Po kolejnej nie udanej próbie wytworzenia smoka postanowiłam wsiąść do ciężarówki i pojechać nią do naszej bazy, reszta z tego co wiem uczyniła podobnie. Nie mogliśmy czekać, Chen zaczął atakować mieszkańców. Po drodze spotkałam Neurona również w ciężarówce.
- Kierują się na zachód - zaczął - Próbowałem ich powstrzymać, umiem tylko czytać w myślach. Nie wiele mogłem zrobić - dopowiedział.
- To masz szanse się poprawić - odpowiedziałam - Jesteś w stanie wysłać wiadomość do wszystkich naraz? - zapytałam.
- Spróbuję - odpowiedział i użył swoje mocy. Jakiś czas później wszyscy znajdowaliśmy się już w naszej bazie. Ostatnia ekipa właśnie przybyła, a byli to: Zane, Kai i Jay - Dobrze, czyli dostaliście wiadomość - Spojrzałam na senseia, który wnerwiony spoglądał na swojego brata, chyba wiedziałam o co chodzi, podeszłam do taty.
- Dowiedział się o tym liście? - zapytałam.
- Ta wiadomość też dotarła - odpowiedział tata.
- Co my tu w sumie robimy? - zapytał mistrz prędkości - Powinniśmy teraz walczyć - dodał.
- Bić to się potrafi każdy, ale zwycięzca może być tylko jeden - odpowiedział sensei Wu.
- Zanim tu do nas dotarliście, Chen zdążył zająć wschodzie wybrzeże i kieruje się w głąb lądu. Niszczy wszystko co spotka na swojej drodze - powiedziała Nya pokazując nam mapę krainy.
- Dużo czerwonych kropek - powiedział Karlof - Karlof nienawidzi kropek! - dodał.
- Jak chcemy z nimi walczyć? - zapytał Gravis - Większość z nas straciła smoki no i mają przewagę pewnie 10-krotną - dodał.
- 62 i 4:1 dokładnie - poprawił go Zane.
- Słuchajcie, ja wszystko wiem i też się boję - zaczęłam - Poddaliśmy się, ale przecież to jeszcze nie koniec. Kiedy prawie straciliśmy Zane'a kompletnie się załamaliśmy, ale walczyliśmy dalej. Znaleźliśmy w sobie siłę i wzięliśmy się w garść - dodałam.
- Jest nadzieja - powiedział Wu i włączył jaką mapę - Wąwóz zwany Wąwozem Wielkich - dodał.
- Wąwóz Wielkich? - zapytał Cień.
- Chyba wszyscy się ze mną zgodzą, że naraz całej armii nie pokonamy - zaczął Wu -Tymczasem straciliśmy wschód, jutro Chen ruszy na zachód. Będzie musiał przejść przez kamiony echa dlatego proponuję się przyczaić i zaskoczyć go w najwęższym gardle, on tutaj - wskazał swoją laską dokładne miejsce - W Wąwozie Wielkich, wśród posągów naszych niepokonanych przodków. Wiem, że plan jest ryzykowny, ale to nasza jedyna szansa - zakończył.
- Jeśli tam ich nie powstrzymamy, Ninjago na zawsze zniknie z powierzchni ziemi - powiedział tata.
- Karlof nienawidzi przegrywa, Karlof się bić! - krzyknął Karlof.
- Mamy tylko jeden dzień aby ocalić świat - powiedział Wu, a my zaczęliśmy krzyczeć z radości. Po chwili udaliśmy się do miasta aby prosić ludzi o pomoc w walce z Chenem i jego armią, a następnie udaliśmy się do Wąwozu Wielkich. Widzieliśmy zbliżającą się ogromną armię wężonów.
- Trochę ich tu idzie - powiedział Jay, armia zatrzymała się kawałek drogi przed nami. Wypaliłam mocą linię w ziemi, założyłam maskę i odwróciłam się do wojowników.
- Walczymy o lepszy świat, wszyscy razem! - krzyknęłam, wojownicy odpowiedzieli mi okrzykami. Podniosłam rękę do góry, miałam nią dać znak kiedy ruszamy do ataku - Spokój, powiem kiedy - armia ruszyła w naszym kierunku - Jeszcze nie, wytrzymać! - początek armii wpadł do zapadni zrobionej przeze mnie.
![](https://img.wattpad.com/cover/318502327-288-k541870.jpg)
CZYTASZ
Czas Pokaże/ Ninjago
AçãoMoje życie zmieniło się diametralnie odkąd dowiedziałam się, że to ja muszę pokonać Lorda Garmadona, czyli mojego ojca, aby zapanował wreszcie spokój. Cześć, nazywam się Flora Garmadona a oto moja historia...