69. Dwa kłamstwa, jedna prawda

27 0 0
                                    

Od dwóch dni znajdowaliśmy się w mieszkaniu, który znalazła dla nas Mistake, Nya właśnie wróciła z patrolu ulic.

- W mieście dużo się dzieje, na razie jesteśmy bezpieczni - powiedziała zamykając drzwi.

- No dobra, dosyć tego siorbiania - zaczęłam i odsunęłam od siebie miskę z jedzeniem - Proszę, powiesz wreszcie jak się zmieniłaś w szczura? - zapytałam spoglądając na Mistake, która piła herbatę.

- Szczur to nic wielkiego, co powiecie na to - zaczęła i zmieniła się w mistrza Wu? - Chociaż w szczurze było wygodniej - dodała i wróciła do swojej normalnej formy, już rozumiem.

- Jesteś Oni - powiedziałam. 

- Ale my słyszeliśmy, że Oni to demony - zaczął Dareth - Że chcą tylko niszczyć i psuć - dodał.

- A i owszem dlatego nawet nie próbujcie mnie irytować - odpowiedziała, a Dareth przestraszony cofnął się.

- Skąd się tu wzięłaś? - zapytała Nya - Kiedy.. - nie dokończyła bo jej przerwałam.

- Pojawiła się z początkiem legendy - odparłam - Wszyscy Oni ruszyli do naszego świata po Pierwszego Mistrza Spinjitzu, który przecież uciekł z krainy Oni i Smoków - dopowiedziałam.

- Ktoś tu potrafi słuchać, mistrzyni Garmadon - zaczęła Mistake spoglądając na mnie z uśmiechem, czyli to prawda - Twój dziadek należał do obydwu światów. Pośpieszyliśmy za nim, tu do tego wymiaru, by przekonać go żeby wrócił albo się go pozbyć, ale on wolał zostać, a ja natychmiast zakochałam się w świecie, który stworzył. Pozostali Oni chcieli po prostu wykonać misję, ale się sprzeciwiłam i od tego czasu zawsze stała u boku Pierwszego Mistrza. Nie dziwiło was nigdy, że mistrz Wu i Garmadon tak długo żyją? Płynie w nich krew Oni - dopowiedziała. 

- Niemożliwe, i nikt się nie zorientował? - zapytała Skaylar.

- Pamiętaj, że jestem zmiennokształtna - odparła Mistake. 

- Też jestem trochę Oni - zaczęłam - Czemu ja tak nie umiem? - zapytałam. 

- Zmieniać się? Dzieciaku, zmieniasz się całe życie: z niedobrego malucha w dzielnego zielonego ninja, a z zielonego ninja w przywódcę Ruchu Oporu - oparła staruszka - Jeśli jednak chcesz pokonać ojca znów będziesz się musiała zmienić - dodała. 

- Ale w co? - zapytałam. 

- Przed tobą trudna walka, najtrudniejsze starcie twojego życia, ale nie bój się: będziesz wiedziała co robić - odparła Mistake. Chwilę później zapanowała noc, a Synowie Grmadona już byli w dzielnicy gdzie się znajdowaliśmy.

- Już są, przyprowadzili Harry'ego - powiedział Dareth wyglądając przez okno.

- No to w drogę - powiedziała Nya.

- Idę się spakować - powiedziała Skaylar.

- Nie - zawołałam, a ona się zatrzymała, wstałam od stołu - Koniec tego uciekania, najwyższa pora zmienić zasady gry - dodałam. 

- A co ci tam chodzi po głowie? - zapytała Mistake pijąc herbatę. Wyjaśniłam im mój plan porwania Harry;ego: Nya w moim stroju ma przywołać uwagę strażników i księcia, a gdy będą w ślepej ulice zaatakujemy ich i porwiemy księcia. Ekipa zgodziła się na mój plan i po chwili przystąpiliśmy do działania. Książe został sam, a Skaylar i Mistake ruszyły w jej kierunku, nie miał gdzie uciekać. 

- Ci którzy nie potrafią zmienić siebie niczego nie zmienią - powiedziałam ściągając kapelusz z głowy, a Harry spojrzał na mnie zdziwiony.

- Flora? Zmienić siebie tak? - zapytał, podeszłam do niego - No i patrz kim się stałaś: smutną żebraczką w łachmanach - dodał.

- Odebrałaś mi przyjaciół, zrewanżuję się - odpowiedziałam, a moja ekipa go otoczyła.

- I kto teraz będzie błagał o litość? - zapytała Nya, a Harry spojrzał na nas lekko przestraszony, uśmiechnęłam się na ten widok. To dopiero początek naszej walki...

Czas Pokaże/ NinjagoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz