46. Czas zdrajców

38 1 0
                                    

Po dotarciu do świątyni zaczęliśmy szukać informacji na temat wężowych samurajów, mieliśmy nadzieję, że hełm nam w tym pomoże dlatego Jay założył na siebie hełm. Zane znajdował się na pokładzie naszego statku. 

- Wybaczcie, nic z tego - powiedział i ściągnął go ze swojej głowy. 

- Rety, byłem przekonany, że jak złożysz hełm na pewno czegoś się dowiemy o tych wężowych samurajach - powiedział Cole. 

- Ja też, pewien jesteś, że ten hełm nie ma żadnej mocy? - zapytała Nya. 

- Robi ze mnie przystojniaka - powiedział Jay, a my spojrzeliśmy na niego spod byka - No co? Lubię dobrze wyglądać - dodał. 

- Mam wrażenie, że gdzieś go już widziałem - zaczął Kai biorąc hełm do ręki - Tylko nie wiem gdzie, może mistrz nam pomoże - dodał. Ruszyliśmy wszyscy do sypialni mistrz, sensei akurat nie spał tylko leżał na łóżku odpoczywając - Jeśli można mistrzu, ten hełm - podał hełm Wu - Nic ci nie przypomina? Mógłby mistrz pomóc? - zapytał. Sensei usiadł i zaczął przyglądać się hełmowi. 

- Ciekawy czas - powiedział. 

- Czas? - zapytał Kai. 

- Czas nie.. - ciągnął Wu. 

- Czas nie - powtórzyła po nim Nya. 

- Czas nie czeka na nich - powiedział Wu i upuszczając hełm ponownie zasnął. 

- Mistrzu? - zapytał Kai, sensei momentalnie się obudził. 

- Czy ktoś powiedział obiad? - zapytał, coraz gorzej z nim. 

- Bardzo mi przykro, ale nie pora na obiad - odpowiedziałam i spokojnie położyłam mistrza na łóżku. 

- To po co mnie obudziliście - powiedział Wu i udał się z powrotem do spania. 

- Mistrz nie czuje się najlepiej - powiedziałam gdy ruszyliśmy w kierunku drzwi. 

- Proszę cię - zaczął Jay - Do obiadu jeszcze 3 godziny. Genialnie po prostu, jakiś tajemniczy samuraj czy wąż atakuje miasto, Sairus Borg zniknął, a nasza drużyna traci i mistrza i Zane'a - dopowiedział. 

- Musimy go podłączyć do sieci - powiedziałam - Był z Sairusem, na pewno coś wie - dodałam. 

- Sprytne, sęk w tym, że tylko Sairus ma sprzęt, którym dałoby się go podłączyć - odpowiedział Cole. 

- Słuchajcie, w jaskini mam komputer - zaczęła Nya - Mogłabym coś pokombinować, tyle że sama nie dam rady - dodała. 

- Pomogę - powiedział Cole. 

- Wiesz, że ja zawsze - dodał Jay. 

- A ja zostanę, ktoś powinien mieć mistrza na oku - powiedziałam. 

- To ja skoczę do muzeum i pogadam z Sandersem - zaczął Kai - W końcu jest doktorem, zna się na rzeczy. Lepszy rydz niż nic z skoro mistrz nie domaga - dodał. 

- Dobry pomysł - zaczęłam i założyłam mu hełm samurajów na głowę - Idź i spróbuj się czegoś dowiedzieć - dodałam, ekipa rozeszła się, a ja wróciłam do mistrza. Usiadłam przy jego łóżku, a do środka weszła mama, która podała mu herbatę.

- Bardzo dziękuję, herbatka skupienia na pewno oczyści mi umysł - powiedział sensei, wzdychnęłam - Flora, może i ty byś skosztowała - dodał spoglądając na mnie, dopiero wtedy się ocknęłam. 

- Słucham? - zapytałam. 

- Błądzisz gdzieś myślami - powiedział Wu. 

- Tak, chodzi o to, że kiedyś mam zostać mistrzem więc powinnam chyba działać prawda? Tylko jak? - zapytałam. 

- Prawdziwy mistrz musi zawsze... - zaczął sensei. 

- Tak? Słucham mistrzu - zaczęłam - Prawdziwy mistrz musi zawsze co.. - spojrzałam na mistrza, który spał na siedząco, po chwili się obudził.

- Dopiero wtedy stanie się prawdziwym mistrzem - dodał sensei. 

- Wybacz mistrzu, chyba nie zrozumiałam - powiedziałam. 

- Mówię, że prawdziwy mistrz musi... - zaczął sensei lecz ponownie usnął na siedząco, chyba jednak nie dowiem się co prawdziwy mistrz musi zrobić...

Czas Pokaże/ NinjagoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz