52. Powrót do korzeni

30 0 1
                                    

Zaczęliśmy czym prędzej biec w stronę kanałów, a armia ruszyła w pościg za nami, Jay nagle się zatrzymał. 

- Fuu, patrzę na to i patrzę i powiem wam, że paskudne są te gady - powiedział patrząc na wężonów biegnących za nami. 

- Bracie, mniej gadania więcej działania - odpowiedziałam i Jay ruszył z powrotem do biegu. 

- A słuchajcie, w sumie to uratowaliśmy rzemieśników prawda?  - zapytał Jay - Może i byśmy my się zabrali - dodał.

- Chcesz zostawić mistrza Wu? - zapytałam zaczynając walczyć z wężonami. 

- Jego tu nie ma, proponuję odwrót taktyczny - odparł Jay. 

- Odwrót taktyczny czyli po prostu tchórzu chcesz się poddać - odparł Cole spoglądając na niebieskiego ninja. 

- A co na to nasza Flora, mistrzyni pełniąca obowiązki mistrza - powiedział Jay. 

- Wracajmy na razie do świątyni - odparłam i ponownie zaczęliśmy biec - Zane, lodowa tarcza! - krzyknęłam, a mistrz lodu wytworzył tarczę dając nam szansę na ucieczkę w kanały - Szybko, zanim ją zniszczą! - dodałam gdy wbiegliśmy daje w kanał.

- Czekajcie - zawołał Zane a my się zatrzymaliśmy - Odbieram sygnał - dodał. 

- Serio? A powiedz co ci tam mówi, może: ,, Zabierajmy się stąd!" - krzyknął Jay. 

- Sarius Borg, muszę go uratować - odpowiedział nindroid. 

- Nie, sam nie dasz rady - odparł Cole. 

- Słyszysz? Tam są miliony obślizgłych żołnierzy - powiedziałam, tarcza zaczęła pomału pękać, nie mamy za dużo czasu. 

- W życiu go sam nie wyciągniesz, nie masz nawet szans - zaczął Jay i podbiegł do białego ninja - Ale w towarzystwie to co innego - spojrzeliśmy na mistrza piorunów - No co? Jesteśmy ninja, ratowanie ludzi to jest nasza bajka - dodał, podbiegłam do nich wraz z Cole'm.

- Tak, zgadzam się - odpowiedziałam, a lodowa tarcza pękła już na dobre - Kryć się ninja! - krzyknęłam i szybko schowaliśmy się za skały, armia wężonów z grubsza się rozejrzała i sobie poszła.

- Ale fart - powiedział Jay wychylając się za skały - Poszli sobie - dodał. 

- Szkoda tylko, że wszystkie bagienne siły kierują się w to samo miejsce co my, ale pech - odparł Zane. 

- Nie powiedziałem, że wielki fart - odparł Jay gdy wyszliśmy z naszej kryjówki. 

- No, co teraz? Jak tylko nas zauważą to po nas - powiedział Cole, a ja uderzyłam w coś nogą, spojrzałam w dół i zobaczyłam hełm wężonów.

- Postarajmy się by nas nie zauważyli - odpowiedziałam i podniosłam hełm. Chwilę później wszyscy przebraliśmy się za obślizgłych wojowników i udaliśmy się do budynku gdzie miał znajdować się Borg.

- No proszę, łatwo poszło - powiedział Cole gdy weszliśmy do budynku. 

- Tak, aż za łatwo - odparł Jay i nagle upadł na ziemię - Ała! - krzyknął, przyjęliśmy pozycje bojowe. 

- Koniec zniewolenia - usłyszeliśmy głos Borga i zobaczyliśmy go na wózku z jaką metalową rurą, którą prawdopodobnie dostał Jay - Wolność! - krzyknął i powalił nas wszystkich. Borg zaczął podchodzić do mnie z zamiarem zakończenia mojego żywota.

- Nie, to nie żaden wąż - powiedział Zane.

- Już ja wiem co wąż, a co nie wąż - odparł Borg i chciał mnie uderzyć lecz szybko ściągnęłam hełm i pokazałam moje prawdziwe oblicze - Ninja - dodał opuszczając rurkę - Przyszliście mi na ratunek? - zapytał. 

Czas Pokaże/ NinjagoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz