Pocałował mnie. Ni stąd,ni zowąd. Co prawda był to tylko pojedynczy pocałunek w policzek, ale nie spodziewałam się tego po Ashtonie. Mam dziwną potrzebę skontaktowania się z nim. Postanawiam napisać do niego z telefonu Nash'a. Debil zostawił go,więc skorzystam.
Jak tam? Podekscytowany jutrzejszym koncertem?/Nike,nie Converse, pamiętaj. ;)
Raczej zestresowany... Głównie tym,że ty tam będziesz :D Bo będziesz. Prawda? /Ashton - najlepszy perkusista w mieście, który nawet gdy się stresuje dobrze gra
Tak, jakbym mogła się nie zjawić? Całe życie tylko czekam ,aż źle zagrasz albo przy podrzucaniu pałeczek jedna z nich spadnie na ziemię... A tak na serio to mam nadzieję,że będziemy się dobrze bawić ;D
Nike jak zawsze musi być wredna :< Teraz jeszcze bardziej się boję...To widzimy się jutro 7:26?
7:26, Blondasie
Usuwam wiadomości z telefonu, żeby mój braciszek przypadkiem ich nie przeczytał,a uśmieszek nie może zejść z mej twarzy.
CZYTASZ
7:26|| A. Irwin
Fanfiction» Historia dwójki ludzi,którzy pięć dni w tygodniu spotykali się na stacji o 7:26 i wsiadali do tego samego wagonu dla palących. Kiedy w wagonie zostają ostatnie dwa wolne miejsca naprzeciw siebie wszystko się zmienia. Z dnia na dzień fundują sobie...