- A więc to jest ta słynna kraina Pierwszego Mistrza Spinjitzu - zaczął Oni - Wkrótce zebrana tu moc przepadnie - dodał, że co?
- Jaka moc? Ojcze, o czym on w ogóle mówi? - zapytałam.
- A jak myślisz? Chodzi o moc twojego dziadka, o moc kreacji - odpowiedział Garmadon.
- Niebawem zapanuje tu ciemność, już na zawsze - odparł Oni - Ty - spojrzał na mojego ojca - Jesteś Oni, dlaczego jeszcze nie władasz tą krainą? - zapytał.
- No wiesz, to nie jest takie proste - odparł ojciec - Dość już, bierzmy się za niego - dodał, użyłam Spinjitzu i ruszyłam do ataku lecz znów poleciałam na ścianę, czy już wspomniałam jak mnie wszystko boli? Garmadon również poleciał - Czy to wszystko na co się stać? - podniósł się z ziemi - Zaczynasz mnie drażnić - dodał i rzucił w Oni swoją mocą lecz ten ją odbił przez co zrobiła się duża dziura w ścianie, a ja znowu przez to poleciałam - Przestań się już tak obijać, wstawaj i walcz! - krzyknął do mnie, podniosłam się i ponownie ruszyłam do ataku lecz to nic nie dało. Wyleciałam przez dziurę i upadłam koło jakiegoś miecza, strasznie ciężko mi się oddychało, spojrzałam na miecz.
- To jest miecz świątyni - powiedziałam i podniosłam miecz - W jego klindze pokazuje się przyszłość, spróbujmy jeszcze raz - dodałam i ruszyłam do ataku z mieczem lecz nagle macka mnie złapała i znowu upadłam na ziemię - Te sztuczki chyba na niego nie działają, nie podoba mi się to - dopowiedziałam.
- Mnie też nie - odparł ojciec - Jak to w ogóle możliwe, że mnie pokonałaś? - dodał spoglądając na mnie i zaczął walczyć z Oni. Wykorzystałam okazję i pobiegłam do kryształu, rozwaliłam go mieczem i robiąc salto w tył wylądowałam na ziemi - Jakiś krzywy ten skok - dodał.
- No nie wierzę, to było świetne - odpowiedziałam spoglądając na ojca.
- Co najwyżej poprawne - odpowiedział.
- Głupcy! - krzyknął Oni, a my spojrzeliśmy na niego - Kryształ był tylko zwykłym narzędziem otwierającym portal pomiędzy światami. Zniszczenie go w niczym wam nie pomoże - dodał.
- Mówiłeś, że to ich powstrzyma - powiedziałam spoglądając na Garmadona.
- No więc.. - zaczął.
- Więc co?! - zapytałam zła.
- Myliłem się, dobra?! - odpowiedział, nie no to są chyba jakieś żarty.
- Tyle to już wiem - odpowiedziałam, Oni uderzył laską w ziemię, a z niej wyszli nowi wrogowie, nie dobrze.
- Chyba najwyższy czas się stąd zmywać - powiedział ojciec i zaczął uciekać, ruszyłam za nim, a Oni za nami. Garmadon rozwalał ściany aż się zatrzymał przed jedną.
- Czemu się zatrzymałeś? - zapytałam - Szybko, przebij nam kolejną ścianę - dodałam.
- Raczej nic z tego młoda - odparł spoglądając na mnie - To skała, koniec drogi - dodał.
- Spróbuj z tamtą - odparłam i ojciec rozwalił kolejną ścianę lecz po chwili znowu się zatrzymaliśmy ponieważ przed nami była skała, Oni znajdowali się przed nami. Ruszyłam do ataku z mieczem świątyni lecz upadłam bez niego, szybko się podniosłam.
- Chciałbym tylko nadmienić, że to wszystko twoja wina - powiedział Garmadon.
- Moja? - zapytałam - To przecież twój plan - dodałam, Oni ruszyli w naszym kierunku lecz nagle pojawiło się jakieś światło, a oni cofnęli się i zamknęli oczy - Dlaczego nas nie atakują? - zapytałam i odwróciłam się do tyłu i zamarłam. Szturchnęłam ojca, on również się odwrócił i zobaczyliśmy...
![](https://img.wattpad.com/cover/318502327-288-k541870.jpg)
CZYTASZ
Czas Pokaże/ Ninjago
AcciónMoje życie zmieniło się diametralnie odkąd dowiedziałam się, że to ja muszę pokonać Lorda Garmadona, czyli mojego ojca, aby zapanował wreszcie spokój. Cześć, nazywam się Flora Garmadona a oto moja historia...