45. Początki

44 0 0
                                    

Jakoś trzy godziny temu dotarliśmy do naszej świątyni, Missako podała mistrzowi herbatkę leczniczą, mężczyzna szybko ją wypił. 

- Napiłbym się jeszcze, dziękuję - powiedział. 

- Oczywiście, ale nie tak łapczywie dobrze? - odparła mama i dolała mistrzowi herbatki - Herbatka lecznicza nie pomoże na poparzony język - sensei szybko opróżnił filiżankę - Ehh, ty w ogóle się nie słuchasz - dodała. 

- To samo można powiedzieć o nich - powiedział sensei wskazując na naszą ekipę, która oczekiwała od mistrza mocnych wyjaśnień. 

- No dobra mistrzu - zaczął Cole - Wypił mistrz herbatkę, możemy wreszcie pogadać? - zapytał.

- Czekam na wasze pytania - odparł mistrz. 

- Z kim walczyłeś w klasztorze? - zapytał Cole. 

- To ten Akronix? - dodał Zane. 

- Ten z obrazu? - dodał Kai. 

- Jeden z tych bliźniaków? - dodałam. 

- A może to był Krux - dodała Nya. 

- Przybył z przyszłości? - zapytał Zane. 

- Jak manipuluje czasem? - dodał Kai. 

- Może jest z przeszłości? -dodał Cole, zadawaliśmy pytania jeden przez drugiego.

- Kto mi znowu zjadł budyń? - zapytał Jay, spojrzeliśmy na niego. Serio? Nie wiemy co się wydarzyło w klasztorze, a on przejmuje się teraz swoim cholernym budyniem? Inteligencja pierwsza klasa - No co? Mistrz Wu czekał na nasze pytania, specjalnie podpisałem. To, że się przeprowadziliśmy nie znaczy, że zmieniły się zasady. Czy to jasne?! - nadal spoglądaliśmy na niego zdziwieni i lekko już wnerwieni - Dobra wybaczcie - spojrzał na mistrza - Koleżka z klasztoru, o co tu chodzi? - zapytał. 

- Żebyście wszystko pojęli zacznę od wprowadzenia - zaczął sensei Wu swoją historię - Przed 40 laty, tuż po zakończeniu wojen z wężonami, tak byłem wtedy o wiele młodszy. Jak wiecie walczyliśmy dzielnie, ale wrogowie byli silni, nasze moce nie wystarczały. Udało nam się ich w końcu pokonać z pomocą Świętego Fletu. Przywódcy zostali wygnani, a w Ninjago zapanował pokój - dodał. 

- Ale chwila moment - przerwał Cole - Ten gość z klasztoru to prawdziwy i oryginalny mistrza czasu? - zapytał. 

- Nie, Akronix był mistrzem czasu, był podkreślam jak jego brat Krux - odparł Wu - Wspólnymi siłami wywalczyliśmy pokój, a oni zdradzili mnie, Garmadona i naszych przyjaciół. Uznali, że ich moc jest najpotężniejsza. Wyobrazili sobie, że mogą przejąć władzę w Ninjago - dodał. 

- I co wy na to? - zapytała Nya. 

- Musieliśmy ich powstrzymać i to wspólnymi siłami: Garmadon, ja i pozostali Mistrzowie Żywiołów - odparł Wu. 

- A nasi rodzice też? - zapytał mistrz ognia. 

- Naturalnie - odparł mistrz - Kai, Nya wasi rodzice byli naprawdę wielcy. Niestety nawet oni sobie nie poradzili. Akronix był dobrym wojownikiem, szybko się uczył, nie popełniał błędów. Potrafił manipulować czasem i tu kryła się jego siła. Przenosił się parę sekund do przodu i zaskakiwał przeciwnika, był niebywale szybki. Chociaż spowalnianie czasu to też niebezpieczna siła, innego typu ale również zdradliwa. Jeden mistrz czasu dawał nam w kość lecz los nas nie oszczędzał i zesłał ich dwóch. Krux posiadał odwrotną moc, potrafił cofnąć czas, dawało mu to w walce sporą przewagę. Znał ruch przeciwnika i mógł się przygotować. Niekiedy był w stanie niemal zatrzymać czas, jego niestety nic nie mogło zatrzymać. Musieliśmy się przygotować, w kolejnym starciu mogliśmy nie mieć tyle szczęścia - dodał. 

Czas Pokaże/ NinjagoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz