XXXVIV

220 20 2
                                    

>Nike

- To jak spędzacie wigilię? - pyta mnie Ashton przez słuchawkę telefonu.Wzdycham gdy myślę o tym, że kiedyś codziennie mogłam go usłyszeć na żywo. Ale to tylko kilka dni. Kilka strasznych dni bez niego.

- Zjeżdża się praktycznie cała rodzina. Już cały dom jest zapełniony. Ledwo udało mi się znaleźć chwilę żeby z tobą pogadać. Najlepsze jest to, że z tej części rodziny, która lubi nas jest raczej marna. A jak u ciebie?

- Tylko ja i tata.Zwykła, tradycyjna kolacja, jakieś drobne prezenty.Potem pewnie pójdziemy do kościoła...nic nadzwyczajnego - boję się zapytać o mamę,o której nigdy nie wspominał. Ale jesteśmy razem. Mam prawo wiedzieć.

- Czy twoja mama...

- Ona nie posiada już nade mną praw rodzicielskich, już od dwóch lat. Chora sprawa... raczej wolę opowiedzieć ci to nie przez telefon, okej? - gratulacje Nike. Wybrałaś świetny temat do rozmowy.

- Nie wiem co ci teraz powiedzieć, wybacz.

- To nic nie mów, proste. Wiesz to tylko pięć dni, a ja tęsknię jak diabli. - dzięki Ash, że zmieniłeś temat.

- Ja też tęsknię...jak,jak anieli. - mówię, po czym wybuchamy śmiechem.

Dziękuję za 1000 wyświetleń! :D

7:26|| A. IrwinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz