Poczułam, że ktoś szturcha mnie za ramiona.
- Obudź się - usłyszałam wołanie, otworzyłam delikatnie oczy i zobaczyłam przed sobą Jay'a - Flora, obudź się - dodał i zaczął ciągnąć mnie w kierunku zielonego światła. Po chwili wyskoczyliśmy z miecza i cała nasza ekipa znajdowała się na wolności, Jay'owi się udało.
- Dobrze was widzieć - powiedział Zane gdy stanęliśmy koło siebie, nadal byłam staruszką no ale cóż.
- Jak fajnie, wszyscy cali - powiedział Kai - Bracie, udało ci się - dodał spoglądając na mistrza piorunów.
- O proszę, masz nowych przyjaciół - powiedział Zane podchodząc do swojego brązowego klona. Oprócz nas znajdowali się tu również Dareth, Soto, Ronan oraz Skylar.
- A co z Nadakhanem? - zapytał Cole - Nie mów, że ten facet jeszcze tu jest - dodał.
- Jest i ma ogromną moc - odpowiedział.
- Jesteśmy w komplecie? - zapytał sensei.
- Nie, nie do końca - odparł Jay, nie było z nami Nyi - Ktoś bardzo potrzebuje naszej pomocy - podniósł miecz dżina - Kto ma ochotę na weselicho? - zapytał, a my odpowiedzieliśmy mu okrzykami bojowymi.
- Dziękujemy, naprawdę z całego serca dziękujemy - powiedział Kai do naszych przyjaciół, którzy pomogli Jay'owi.
- Spokojnie, kiedyś nam się zrewanżujecie - odpowiedziała Skylar.
- Ale w walucie i sporo to was będzie kosztować - dodał Ronan, a my zaprzeczyliśmy ruchem głowy - Co jest? Nie będzie nagrody? - zapytał zdziwiony.
- Ja przepraszam, że się wtrącam, ale jest jeden ślub, który należałoby przerwać - powiedział Jay.
- Spokojnie, mamy szansę - odparła Missako - Jay zachował jedno życzenie - dodała.
- Słuchajcie, skoro nie mamy jadu musimy go jakoś obezwładnić - powiedział Kai - Chodźcie do roboty, nie ma czasu - dodał i całą ekipą zaczęli biec lecz ja się zatrzymałam.
- Ale jeśli pokonamy Nadakhana nagle straci całą moc - powiedziałam, a reszta na mnie spojrzała.
- Tak, taki właśnie jest plan - odpowiedział Cole.
- Oczywiście, dlaczego na to nie wpadłem - zaczął sensei - Jeśli Nadakhan straci moc, Dżinjago się rozpadnie i zniszczy resztki Ninjago - dodał.
- Czyli jeśli wygramy i tak przegramy - podsumował mistrz ognia.
- A niech to - odparł kapitan Soto - Róbcie sobie co chcecie, ale ja nie życzę sobie żeby rządził mną podstępny, okrutny dżin. Gdy tylko nadarzy się okazja trzeba go zniszczyć - dopowiedział.
- Ninja, powstrzymacie Nadakhana - zaczął Wu - Reszta wraca do Ninjago, trzeba się przygotować na najgorsze - dodał.
- Ninja Go! - krzyknął Jay i nasza ekipa pobiegła do świątyni, a reszta na smoku Wu wróciła do Ninjago. Po drodze pokonaliśmy paru członków załogi dżina, których Jay uwięził w mieczu. Podbiegliśmy do świątyni lecz okazało się, że drzwi są zamknięte.
- Zamknięte, zaryglowane, ani drgną - powiedział Cole próbując je otworzyć.
- Słuchajcie, a może spróbujemy połączyć moce? - powiedziałam.
- Ogień! - krzyknął Kai i strzelił swoją mocą w drzwi.
- Lód! - dodał Zane.
- Błyskawice! - dodał Jay.
CZYTASZ
Czas Pokaże/ Ninjago
ActionMoje życie zmieniło się diametralnie odkąd dowiedziałam się, że to ja muszę pokonać Lorda Garmadona, czyli mojego ojca, aby zapanował wreszcie spokój. Cześć, nazywam się Flora Garmadona a oto moja historia...