżunglę - powiedziałam. 

- Labirynt Hiroshiego - powiedział tata - Legenda głosi, że nikt nigdy nie uciekł z jego gąszczu, oczywiście poza samym Hiroshim. To doskonałe miejsce by skryć się przed Mrocznym Władcą - dopowiedział. 

- Tak, ostatnio cały czas się kryję - odpowiedziałam zła, mam tego dość. 

- Wiesz, że złota energia tylko dodaje mu siły - odparł tata - Nie zapominajmy o tym - dodał. 

- Tęsknie za przyjaciółmi - odpowiedziałam - Po co mi cała moc świata jeżeli nigdy nie mogę się pobawić - dodałam. 

- Twoja złota moc powinna być chroniona, szanowana - powiedział Garmadon - Zło zawsze będzie jej szukać aby ją wykorzystać. Moc potrafi kusić, nawet twoi przyjaciele mogą jej zapragnąć - dodał, tego już za wiele. 

- Oni przenigdy nie zrobią mi krzywdy! - powiedziałam. 

- Z tak ogromną mocą łączy się wielka odpowiedzialność - odparł tata - Musisz być gotów kroczyć swoją ścieżką samej, nawet kiedy mnie już nie będzie - dodał. 

- Tak, masz rację - odpowiedziałam smutnym głosem. 

- Uszy do góry córko - odparł Garmadon kładąc rękę na moim ramieniu - Legenda głosi również, że wewnątrz labiryntu jest klejnot: fantastyczna oaza, której nikt jeszcze nie odnalazł, może nam pierwszym się to uda - dodał i ruszyliśmy w dalszą drogę. Parę godzin później doszliśmy do przepięknego wodospadu, nie mogłam oderwać od niego wzroku - To klejnot labiryntu, jest - dodał.

- Tato nigdy w życiu nie widziałam czegoś również pięknego - powiedziałam. 

- Tak, bo piękno rodzi się nawet w ciemnościach - odparł Garmadon, nagle usłyszeliśmy hałas i zauważyliśmy lecące drzewa na dół, o nie - Znaleźli cię, musisz uciekać już! Powiedziałem: biegnij! - krzyknął do mnie, zaczęłam wspinać się po drzewie na górę, odwróciłam się i zobaczyłam tatę walczącego ze złym wujkiem Wu, na górze natomiast pojawiły się ninjadroidy, stworzyłam kulę mocy - Nie! Zaufaj równowadze - dodał, stworzyłam z mocy motor i zaczęłam uciekać przed ninjadroidynami, które ruszyły w pogoń za mną. Jednak biedne nie wiedziały drzew po drodze, rozwaliły się o nie. Zatrzymałam się dopiero na końcu klifu, przede mną pojawił się robot smok, a w jego paszczy był mój tata duszony przez senseia Wu. 

- Tato - zawołałam.

- Uciekaj Floro i nigdy się nie odwracaj - powiedział tata. 

- Odejdź a zrzucimy twojego ojca - powiedział Mroczny Władca, Wu podprowadził tatę na krawędź paszczy smoka, zeszłam z motoru, który zniknął i zaczęłam stwarzać kulę mocy do ataku, nagle oplótł mnie jakiś fioletowy wąż. Nie mogłam się wydostać ani użyć mocy. 

- Straciłam swoje moce - powiedziałam, nagle pojawiła się koło mnie postać w kapturze. 

- No witaj, stary druhu - powiedział znany mi głos, postać ściągnęła kaptur, a moim oczom ukazał się biały Pythor. 

- Pythor? - zapytałam zdziwiona - Myślałam, że było.. - dodałam. 

- Po mnie? - zapytał - Musisz wiedzieć, że spotkał mnie jeszcze gorszy los. Pożeracz Światów trawił mnie w swoim żołądku. Coś takiego może naprawdę zepsuć cerę, Wu miał ogromne szczęście, że nic mu się nie stało - dodał, wciągnął mnie na smoka.

- Nareszcie złoty ninja jest nasz - powiedział Mroczny Władca - Teraz nastąpi moja transformacja - dodał.

- Nie mogłam cię zostawić - zaczęłam spoglądając na ojca - Sama sobie nie poradzę, zawiodłam cię ojcze - dopowiedziałam smutnym głosem. 

- Nie przejmuj się córeczko, to ja poniosłem klęskę - odpowiedział Garmadon. 

- Garmadon przestał się już dla mnie liczyć, wyrzucić go za burtę - powiedział władca. 

- Nie! - krzyknęłam i zaczęłam się wyrywać lecz nie miałam na tyle siły, sensei Wu zrzucił mojego tatę, a ten zaczął spadać. 

- Aaa! - krzyczał tata.

- Ojcze! - zawołałam, Garmadon wpadł do wody, zaczęłam okropnie płakać, straciłam ojca... 

Czas Pokaże/ NinjagoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz