10. Zanik mocy

64 1 0
                                    

Gdy razem z ojcem byłam pewna, że znajdujemy się tysiące kilometrów od Ninjago City, tata zaczął mój trening. Na moich plecach znajdowała się ogromna góra kamieni, musiałam je trzymać bez mojej mocy, trochę to ważyło. 

- Wielu ludzi nie docenia znaczenia równowagi - zaczął sensei Garmadon - Pozwala nam zachować spokój. Jeśli jej zabraknie - położył kolejny kamień na moich plecach - Wszystko upada. Takie jest prawo Ninjago, za bardzo zaufaliśmy technologii więc Mroczny Władca powrócił, a przez twoich przyjaciół cały świat został bez energii. Kiedy za bardzo na czymś polegamy stajemy się słabi: bez broni, bez równowagi. Aby osiągnąć pełnię możliwości, poznać granice mocy, musisz odkryć własną równowagę - zakończył. 

- Przecież zostałam już złotym ninja - odparłam - Naprawdę potrzeba mi więcej mocy? - zapytałam. 

- To dopiero początek drogi - odparła tata kładąc kolejny kamień - Masz w sobie siłę, która porusza góry - położył kolejny - siłę, którą władał Pierwszy Mistrz Spinjitzu - dodał. 

- Kiedy ninja wysadzili tamtą elektrownie, prawie całkiem zniszczyli Mrocznego Władcę i ninjadroidy, nie możemy już wrócić? - zapytałam. 

- Prawie całkiem? Dopóki Mroczny Władca nie zniknie z sytemu, nie możemy iść w tył, ale na przód - odparł Garmadon i rzucił na mnie wielki kamień, nie wytrzymałam i upadłam. 

- Aaa! - krzyknęłam, gdy kamienie mnie przygniotły tak, że nie mogłam się wydostać. 

- Jeżeli nie poruszysz gór, musimy poruszać się nad górami - powiedziała tata, rozwaliłam siłą kamienie przez co wreszcie mogłam się wydostać. 

- O tak? - zapytałam, tata zeskoczył do mnie. 

- Następna wydaje się naprawdę wysoka - powiedział i ruszyliśmy na wspinaczkę górską. Chwilę później napotkaliśmy przeszkodę w postaci urwanego mostu, tata powiedział, że mam go naprawić za pomocą równowagi, zwariował do końca. 

- Po co nam moc skoro mogę przywołać złotego smoka i.. - zaczęłam lecz mi przerwano. 

- Za bardzo polegasz na swojej złotej mocy - powiedziała tata - Przekażę ci ważną lekcję: znajdź równowagę i przesuń te górę - wskazał na górę koło nas - Mocą umysłu - dodał, zwariował.

- Co?? - zapytałam zdziwiona - Poruszyć górę?! Chyba żartujesz - dodałam i ruszyłam przed siebie. 

- Znajdź równowagę - powiedział Garmadon łapiąc mnie i odwracając w swoją stronę - Skoncentruj się - dodał, wystawiłam przed siebie rękę i zaczęłam się skupiać. Góra zaczęła się przesuwać na miejsce mostu lecz nagle kamienie poleciały w różne strony, odrzuciły nas do tyłu. 

- To bez sensu! - powiedziałam wściekła wstając - Tym bardzie, że mogę zrobić tak - dodałam i skoczyłam do góry, a pode mną pojawił się mój zloty smok, swoim ogniem naprawił most, zeskoczyłam z niego i stanęłam na złotym moście - Nie jestem Pierwszym Mistrzem Spinjitzu, nigdy nie chciałam nim być bo jestem złotym ninja - dodałam i przeszłam przez most. 

- Rozumiem, kiedyś też taki byłem - powiedział tata ruszając za mnie. Parę godzin później zaczęliśmy wspinać się po dość wysokiej górze, od zawsze uwielbiałam wspinaczki górskie, szłam pierwsza, a tata za mną. Jeden kamień osunął się i tata prawie nim dostał. 

- Chciałbyś mieć znowu cztery dłonie? Było by ci to na rękę - powiedziałam z uśmiechem spoglądając na ojca. 

- Masz ogromny potencjał - odparł - Z poczuciem humoru gorzej - dodał, zaśmiałam się. 

- Nadal nie mogę użyć złotego smoka? - zapytałam. 

- Nadal nie - odpowiedział Garmadon i znalazł się koło mnie - Jeżeli chcesz uzyskać moc Pierwszego Mistrza Spinjitzu musisz się skupić na równowadze - ruszył dalej - I odnaleźć swój środek - dodał, ruszyłam za nim lecz po chwili zobaczyłam gniazdo oraz małego ptaka na jego krawędzi, tata znajdował się już na górze. 

- Tato - zawołałam, a on spojrzał na ptaka.

- To młody sępkruk, nie dotykaj bo musi sam nauczyć się latać - powiedział tata - Wspinaj się dalej, powoli - ruszyłam dalej, nagle ptak wypadł z gniazda, w ostatniej chwili złapałam go i wraz z nim wskoczyłam do jego gniazda - Co ty zrobiłaś? On wyczuje, że ktoś dotknął jego młodych - powiedział, jaki on?

- On? Kto? - zapytałam. 

- Tatuś - odpowiedział i po chwili zauważyliśmy lecącego dużego sępokruka, nie dobrze. 

- Bałam się, że on spadnie, próbowałam mu pomóc - powiedziałam. 

- Sępokrukom nie wytłumaczysz więc nawet nie warto próbować - powiedział Garmadon i zaraz pojawił się koło mnie - Szybko! Musimy znaleźć jakieś schronienie - zaczął się rozglądać - Tam - wskazał półkę skalną i zaczął się do niej kierować po górze. Mały ptaszek chciał podobnie wypaść lecz złapałam go. 

- Nie pozwolę ci spaść, o nie - powiedziałam. 

- Twoje współczucie nam nie pomaga - odpowiedział Garmadon i zaczął spadać. 

- Tato! - krzyknęłam przestraszona, tata złapał się, a ja wraz z ptakiem zaczęłam schodzić w jego kierunku. 

- Miałaś rację - powiedział tata - Chciałbym mieć znów 4 ręce - zaczęłam tworzyć kulę mocy - Nie, nie możesz wciąż opierać się na mocy bo ona tylko cię osłabi - ponownie w naszym kierunku leciał duży sępokruk - Znowu nadlatuje - dodał, ptak złapał Garmadona szponami i zaczął z nim odlatywać. 

- Tato! Nie! - krzyknęłam i strzeliłam w ptaka przez co ten puścił mojego ojca, a ten zaczął spadać. 

- Córko, aaa - zawołał, wystawiłam przed siebie rękę i skoncentrowałam się, musi mi się udać. Po chwili przede mną pojawiał się góra na której leżał mój tata, udało mi się - Właśnie poruszyłaś górę córeczko - dodał, mały ptak wysmyknął mi się z ręki i zaczął spadać. 

- Nie - powiedziałam przestraszona, po chwili okazało się, że mały umie latać, uśmiechnęłam się szczęśliwa. 

- Zdaje się, że nie tylko ty wydoroślałaś - powiedziała tata, ptaki poleciały, a ja stworzyłam w górze schody oczywiście tylko za pomocą umysłu. 

- Ty idź przodem - powiedziałam do ojca i zaczęliśmy schodzić, wylądował przed nami sokół Zane'a, miał jaką wiadomość od reszty drużyny - Patrz, ninja przysłali wiadomość - dodałam. Sokół wyświetlił nam hologram Nyi. 

-,, Flora, mamy dla was złe wieści" - zaczęła dziewczyna - ,, Spotkaliśmy tajemniczego przeciwnika, który uruchomił jakoś ninjadroidy" - dodała. 

-,, I sprawił, że sensei Wu jest zły, ma nawet czarną brodę" - przed naszymi oczami pojawił się hologram mistrza piorunów, sensei Wu jest pod wpływem władcy? To niemożliwe. 

-,, Podejrzewamy, że nieznajomy ukradł dysk zawierający Mrocznego Władcę i ponownie go przebudził" - powiedziała Nya. 

-,, A skoro dysk twardy zaginął nie zresetujemy systemu, techno-ostrza są bezużyteczne" - powiedział Kai. 

-,, Nieznajomy zostawił wskazówkę" - powiedziała Nya i ukazała nam się biała łuska, znowu wężownowie? -,, To biała łuska, tak jest.. Podejrzewamy, że to jeden z wężonów. Zmierzamy do nowego Ninjago City by poznać prawdę, ale wy powinniście trzymać się na dystans. Mam nadzieję, że idzie wam lepiej niż nam, damy znać jeśli dowiemy się czegoś nowego, bez odbioru" - dodała i hologram zniknął. 

- Wężonowie? - zapytałam zdziwiona. 

- Nie możemy patrzeć wstecz tylko przed siebie - odparł Garmadon i wskazał na dżunglę rozciągającą się przed nami - Labirynt Hiroshiego, ogromna dżungla, tak gęsta, że jeszcze nikt nie wyszedł z niej żywy, musimy się tam udać - dodał. 

- No dobra, pora się zgubić - odpowiedziałam i ruszyliśmy w kierunku labiryntu Hiroshiego... 

Czas Pokaże/ NinjagoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz