60. Gra o maski

38 0 0
                                    

Wraz z moim towarzyszem podeszłam do wejścia do świątyni.

- Świątynia Oni - powiedziałam i weszliśmy do środka gdzie aby przejść dalej musieliśmy skakać po dobrych słupkach. Skoczyłam na pierwszy i nic się na szczęście nie stało, Harry skoczył na kolejny i również nic się nie działo, ruszyłam dalej - Jeśli naprawdę ukryli tu maskę to czuję, że łatwo nie będzie. Bywałam już w podobnych miejscach, trzymasz się mnie, jasne? - dodałam, a książę skoczył na słupek gdzie wcześniej byłam ja. Ruszyłam dalej i trochę źle skoczyłam, w ostatniej chwil się złapałam, świątynia się za trzęsła.

- Flora! - krzyknął książę.

- No dobra - oparłam wspinając się na słupek - Wszystko jasne, jak coś ma taki symbol to nie dotykamy - dodałam i skoczyłam dalej przez co znajdowałam się już przy schodach, nastąpiło kolejne trzęsienie - Co się dzieje? - zapytałam spoglądając na księcia.

- Ja nie wiem, niczego nie dotykałem - odpowiedział, świątynia nagle się zamknęła - No to teraz już nie ma odwrotu - dodałam i już po chwili nasza dwójka znajdowała się w jakimś korytarzu - Ale nic tu nie widać - dodał, wzięłam pochodnię ze ściany, zapaliłam ją mocą i ruszyliśmy dalej, znaleźliśmy się w jakieś jaskini - Gdzie my trafiliśmy? - zapytał, na ścianie było pełno rysunków. 

- Cała historia - zaczęłam przyglądając się rysunkom. 

- Czyja? - zapytał Harry.

- Władców Oni - odparłam - O rany, niesamowite - dodałam. 

- Czyli Oni zbudowali tę świątynię - odparł książę.

- Gdy Pierwszy Mistrz Spinjitzu opuścił ich świat przybyli tu by go odnaleźć - powiedziałam. 

- Kto? - zapytał Harry.

- No Oni bo tylko mistrz mógł pomóc im pokonać smoki - odparłam - Nie wiedzieli co ich czeka więc schowali się w świątyni, stąd tyle pułapek. Nie mieli ochoty na żadnych gości - dodała, ruszyliśmy dalej i dotarliśmy do ślepego zaułka - Tędy to nie przejdziemy - dodałam. 

- Czekaj, znowu ten symbol - zaczął Harry wskazując na ścianę gdzie był symbol Oni - Słuchaj, a gdyby przebilibyśmy się przez ścianę? Albo nie, jeśli namalowali tu symbol to by znaczyło, że to pułapka? - zapytał.

- Można spróbować - odparłam i stworzyłam kulę mocy w ręce lecz po chwili ją schowałam. 

- Co się stało? - zapytał Harry.

- Władcy Oni tak bardzo chronili swojej maski - odparłam - Jeśli ktoś pojął, że symbol to pułapka i dotarł aż tutaj - dodałam. 

- Nie rozumiem - odpowiedział książę. 

- Spróbujmy odwrotnie - powiedziałam. 

- Ale ty widzisz te wodę? Jak zburzymy nie tę ścianę to przecież nas zaleje - odparł Harry.

- No to co? Trzymaj kciuki - odpowiedziałam podając księciu pochodnię i rozwaliłam ścianę z symbolem, a naszym oczom ukazało się przejście - No popatrz - dodałam zabierając pochodnię. Weszliśmy do środka i na samym końcu korytarza zobaczyliśmy jaskinię, gdzie na końcu w płomieniach znajdowała się trzecia maska Oni.

- Maska Nienawiści - powiedział Harry podchodząc do maski - Tylko ten który ma w sobie krew Oni ma do niej prawo - dodał spoglądając na mnie, podeszłam do maski i wyciągnęłam ją z płomieni, coś mi tu nie gra - Mogę potrzymać? - Harry chciał wziąć ode mnie maskę lecz ja odsunęłam się - No proszę cię, chcę zobaczyć - dodał. 

- Powiedz, skąd wiedziałeś? - powiedziałam.

- Bo to świątynia Oni, prawda? Myślałem, że tylko Oni mogą dotykać maski, nie wiem - odparł, odwróciłam się do niego.

Czas Pokaże/ NinjagoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz