PODNIEBNI PIRACI: 36. Niechęć

59 0 0
                                    

Dwa lata minęło od wydarzeń z Morro, aktualnie nasza piątka była w trakcie nagrywania ramówki do biblioteki domu o czytaniu, Dareth był reżyserem. 

- I cięcie - powiedział Dareth, skończyliśmy nagrywać reklamę - Panowie i pani jesteście wyborni, mamy sukces - do pomieszczenia weszła Nya - O jesteś aniołeczku, fajnie, że wpadłaś. Pokażesz dziewczynką jak przypudrować buźkę - dodał. 

- Sam sobie pokaż dziewczynkom bo jak cię przypudruje to.. - zaczęła zła Nya i chciała się rzucić na Daretha lecz Jay w porę ją złapał. 

- Spokojnie - powiedział do dziewczyny - Nya jest jedną z nas, masz ją traktować jak ninja jasne? - dodał. 

- Nie żartu, po co wam dziewczyna w ekipie? Wiecie jak to psuje wizerunek? - powiedział Dareth, że co proszę? Wściekła miałam się rzucić na Daretha lecz Cole i Zane mnie złapali, zabije go - Flora idealnie do was pasuje bo jest wybrańcem i ludzie ją kochają. Jesteście przystojniaki, chłopaki pierwsza klasa - dodał. 

- Nie, jesteśmy równi - odpowiedziałam spokojnym głosem więc Cole i Zane mnie puścili - Nikt nie jest lepszy ani gorszy, wszyscy jesteśmy wspaniali - dodałam. 

- Wspaniali owszem, ale czy równie uroczy to kwestia gustu - odpowiedział Kai i puścił oczko do tłumu fanek, które pilnowała ochrona, dziewczyny zaczęły wariować. 

- Wy znacie się na swojej robocie, ja znam się na swojej - odpowiedział Dareth - Tyle razy ratowaliście Ninjago, a ludzie nic, ale Dareth wkroczył do akcji i radzi wam kiedy jest dobrze nie poprawiamy. Jesteście twarzą naszej marki, twarzą idola nastolatek - dodał i pokazał gazetę na której znajdowałam się na okładce. 

-,, Sensei Flora?" - przeczytałam zdziwiona i wzięłam od chłopaka gazetę, to bzdura - Hej, dopiero się szkolę na senseia - odpowiedziałam. 

- Co to ma znaczyć, że Jay i ja walczymy o względy Nyi? - zapytał Cole - Kiedy to było - dodał. 

- Prawda mało kogo interesuje - odparł chłopak - Spełniły się wasze marzenia, jesteście na ustach całego Ninjago - dodał. Po chwili weszliśmy na dach i stworzyliśmy smoki, polecieliśmy na Perłę Przeznaczenia, która znajdowała się wysoko na miastem, ludzie nie wiedzą na szczęście gdzie mamy bazę. Jakiś czas później sensei wrócił i kazał zebrać mi całą ekipę na mostek. 

- Wrócił sensei, mamy kłopoty - powiedziałam do grających w szachy Jay'a i Zane'a, pobiegliśmy wszyscy na mostek. 

- Jakie kłopoty? Wyprzedali moje figurki? - zapytał Kai - Czułem, że za mało produkują - dodał. 

- Nie - odpowiedział Wu - Wprawdzie zniszczyliście Przeklętą Krainę, ale jeden z duchów się wydostał - na ekranie pojawił się obraz z monitoringu, dobrze znaliśmy przybysza - Znacie go aż za dobrze: to Klaus. Na nagraniu widać wyraźnie, że kupuje bilet do Stixu. Dotrze tam za parę godzin - dodał. 

- Klaus? Ten czarodziej z wyspy Chena? - zapytał mistrz ziemi - Po co jedzie do Stixu? To ponure miejsce, nic tam ciekawego nie ma - dodał. 

- Żeby go powstrzymać lećcie do Stixu nim znów zdąży namieszać - powiedział sensei. 

- Ale Dareth liczył, że wpadniemy do szpitala do jakiegoś dzieciaka - odpowiedział czerwony ninja. 

- Hej - zwołałam przywołując go do porządku - Sensei tu wydaje polecenia, nie Dareth. Lil Nelson złamał obie nogi. Jeśli marzy by stać się  ninja na jeden dzień na pewno wytrzyma do jutra, zbieramy się! - krzyknęłam i już po chwili lecieliśmy nad Ninjago w kierunku Stixu, ludzie machali do nas. 

- I znowu w akcji - powiedziała Nya. 

- Dobrze, że mamy Perłę bo w życiu nie dali by nam spokoju - powiedział Jay, spojrzeliśmy w dół i zauważyliśmy tłumy ludzie machających do nas. 

Czas Pokaże/ NinjagoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz