- Hej. - uśmiecham się do niej kiedy wchodzimy do wagonu, który o dziwo jest w miarę pusty. -Już nie musisz się gniewać,zmieniłem nieco swoje poglądy.- stukam butami o podłogę. Wtedy spogląda na moje białe buty.
- Nike Air Force? W dodatku białe? Czy to jakieś porównanie do mnie? - lustruję ją wzrokiem i kiwam głową. - Dobry wybór,ci powiem. Ale nadal będziesz debilem w takich butach na śniegu. - śmieje się na jej słowa, gdy siada na swoim stałym miejscu, a ja przesiadam się naprzeciw niej.
- Kto by na to patrzył? - drążę temat.
- Eeem, ja na przykład.
- Ty to niby kto taki?
- Cóż,przyszła pani doktor. - uśmiecha się dumnie.
- Studiujesz? - pytam zaskoczony.
- Jeszcze nie.Na razie chodzę do liceum,którego nienawidzę.A ty? Czym się zajmujesz?
- Kim ja to nie byłem...
- To opowiedz mi kim byłeś.
CZYTASZ
7:26|| A. Irwin
Fanfiction» Historia dwójki ludzi,którzy pięć dni w tygodniu spotykali się na stacji o 7:26 i wsiadali do tego samego wagonu dla palących. Kiedy w wagonie zostają ostatnie dwa wolne miejsca naprzeciw siebie wszystko się zmienia. Z dnia na dzień fundują sobie...