39. Powrót Twierdzy Nieszczęścia

42 0 0
                                    

Następnego dnia zaczęliśmy wprowadzać nasz plan w życie. Doskonale wiedzieliśmy, że policja nas szuka więc nie mogliśmy się pojawić w mieście. Nya wraz z Jay'em w przebraniach policjantów udali się na posterunek i zaczęli szukać informacjo o statku dżina, Kai wraz z Zane'm udali się szukać naszej Perły Przeznaczenia, a ja wraz z Cole'm latałam na smokach i szukaliśmy Twierdzy Nieszczęścia na wodach.

-,, Słuchajcie, jest dobrze, mam statek" - zaczęła Nya przez komunikator -,, Ostatnio widziano go w zatoce, 3km od plaży armatniej" - dodała. 

-,, Dzięki Delara, oj znaczy się Nya" - powiedział Cole, zaśmiałam się. 

-,, Bardzo śmieszne" - odparła zła Nya -,, Ciekawe jakbyś ty się czuł gdybyś wyglądał jak ukochana swojego wroga" - dodała. 

-,, Zatokę mamy nie daleko, damy znać jeśli coś znajdziemy" - powiedziałam i wraz z mistrzem ziemi ruszyłam w kierunku zatoki. Jakoś 20 minut później wylądowaliśmy w zatoce, ale niestety nie było tam Twierdzy Nieszczęścia. 

-,, Jeśli coś jest nie tak, błagam dla mojego dobra uciekajcie stamtąd" - usłyszeliśmy głos mistrzyni wody dobywający się z komunikatora. 

-,, Uciekać? Ale dopiero co przylecieliśmy" - odpowiedział Cole. 

-,, Nie wy, przepraszam" - odparła dziewczyna -,, Macie statek?" - zapytała. 

-,, Nie do końca, ale na pewno tu był" - odpowiedziałam spoglądając na porozrzucane rzeczy do naprawy statku -,, I ktoś ewidentnie go naprawiał. Dziwna sprawa, po co komuś elektryczne przewody na starym pirackim statku?" - zapytałam. 

-,, Słuchajcie, a może oni już wypłynęli" - powiedział Cole. 

-,, Nie sądzę" - odparła Nya -,, Na ekranie nic się nie dzieje. Taki wielki statek jak podejrzewam raczej rzucał by się w oczy" - dopowiedziała. 

-,, Skoro statku nie ma u nas i nie ma u ciebie to gdzie jest?" - zapytałam. 

-,, Dobre pytanie" - odpowiedziała dziewczyna. Jakiś czas później spotkaliśmy się wszyscy w naszych przebraniach, w arenie kłów gdzie kiedyś walczył Kai, nie wiedzieliśmy co robić dalej, policja nadal nas szukała, a Twierdzy Nieszczęścia nigdzie nie było. 

- Mam dosyć tego ukrywania się - powiedział Kai. 

- Uspokój się, my też chcemy działać i też mamy dosyć - odpowiedziałam - Niczego jeszcze nie załatwiliśmy, a już straciliśmy Wu i moją mamę i nie znaleźliśmy dżina - dodałam. 

- Gdyby ktoś go spotkał wiedzielibyśmy czego się spodziewać - powiedział Zane. 

- Gdyby życzenia się spełniły... - zaczęłam lecz mi przerwano. 

- Nie! Nie mów tego! - krzyknął Jay, spojrzeliśmy na niego - Coś ty, po co komu życzenia? Mamy wszystko czego trzeba prawda? - mistrz piorunów zaśmiał się - Niech żyją ninja - dodał, a ludzie momentalnie spojrzeli w naszym kierunku, no świetnie. 

- Brawo chłopie wydałeś nas - powiedział Cole. 

- Nie, nie prawda - odpowiedziała Nya i wskazała na telewizor znajdujący się nad nami, leciały wiadomości z Ninjago City.

-,, Co tu się dzieje? Ninjago zostało zaatakowane przez piratów" - zaczął prezenter, a naszym oczom ukazał się latający statek rozwalający stolicę, to była latająca Twierdza Nieszczęścia -,, I to nie zwykłych piratów, latających piratów" - dodał. 

- Trzeba coś zrobić - powiedział czarny ninja. 

- Jesteśmy na czarnej liście - odpowiedział mistrz lodu. 

- I co z tego? Mamy bronić niewinnych ludzi - odpowiedziałam. 

- Hej, Soto mówił, że mapa jest na statku - zaczęła Nya - Jeśli chcemy powstrzymać dżina musimy się śpieszyć - dodała. 

- No to już - odparł Kai podnosząc się z siedzenia - Myślałem, że wszyscy mamy dosyć i chcemy działać - dodał i już po chwili lecieliśmy na smokach i w naszych strojach do stolicy. Zaczęliśmy biegać po dachach aż znaleźliśmy się na przeciwko Twierdzy Nieszczęścia. 

- Na wszelki wypadek poruszamy się w parach - zaczęłam - Musimy chronić ludzi i zdobyć tę mapę, zrozumieliście? - zapytałam. 

- Jak to było? Gdzie miała być ta mapa? - zapytał Cole. 

- Na lampionie, szukamy jakiegoś lampionu - odpowiedział Zane, założyliśmy maski. 

- Ninja Go! - powiedzieliśmy wspólnie i przy pomocy spinjitzu rozeszliśmy się, wraz z Colem wskoczyłam na samochód policji, stał za nim komendant.

- Niech pan zabierze stąd ludzi, my zajmiemy się piratami - powiedziałam do komendanta i już po chwili nasza dwójka zaczęła walkę z członkiem załogi dżina, który umiał zmieniać twarze, typek umiał zrobić Spinjitzu - Koleś zna Spinjitzu, zobaczymy co powie na Airjitzu - dodałam, przy pomocy Airjutzu uciekliśmy typowi - Lecimy, trzeba zdobyć ten lampion - dodałam. Nasza dwójka rozeszła się i z różnych stron próbowaliśmy wejść na statek, ja byłam na ulicach miasta, a Cole na dachach. Jako duch miał większe szanse. 

-,, Mamy lampion, zabieramy się stąd" - powiedział Cole. 

-,, Przyjęłam, czekajcie już lecę" - odpowiedziałam i zaczęłam biec w kierunku jednego z budynków gdzie na jego dachu czekała reszta, nagle znikąd pojawił się przede mną komendant z paralizatorem wymierzonym we mnie, nie dobrze. 

- Stój, nie każ mi strzelać - zaczął komendant, podniosłam ręce do góry w geście poddania się - Floro Garmadon  - dodał. 

- Proszę, my naprawdę próbujemy pomóc - zaczęłam ściągając maskę - Jeśli mi pan nie wierzy proszę strzelać - dodałam, mężczyzna nie uczynił żadnego kroku więc szybko ruszyłam w kierunku mojego celu. Chwilę później znajdowałam się już na dachu z resztą ekipy, Cole trzymał w ręce lampion Soto. 

- Dobra, odpalamy lampion i sprawdzamy co mamy - zaczął Cole - Kai dasz ognia? - zapytał lecz nie uzyskał odpowiedzi, rozejrzałam się podobnie jak reszta i spostrzegłam, że nie ma z nami mistrza ognia, to niemożliwe - Kai? - zapytał.

- Gdzie on jest? - zapytała Nya - Kto miał się nim... - nie dokończyła ponieważ znikąd pojawiło się ogromne trzęsienie ziemi, a my upadliśmy na dach.

- Co się dzieje? - zapytał Zane. 

- Nie mam pojęcia - odpowiedziałam podnosząc się - Ale na pewno zaraz się dowiemy - dodałam. W tamtym momencie nie wiedziałam, że to dopiero początek naszej bitwy z dżinem...

Czas Pokaże/ NinjagoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz