43. Ostatnie życzenie

57 0 0
                                    

Poczułam, że ktoś szturcha mnie za ramiona.

- Obudź się - usłyszałam wołanie, otworzyłam delikatnie oczy i zobaczyłam przed sobą Jay'a - Flora, obudź się - dodał i zaczął ciągnąć mnie w kierunku zielonego światła. Po chwili wyskoczyliśmy z miecza i cała nasza ekipa znajdowała się na wolności, Jay'owi się udało. 

- Dobrze was widzieć - powiedział Zane gdy stanęliśmy koło siebie, nadal byłam staruszką no ale cóż.

- Jak fajnie, wszyscy cali - powiedział Kai - Bracie, udało ci się - dodał spoglądając na mistrza piorunów. 

- O proszę, masz nowych przyjaciół - powiedział Zane podchodząc do swojego brązowego klona. Oprócz nas znajdowali się tu również Dareth, Soto, Ronan oraz Skylar. 

- A co z Nadakhanem? - zapytał Cole - Nie mów, że ten facet jeszcze tu jest - dodał. 

- Jest i ma ogromną moc - odpowiedział. 

- Jesteśmy w komplecie? - zapytał sensei. 

- Nie, nie do końca - odparł Jay, nie było z nami Nyi - Ktoś bardzo potrzebuje naszej pomocy - podniósł miecz dżina - Kto ma ochotę na weselicho? - zapytał, a my odpowiedzieliśmy mu okrzykami bojowymi. 

- Dziękujemy, naprawdę z całego serca dziękujemy - powiedział Kai do naszych przyjaciół, którzy pomogli Jay'owi.

- Spokojnie, kiedyś nam się zrewanżujecie - odpowiedziała Skylar. 

- Ale w walucie i sporo to was będzie kosztować - dodał Ronan, a my zaprzeczyliśmy ruchem głowy - Co jest? Nie będzie nagrody? - zapytał zdziwiony. 

- Ja przepraszam, że się wtrącam, ale jest jeden ślub, który należałoby przerwać - powiedział Jay. 

- Spokojnie, mamy szansę - odparła Missako - Jay zachował jedno życzenie - dodała. 

- Słuchajcie, skoro nie mamy jadu musimy go jakoś obezwładnić - powiedział Kai - Chodźcie do roboty, nie ma czasu - dodał i całą ekipą zaczęli biec lecz ja się zatrzymałam. 

- Ale jeśli pokonamy Nadakhana nagle straci całą moc - powiedziałam, a reszta na mnie spojrzała. 

- Tak, taki właśnie jest plan - odpowiedział Cole. 

- Oczywiście, dlaczego na to nie wpadłem - zaczął sensei - Jeśli Nadakhan straci moc, Dżinjago się rozpadnie i zniszczy resztki Ninjago - dodał. 

- Czyli jeśli wygramy i tak przegramy - podsumował mistrz ognia. 

- A niech to - odparł kapitan Soto - Róbcie sobie co chcecie, ale ja nie życzę sobie żeby rządził mną podstępny, okrutny dżin. Gdy tylko nadarzy się okazja trzeba go zniszczyć - dopowiedział. 

- Ninja, powstrzymacie Nadakhana - zaczął Wu - Reszta wraca do Ninjago, trzeba się przygotować na najgorsze - dodał. 

- Ninja Go! - krzyknął  Jay i nasza ekipa pobiegła do świątyni, a reszta na smoku Wu wróciła do Ninjago. Po drodze pokonaliśmy paru członków załogi dżina, których Jay uwięził w mieczu. Podbiegliśmy do świątyni lecz okazało się, że drzwi są zamknięte. 

- Zamknięte, zaryglowane, ani drgną - powiedział Cole próbując je otworzyć.

- Słuchajcie, a może spróbujemy połączyć moce? - powiedziałam. 

- Ogień! - krzyknął Kai i strzelił swoją mocą w drzwi. 

- Lód! - dodał Zane. 

- Błyskawice! - dodał Jay. 

Czas Pokaże/ NinjagoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz