Dzisiaj dwadzieścia sześć minut po siódmej, stoimy od siebie dalej niż zwykle pomimo to mogę usłyszeć jak krzyczy do słuchawki telefonu. Nie chciałbym być tym kimś. Nawet jak się tak złości wygląda powalająco.
Wchodzimy do pociągu przepuszczam w drzwiach kilka kobiet aż w końcu czas na nią. W odpowiedzi rzuca ciche "dzięki". Takiej oczywistej rzeczy chyba nigdy wcześniej nie zrobiłem. Nie miałem szacunku do kobiet.
CZYTASZ
7:26|| A. Irwin
Fanfiction» Historia dwójki ludzi,którzy pięć dni w tygodniu spotykali się na stacji o 7:26 i wsiadali do tego samego wagonu dla palących. Kiedy w wagonie zostają ostatnie dwa wolne miejsca naprzeciw siebie wszystko się zmienia. Z dnia na dzień fundują sobie...