Kolejnego dnia rano staliśmy w kolejce po ciasteczka.
- Dalej - powiedział kucharz, tata podszedł do niego - Tobie nic nie dam - odparł.
- Oto ważna życiowa lekcja córeczko - zaczął Garmadon - Jeżeli porzucisz swojego pierwszego złego mistrza by stać się dobrym.. - dodał.
- Dalej - powiedział kucharz, stanęłam przed nim, a on nałożył mi 2 ciasteczka.
- To słudzy mogą nie dać ci ciasteczek - dodał i poszedł w kierunku stolików.
- Jasne, przecież wiem czym nas karmią: ogromnym stekiem bzdur - zaczęłam - To wcale nie turniej walki tylko pułapka Chena, który kradnie moc żywiołów i nadal nie wiemy dlaczego - dopowiedziałam.
- To chyba oczywiste - odpowiedział Kai - Chen zamierza zniszczyć nowe miasto Ninjago. Nie rozumiem dlaczego to miasto cały czas ma pecha - dodał, podeszliśmy do mojego taty. Po chwili pojawił się Cole i Jay, niebieski ninja nadal był w piżamie.
- Mówisz, że masz dzień wolny? - zapytał Cole spoglądając na władcę piorunów - Myślałem, że ninja się nie poddaje - dodał.
- A ja myślałem, że ninja nie kradnie innym dziewczyn - odparł Jay, znowu zaczyna.
- Cokolwiek macie do powiedzenia mówcie teraz gdyż chowane urazy ranią tylko was samych - powiedział Garmadon.
- Ma rację - odpowiedziałam - Szykujcie się do walki z następnym wrogiem, a nie między sobą - dodałam.
- Jaki uraz? Już się wyluzowałem - powiedział Cole.
- Odpuściłem pierwszy - powiedział Jay.
- Nie prawda - odparł Cole i wraz z Jay'em zaczęli się przepychać oraz kłócić.
- Turniej to dla nich sprawdzian Floro - zaczął tata spoglądając na mnie - Albo nareszcie się ze sobą pogodzą albo żaden z nich nie przejdzie dalej - dodał, usłyszeliśmy dźwięk gongu.
-,, Czas na dalszą część turnieju żywiołów" - zaczął Chen przez głośnik - ,, Nareszcie, proszę następujących mistrzów o przejście do wyznaczonych dla nich aren: prędkości, grawitacji, dymu, natury, umysłu, a na końcu jest nasz ulubieniec" - dodał.
- Może wszyscy mamy dzień wolny - powiedział Jay.
-,, Mistrz ognia" - powiedział Chen, spojrzeliśmy zdziwieni na naszego przyjaciela -,, Pamiętajcie, że zwycięzca może być tylko jeden" - dodał zakańczając swój komunikat, który trochę popsuł atmosferę naszego posiłku. Udaliśmy się do pierwsze areny aby obserwować pierwszą walkę.
- Turner mistrz prędkości kontra Gavis mistrz grawitacji - powiedział Chen przedstawiając uczestników - Walczyć! - dodał, wojownicy zaczęli walczyć. Chwilę później Turner zdobył ostrze - Mistrz prędkości przechodzi dalej - dodał. Po chwilowej przerwie przeszliśmy do kolejne areny aby obserwować kolejną walkę - Neuron mistrz umysłu kontra Bolobo mistrz natury, walczyć! - wojownicy zaczęli walczyć i mistrz umysłu wygrał - Mistrz umysłu przechodzi dalej - dodał, przeszliśmy do ostatnie areny gdzie miał walczyć nasz przyjaciel, bardzo się boję o Kai'a. - Kai mistrz ognia - Kai założył maskę - kontra Ash czyli mistrz dymu, walczyć! - krzyknął mistrz. Chłopaki zaczęli walczyć na moście nad lawą.
- Dalej Kai, dasz mu radę! - krzyknęłam do przyjaciela - Dalej Kai, użyj swojej mocy - dodałam, a Kai musiał to usłyszeć ponieważ zaczął rzucać kulami ognia w przeciwnika. Po chwili Kai złapał ostrze, zaczęliśmy krzyczeć z radości.
- Wygrany - powiedział Chen spoglądając na czerwonego ninja.
- Super! - krzyknęłam szczęśliwa.
CZYTASZ
Czas Pokaże/ Ninjago
AksiMoje życie zmieniło się diametralnie odkąd dowiedziałam się, że to ja muszę pokonać Lorda Garmadona, czyli mojego ojca, aby zapanował wreszcie spokój. Cześć, nazywam się Flora Garmadona a oto moja historia...