47. Drapieżniki

62 1 0
                                    

Kolejnego dnia dowiedzieliśmy się, że doktor Sanders to tak naprawdę Krux (brat Akronix'a i drugi Władca Czasu, a miałam go za takiego fajnego doktorka). Odkryliśmy również że Władcy Czasu porwali dużo ludzi i Borga, musimy ich odnaleźć.

- Mistrzu? - zapytałam stojąc przed drzwiami pokoju sensei'a - Mistrzu można? - weszłam do środka gdzie zobaczyłam śpiącego mistrza oraz moją mamę, która nim się opiekowała - Jak się czuje? - zapytałam kobietę.

- Dochodzi do siebie - odpowiedziała mama.

- Tak mało czasu - powiedział Wu przez sen i nagle usiadł obudzony, miał takie dziwne napady - Tyle nauki. Walcz zawsze tyłem do słońca - mówił jakieś dziwne rzeczy, a następnie się z powrotem położył - Osiem szklanek wody dziennie to bujda. Dlaczego sam musiałem zmierzyć się z Akronixem - dodał i zasnął, zwiesiłam lekko głowę.

- Ma rację - zaczęłam - Dlaczego mu tedy nie pomogłam? Zawiodłam swojego mistrza - podniosłam głowę do góry - Nigdy więcej nie popełnię tego błędu - dodałam i wyszłam przed świątynie gdzie chłopaki trenowali, oczywiście nie było z nimi mistrza lodu, który cały czas się ładował.

- Sugerujesz, żeby porwać jednego z wężowych i zabrać do Wu na przesłuchanie? - zapytał Kai spoglądając na mistrza ziemi.

- Bardziej chciałem walczyć i rozrabiać, ale twój plan też jest dobry - odpowiedział Cole.

- Nic z tego panowie - powiedziałam podchodząc do ninja.

- Czemu? - zapytał Kai spoglądając na mnie.

- Bo mistrz Wu jest w fatalnej formie i teraz głównie śpi, mamrocze, traci przytomność - odpowiedziałam - Wygląda na to, że mocno oberwał - dodałam.

- No świetnie - odparł mistrz ognia - Tyle się dzieje, a my nie mamy mistrza? - zapytał.

- No nie tak do końca - zaczęłam i podrapałam się po karku - Bo skoro Wu jest niedysponowany to jego obowiązki przejmuje... - nie dane było mi dokończyć.

- Zielony ninja - dokończył za mnie Cole.

- O właśnie - powiedziałam spoglądając na lekko zdziwionych chłopaków.

- Czyli mistrzyni Flora? - zapytał mistrz ziemi.

- Raczej pełniąca obowiązki - odparł Kai.

- Tymczasowo - dodał Jay.

- Dobrze tymczasowo pełniąca obowiązki mistrzyni Floro - zaczął Cole spoglądając na mnie - My czyli ninja czekamy na twoje mądre słowa. Liczymy więc, że pozwolisz nam po rozrabiać i rozeznać w sytuacji, dobrze mówię? - dodał spoglądając na resztę, która przybiła mu piątki.

- I o to chodzi - odparł Jay i chłopaki ruszyli biegiem w kierunku swoich pojazdów.

- Źle, bez sensu - odpowiedziałam zatrzymując chłopaków - Musimy mieć plan - dodałam.

- I mamy: idziemy rozrabiać - odpowiedział Kai puszczając mi oczko, o nie, nie ma mowy.

- Serio? - zapytałam patrząc na nich spod byka - Niby jak? Gdzie? - dodałam.

- Zobaczy się na miejscu - odpowiedział mistrz ognia. 

- Nie, zobaczy się tu i teraz - zaczęłam wchodząc po schodach do świątyni - Tak by postąpił mistrz Wu, chodźcie - dodałam.

- Cudownie, uwielbiam godzinami rozprawiać i planować - powiedział Kai z sarkazmem, którego udawałam, że nie słyszałam. Udaliśmy się do sali narad gdzie zaczęłam pokazywać różne miejsca w Ninjago.

Czas Pokaże/ NinjagoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz